poniedziałek, 31 grudnia 2012

Do Siego Roku 2013!!!!!!!!!



Wiele radości i miłości ,
sukcesów i pomyślności,
niech Wam zdrowie dopisuje,
a niczego nie brakuje
w nadchodzącym
2013 roku

piątek, 28 grudnia 2012

Zakładkowy debiut

Tak moi mili, pozazdrościłam Wam pięknych zakładeczek i postanowiłam sama także wyhafcić jakąś ładną małą zakładkę, a nawet dwie. Postanowiłam zrobić dzieciom takie zakladki na Gwiazdkę.
Wcześniej myślalam żeby wyhaftować im obrazki, ale niestety moja doba nie chce się nijak rozciągnąć, a najmłodsze dziecię nijak nie da się zabawić na dłużej niż 10 minut...
Postanowiłam więc chwilowo zamienić duże i czasochłonne obrazki na małe i szybkie zakładusie. Przeszperałam interenet i znalazlam mnóstwo pięknych wzorów. Wybrałam z nich dwa i zabrałam się do pracy...
Na pierwszy rzut oka wzorki byly bardzo proste. Niestety ich wykonanie napsuło mi trochę nerwów...
Niestety sama sobie narobiłam problemów, bo nie mogąc znaleźć schematu próbowalam sama takowy schemat zrobić odpowiednio preparując obrazek odpowiednim programem.
Później na dodatek okazało się, że nie mam już ani kropli kolorowego tuszu w drukarce i zmuszona byłam haftować z ekranu monitora.
A oto co mi wyszło:
- dla syna, żeby polubił czytanie (zakładka jako dodatek do kupionej w prezencie książki)
 - dla córki, ktora wiecznie nie ma czym zaznaczyć gdzie aktualnie czyta:
Kolory obu zakładek wyb ierane kompletnie bez żadnego konkretnego klucza. Ot, wybrałam to co miałam w swoich zbiorach i wizualnie pasowało do siebie.
Po raz pierwszy też miałam okazję haftować cieniowaną muliną, którą dostałam kiedyś od Renaty (tutaj się tym chwaliłam).
Muszę przyznać, ze efekt powalający:
Zakładki są szyte według tego "poradnika" znalezionego w sieci. Jego autorce z chęcią przyznałabym medal:
Ja do środka włożyłam kawałek "plastiku" ze starej lekko sztywnej teczki. Troszkę grube wyszły, ale jak dla mnie to wykonanie było najłatwiejsze i najszybsze. Może kiedyś spróbuje zrobić takie podklejane filcem lub tekturką, ale chwilowo nie mam ani filcu ani dobrego kleju. A właśnie - jaki klej polecacie do podklejenia kanwy?
Niestety, moje zakladeczki nie dość że krwi mi napsuły i czasu zjadły to jeszcze... są niewyprasowane, ponieważ moje żelazko odmówilo posłuszeństwa i wylądowało w śmieciach ;)

Wszystkim bardzo Wam dziękuję za złożone życzenia świąteczne. Bardzo miło się je czytało. Cieszę się, że coraz więcej osób tu zagląda i komentuje. Ja też statam się bywać regularnie na Waszych blogach, choć nie zawsze zostawiam tam komentarz. Wybaczcie :)

Promyczku, odnośnie papierowej wikliny to ja chętnie przyjmę każdą pomoc w nauce tego rzemiosła. na razie znalazłam w sieci coś takiego: papierowa wiklina dla początkujących. Jak tylko znajdę czas to muszę spróbować.
Pozdrawiam

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świąteczny czas...

Jak obyczaj każe stary

Według ojców naszych wiary

Pragnę złożyć Wam życzenia

W dniu Bożego Narodzenia.

Niech ta Gwiazdka Betlejemska,

Która wschodzi tuż po zmroku

Doprowadzi Was do szczęścia

W nadchodzącym Nowy Roku.


Wszystkim odwiedzający, czytającym, komentującym oraz ich rodzinom serdecznie życzenia Wesołych Świąt składa 
Iskierka z rodziną

sobota, 22 grudnia 2012

Wygrałam rozdawajkę...

Tak, tak. Zupełnie niespodziewanie wygrałam mikołajkową rozdawajkę u Misiabe. Cieszyłam się bardzo, gdy się o tym dowiedziałam. Jeszcze bardziej cieszyłam się, gdy w czwartek przyszła do mnie koperta z cudeńkami...........


 Nie umiałam tak zrobiuć zdjęcia, żeby wszystko Wam pokazać. Nijak nie chciało mi się to zmieścić. Próbowalam i próbowałam i w końcu musiałam posegregować te cudowności, żeby było widać to wszystko co doostałam.
A więc tak:
- dużo słodkości (czekolada, kawa, herbataa, kisiel):

 - dużo przydatnych rzeczy (do haftu i do robienia karteczek)
- rzeczy własnoręcznie zrobione:
Wszyscy domownicy nie mogli się nadziwić takiemu prezentowi. Ja do dziś jestem w szoku!!!!

Misiabe - bardzo, bardzo serdecznie ci dziękuję za wspaniały prezent mikołajkowo-gwiazdkowy.
Powiem Ci szczerze, że spelniłaś dwa moje skryte marzenia.
Pierwsze to to przepiękne serduszko, które już zawisło w naszej sypialni. Chcialam nawet cię prosić o takowe. Teraz już nie muszę :)
Drugie moje marzenie to zestaw do karteczek. Od kilku tygodni nosilam się z zamiarem spróbowania swych sił w produkcji karteczek. Odwiedzilam jnuż nawet kilka miejsc by zorientować się w asortymencie. Zamierzalam kupić sobie conieco po Nowym Roku. A tu proszę - zestaw sam do mnie przyszedł!!!
Wprawdzie zestaw jest wybitnie bożonarodzeniowy, ale nic nie stoi na przeszkodzie zrobienia karteczek. Będą jak znalazł na przyszłą Gwiazdkę ;)

Mam jeszcze jedno marzenie - nauczyć się robić przedmioty w papierowej wikliny.... Ale do tego to potrzebuję specjalistyczne szkolenie wprawionych osób, bo nawet nie wiem, jak się zabrac do produkcji takiej wikliny...



niedziela, 16 grudnia 2012

Kolejny tydzień

Minął tydzień i mogę się pochwalić... konturami drugiego bucika. Metryczka wygląda teraz tak:
Zdjęcie zrobiłam w czwartek. W piątek udało mi się postawić kilka krzyzykow, wczoraj też, ale diś już kompletnie nic nie zrobiłam. Ktoś pomysli, że to pewnie przez przygotowania do świąt.... No nie do końca. Bardziej "dzięki" mojej pięciomiesięcznej córci.
A córcia jest bardzo wymagająca. Niemal cały dzień bez spania, potrzebuje naszej uwagi. Ciekawska świata śpi w dzień po 20-30 minut. 
Na szczęscie w nocy śpi bez większych problemow więc i ja moge się wyspać. 
Niestety nie mogę haftować, bo domownikom przeszkadza duże światło, a nie mam żadnej lampki, która bylaby idealna do haftowania w nocy.
A święta? Powoli się do nich przygotowywuję. Okna umyte i ozdobione, dom wysprzątany, choinka... gotowa w połowie, bo już stoi i świecą się lapmki. Reszta ozdób bedzie jutro. Na przygotowanie potraw będzie czas od jutra, może i na jaieś wlasniręczne ciacho się skuszę... Kto wie... Oczywiście nie zamierzam porzucać haftowania. Jednak więcej niż godzinka dziennie nie da rady....
A tak wygląda moje dziecię jedzące kaszkę:
Pozdrawiamy :)

sobota, 8 grudnia 2012

Jak długo można...

haftować metryczkę???
Okazuje się że bardzo długo. Dłubię już dwa tygodnie i mam "AŻ" tyle:
Ledwo widać że to jeden z bucików...
Niestety, praca zawodowa oraz 5 miesięczne dziecko nie pozwalają haftowac tyle ile bym chciała. Haftuję tylko przez godzinkę wieczorami, w wolnych dniach troszkę więcej, ale i tak idzie mi to strasznie powoli.
W takim tempie skończę tę metryczkę dopiero po Nowym Roku. Już i tak wszystko inne poszło w kąt.
Te kropki w tle zdjęcia to schemat:
Jakiś taki duży mi się wydrukował, aż na 6 kartkach formatu A4. Nie chciało mi się zmniejszać i drukowac ponownie, więc posklejałam w jedno i męczę się z taką płachtą...