tag:blogger.com,1999:blog-54354593276845939302024-03-16T02:10:01.167+01:00Haftowany świat IskierkiIskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.comBlogger479125tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-61330811499372868642022-08-13T01:20:00.001+02:002022-08-13T01:20:34.788+02:00Wordpress wita!<p>Kochane moje. </p><p>Nie wiem czy nadszedł czas opuszczenia Bloggera ale postanowiłam spróbować Wordpressa...</p><p>Dzięki <a href="https://elakochan.com/" target="_blank">Eli</a> wgryzłam się w temat i nawet udało mi się zaimportować całą zawartość tego bloga. Jestem z siebie dumna.</p><p>Jeszcze bardziej będę dumna, jak uda mi się przekonwertować tam całą zawartość zakładki ulubionych blogów. Myślę, że trochę nad tym posiedzę...</p><p>Muszę też jeszcze dopracować szablon, może rozszerzyć subskrypcję...</p><p>Ten blog na razie zostanie, aby wszyscy zainteresowani czytacze, komentujący i obserwatorzy mogli mnie znaleźć bez problemu.</p><p>Następny post ukaże się pod tym adresem:</p><p><a href="https://iskierka71.wordpress.com/" target="_blank"><b><i>Haftowany świat Iskierki</i></b></a><br /></p><p>Zapraszam serdecznie!</p>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-26979828796502604062022-07-10T23:42:00.000+02:002022-07-10T23:42:02.096+02:00Hafty małe i dużeDziś pozostajemy w temacie hafciarskim, choć i na drutach u mnie wciąż się dzieje.<div>Pokażę Wam dziś dwa mniejsze hafciki, które jak to u mnie zwykle bywa powstały w tak zwanym międzyczasie. Tak pomiędzy kolosem a kolejnym swetrem.</div><div>Pierwszy z nich miał powstać już dawno, ale nie chciałam odrywać się od kolosa i czekałam...</div><div>Czekałam na dzień, aż sąsiadce zza ściany urodzi się dziecko.</div><div>Jak już miałam czarno na białym (dosłownie bo dostałam kartkę z informacją o narodzinach), że urodził się syn i miałam podaną datę to zaczęłam tworzyć.</div><div>Parę lat temu sąsiadka została obdarowana metryczką dla córki:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoKrJLWW7SF11mLnJaga45vtEmPLOhBB_P-DPvEbQbfNATmXAlK5TItSVWmpDrx_f66C02S7OKmFdicFvYhzM5b1_1Mpg3f1qIbPKZywTaM7a50r0OKLUsLqfdEaiBOoy_XAx2Pf5IzgD8VlqDuFMmEng8ZgCigfb7t8aJ0LfDEUXljR5-_6qJaOqTsA/s3264/20171124_122104.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1836" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoKrJLWW7SF11mLnJaga45vtEmPLOhBB_P-DPvEbQbfNATmXAlK5TItSVWmpDrx_f66C02S7OKmFdicFvYhzM5b1_1Mpg3f1qIbPKZywTaM7a50r0OKLUsLqfdEaiBOoy_XAx2Pf5IzgD8VlqDuFMmEng8ZgCigfb7t8aJ0LfDEUXljR5-_6qJaOqTsA/w225-h400/20171124_122104.jpg" width="225" /></a></div>Teraz wyhaftowałam dla syna. Kiedy metryczka była już gotowa pochwaliłam się nią córce, która bardzo mi kibicowała i nie mogła się doczekać, kiedy pójdziemy z wizytą:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmBIuVAAV6uDDlxp1SJwGf8hu4URF2z-K9_04CmEJdCR3CaYwAr5axbCPJjC00CvPVWU6ROhyV_LSJ2h8AN74_jfSsdRElKZT8DKactSD8jk5861lzrrt0KmzsrdJoyRrcgk9zYqLI26oTPwtS0kbA2xfbK9A0jQNPsxL77ksB8me2KKn_1gufzDcHQg/s2000/20220331_194013.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmBIuVAAV6uDDlxp1SJwGf8hu4URF2z-K9_04CmEJdCR3CaYwAr5axbCPJjC00CvPVWU6ROhyV_LSJ2h8AN74_jfSsdRElKZT8DKactSD8jk5861lzrrt0KmzsrdJoyRrcgk9zYqLI26oTPwtS0kbA2xfbK9A0jQNPsxL77ksB8me2KKn_1gufzDcHQg/w300-h400/20220331_194013.jpg" width="300" /></a></div>Ja oczywiście dumna i blada, zadowolona z siebie i dobrze wykonanej pracy, a córka popatrzyła raz, popatrzyła drugi raz i nagle mówi:<div>- Mama, a nie wydaje ci się, że miało być EVAN?</div><div>Szlag, no faktycznie, miało być Evan....</div><div>Szybkie prucie, przeliczanie krzyżyków i jest:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLByJR6ji3G5VOI0zZWmKmEk_S6xzqm_Ep26ju4qSnZc9KQIUSxoDN5wRFNv0mJLfx-bLOvKTg4QljM1cJNMQNTF0TpQk__fP4LsmJp28gWN_6ouarPKYdVMmzWu8myJXeIPF3HoKeoFbR6g_t2FWo2EglDClRt2y9_d_b4k2zgYm4LoUY8eb7ZIIVQw/s2000/20220405_164936.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLByJR6ji3G5VOI0zZWmKmEk_S6xzqm_Ep26ju4qSnZc9KQIUSxoDN5wRFNv0mJLfx-bLOvKTg4QljM1cJNMQNTF0TpQk__fP4LsmJp28gWN_6ouarPKYdVMmzWu8myJXeIPF3HoKeoFbR6g_t2FWo2EglDClRt2y9_d_b4k2zgYm4LoUY8eb7ZIIVQw/w300-h400/20220405_164936.jpg" width="300" /></a></div>I tu już wyprane, wyprasowane, zaramkowane:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif7xQitCBi7Xr9GHwPmv8oa5a5QTHfCmesv_-Xk55OgYZyd3IrrpWdCBpXF_Is0RtW9m76GnJvAJwnr7KJzojqJ9IanQukCXKiYwSFEUuPegFCfA1WWrHt6VfyoIuQw09Z_zsUYwOShOvp4EELnkbT-eAg0xB3No4g4ZnYfMnLgqIGADSWW-S0yJ2pOw/s1464/20220708_115156.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1464" data-original-width="1271" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif7xQitCBi7Xr9GHwPmv8oa5a5QTHfCmesv_-Xk55OgYZyd3IrrpWdCBpXF_Is0RtW9m76GnJvAJwnr7KJzojqJ9IanQukCXKiYwSFEUuPegFCfA1WWrHt6VfyoIuQw09Z_zsUYwOShOvp4EELnkbT-eAg0xB3No4g4ZnYfMnLgqIGADSWW-S0yJ2pOw/w348-h400/20220708_115156.jpg" width="348" /></a></div>I schowane w szafie bo niestety jeszcze nie udało nam się wybrać z wizytą do sąsiadki za ścianę... Już dwa razy obiecywała nam że nas zaprosi w wolnym terminie i nadal czekamy. Niestety tutaj nie ma w zwyczaju wpadać do kogoś obcego (w sensie spoza najbliższej rodziny) bez zaproszenia na konkrety dzień i godzinę...</div><div>Trochę przykro, ale cóż...</div><div><br /></div><div>Kolejny mały hafcik powstał w trochę ekspresowym tempie. Nagle okazało się, że nauczycielka córki odchodzi z pracy w naszej szkole równo z końcem roku szkolnego, czyli 8 lipca.</div><div>Będzie pracować bliżej miejsca zamieszkania, idzie też na kolejne studia. Cóż, życie.</div><div>Córka wymogła wręcz na mnie, żebym zrobiła kolejny haft na pożegnanie ulubionej nauczycielki. Miał to być prezent od całej grupy na pożegnanie i zarazem na urodziny, które nauczycielka miała właśnie 8 lipca.</div><div>Żeby nie było tak łatwo, to grupa w której uczy się moja córka to Muizen czyli po naszemu Myszki. </div><div>Nie, to nie przedszkole, to jak najbardziej szkoła podstawowa, ale taki ma system nauczania. Plan Jenajski...</div><div>Szukaj to teraz człowieku haftu z myszką/myszkami, który da się wyhaftować w tydzień. Pracując, zajmując się dzieckiem i domem... Musi być szybko i bez zbędnych komplikacji.</div><div>No i od całej grupy...</div><div>Przeszukiwanie komputera dało rezultaty. Znalazłam uroczą myszkę:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGRfPMute2BrK3Q7bAifLD1iyJEf7h8Icu-uum8p60nbKPhHVWB-YC9ge4ZCVe-iyO_BIYTKWyzFQMHIUU0ih26V0vyBC5JrJH-HaLWmCT4Efyfg09JobEVPPdvANzScR7Fi1obk1UKGSxdAhpH3-J_PoMtR-HOl4o3TzPB7OM7rfVaD5wMXLi98EkgQ/s640/1..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="592" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGRfPMute2BrK3Q7bAifLD1iyJEf7h8Icu-uum8p60nbKPhHVWB-YC9ge4ZCVe-iyO_BIYTKWyzFQMHIUU0ih26V0vyBC5JrJH-HaLWmCT4Efyfg09JobEVPPdvANzScR7Fi1obk1UKGSxdAhpH3-J_PoMtR-HOl4o3TzPB7OM7rfVaD5wMXLi98EkgQ/w370-h400/1..jpg" width="370" /></a></div>Zdjęcie i schemat znalazłam kiedyś CHYBA na Pinterest. Myszka była jedna i trzymała w ręku igłę z nitką. Pomyąlałam, jak to zmienić i wymyśliłam;<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxBELuMPgzX8u6Ta15fOmkbhXCvJT4qgbrCCSn4tMuTfH67Dhgw5UAbOrEq-pxU9QvN4XT9HMDUXYMIYvDRe4HufoTFBpOnsODRwsy51eCvVZIFi33kYiznxR-dsmIjiN-Tn4jYFAWadpjRjVhhuzDO93V4dv335NA7CBPeZaHYanmxEMPxinI0xcIxg/s2000/3..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxBELuMPgzX8u6Ta15fOmkbhXCvJT4qgbrCCSn4tMuTfH67Dhgw5UAbOrEq-pxU9QvN4XT9HMDUXYMIYvDRe4HufoTFBpOnsODRwsy51eCvVZIFi33kYiznxR-dsmIjiN-Tn4jYFAWadpjRjVhhuzDO93V4dv335NA7CBPeZaHYanmxEMPxinI0xcIxg/w400-h300/3..jpg" width="400" /></a></div>Odwróciłam schemat i wydrukowałam. W łapkach zamiast igły myszki miały trzymać coś na wzór transparentu z napisem. Córka byłą wniebowzięta, więc skonsultowałam się ze swoistą "radą rodziców" naszej grupy i czekając na ich akceptację (jak już pisałam myszki miały być w zamierzeniu od całej grupy) zaczęłam haft:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgJGjoULWgAGeOcNTqhEvSyKb3FHUY3Pt5qremStZSQdRHf5N19Gz2NF5wofePLZZlF7QXR2AyxPHtB_jjN1Sz7IMxeYcgW8UM2h5Be5b0DkNRSJXzuheeXLqeZtUhzgiUjn-br4hUB98pLAj38ZwAqzu3fAeI8iaPXoS2bc4OPoo276l-G53SkyoGQ/s2000/4..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgJGjoULWgAGeOcNTqhEvSyKb3FHUY3Pt5qremStZSQdRHf5N19Gz2NF5wofePLZZlF7QXR2AyxPHtB_jjN1Sz7IMxeYcgW8UM2h5Be5b0DkNRSJXzuheeXLqeZtUhzgiUjn-br4hUB98pLAj38ZwAqzu3fAeI8iaPXoS2bc4OPoo276l-G53SkyoGQ/w400-h300/4..jpg" width="400" /></a></div>Niestety w wyniku perturbacji z jedną z mam haft miał powędrować do kosza. Generalnie chodziło o to, że niedawno w naszej szkole był "dzień nauczyciela" (nie dziwić się - Niderlandy), że prezent już daliśmy, że to kolejne koszty, że nie wiadomo czy ona (nauczycielka) lubi haft, bla, bla bla. <div>Moja córka oczywiście wpadła w rozpacz, bo miały być myszki od Myszek.</div><div>Postanowiłam dokończyć haft, ale w niemal pierwotnej wersji - czyli jedna myszka.</div><div>Do łapek myszka dostała kwiatki - niebieskie jak niezapominajki:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuY58zVwWkLM5jdVTIC4EW4rAi2DAKKATji3Td29ersA3EoVhnWBfbAfpN4Z_MqZ0-otvHtnLr5SjAmOqiU-yDPhB9Ib5wwQoMkjyoty0lp0BfZgOpAvmoVRG_g8ter4dZtEPhuLYfgWXj7ZuJclGom6jAWIWPkePn5REDApaOUkSxIKsG_yGJOKkLdA/s2000/5..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuY58zVwWkLM5jdVTIC4EW4rAi2DAKKATji3Td29ersA3EoVhnWBfbAfpN4Z_MqZ0-otvHtnLr5SjAmOqiU-yDPhB9Ib5wwQoMkjyoty0lp0BfZgOpAvmoVRG_g8ter4dZtEPhuLYfgWXj7ZuJclGom6jAWIWPkePn5REDApaOUkSxIKsG_yGJOKkLdA/w300-h400/5..jpg" width="300" /></a></div>I napis - Bedankt Juf - De Muizen czyli Dziękujemy Pani - Myszki:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji5dlNGhj0CnHWdLfwlzsuvU_6s9DcgoY146WJYR4dxMXNyrsu_07hpyAqsA8bsyL_1LQjm9TFzjEj-Mi4EpDTwCOz5AVKj9F7xnkB5IWVbT9iweaAgTKkUj4QE0IjUN9i8_Ave3_AR82yl4EUE6J9BIQrfIL1g6PYUh-vZUPOBWXqRnqZpBS5DxrNzA/s2000/6..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji5dlNGhj0CnHWdLfwlzsuvU_6s9DcgoY146WJYR4dxMXNyrsu_07hpyAqsA8bsyL_1LQjm9TFzjEj-Mi4EpDTwCOz5AVKj9F7xnkB5IWVbT9iweaAgTKkUj4QE0IjUN9i8_Ave3_AR82yl4EUE6J9BIQrfIL1g6PYUh-vZUPOBWXqRnqZpBS5DxrNzA/w300-h400/6..jpg" width="300" /></a></div>Po praniu, prasowaniu i w ramce myszka prezentuje się doskonale:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOg3KZM6TwWC7BKkWbk0Ql75KO71OeaIdTdxJgkhSjdN65LWfz9ZQKIQsGcxup7xRdrh3a26Ph5_uvTmVPGqp7fnHb0uqshYTFTrCSOUYSTblJBgYZj1XyV7JM_iaFguh-bMZNq9Kce1Kd9EVxSpXCoOPXmtGlEE0Naj23C8NeRWqYsrG60V8CqeraIA/s1448/7..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1441" data-original-width="1448" height="398" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOg3KZM6TwWC7BKkWbk0Ql75KO71OeaIdTdxJgkhSjdN65LWfz9ZQKIQsGcxup7xRdrh3a26Ph5_uvTmVPGqp7fnHb0uqshYTFTrCSOUYSTblJBgYZj1XyV7JM_iaFguh-bMZNq9Kce1Kd9EVxSpXCoOPXmtGlEE0Naj23C8NeRWqYsrG60V8CqeraIA/w400-h398/7..jpg" width="400" /></a></div><div>Postanowiłyśmy z córką, że wręczy sama ten obrazek i powie, że to na pożegnanie od całej grupy. Tak sama chciała, tak powiedziała.</div><div>Pożegnanie z dziećmi odbyło się 7 lipca w godzinach szkolnych, a rodzice mogli przyjść pożegnać się już po zajęciach. Byłam. Nauczycielka byłą wzruszona prezentem, a szczególnie faktem, że na obrazku była właśnie Myszka, od Myszek...</div><div><br /></div><div>Na froncie hafciarskim jeszcze kolos. Przez haft z myszką i jeden sweter oraz przez kilka imprez i fajną pogodę nie bardzo miałam czas na kolosa. Jednak coś nie coś przybyło:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNSv78qjuFHdbQCJ4lyojSFPqcwHgwhH3TS3695Azq0v1-UKpmngCYWQEsdGuf8z19gDQMx1YUu6raw5XqDoKSEZjo71X_DRk8Jtwsbfrzz8pi3kvV7FyF-MUgitLxz4Kb7GmgmeGAatCS7dBnc9-Au2z-96erMTzgFLPlAay6hSnY9etejXna3d0bw/s2000/53..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNSv78qjuFHdbQCJ4lyojSFPqcwHgwhH3TS3695Azq0v1-UKpmngCYWQEsdGuf8z19gDQMx1YUu6raw5XqDoKSEZjo71X_DRk8Jtwsbfrzz8pi3kvV7FyF-MUgitLxz4Kb7GmgmeGAatCS7dBnc9-Au2z-96erMTzgFLPlAay6hSnY9etejXna3d0bw/w400-h300/53..jpg" width="400" /></a></div>Białe/jasnobłękitne haftowane na biały - mało co widać, ale jest.</div><div><br /></div><div>Kochane moje, odnośnie problemów i zniknięciu prawie setki ostatnich komentarzy noszę się z zamiarem przeprowadzki. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy. Może po wakacjach, może na wordpress, być może blog zmieni nazwę... to się jeszcze okaże.</div><div>Trochę mi szkoda opuszczać to miejsce więc wciąż się waham...</div><div>Spędziłam tu w końcu 10 lat, nie chcę żeby to zniknęło a całego bloga przenieść chyba się nie da...</div><div>Nie wiem co robić....</div><div><br /></div><div>Mam nadzieję, ze uda mi się jeszcze napisać coś przed wyjazdem na wakacje.</div><div>Pozdrawiam serdecznie<br /><div><br /></div><div><br /></div><div><br /><div><br /></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-37738633184401608432022-06-28T21:55:00.002+02:002022-06-28T21:55:11.996+02:00Problem z blogiem<p>Kochani moi</p><p>Kompletnie nie mam pojęcia co się stało, ale właśnie się zorientowałam, że zniknęły wasze komentarze!</p><p>Nie wiem o co chodzi, ale ostatni komentarz jaki mam pochodzi w dnia 26 listopada 2021, a potem wszystkie pokazują się jako "usunięte przez administratura bloga" a ja ich nie usuwałam.</p><p>Bardzo was przepraszam, szukam jakiegoś supportu żeby to wyjaśnić, ale na chwilę obecną niewiele mogę zrobić.</p><p>Może ktoś miał podobnie i wie, jak temu zaradzić?</p><p>pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia</p><p> </p>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-1933887114515411382022-06-15T23:46:00.000+02:002022-06-15T23:46:13.277+02:00Widoki coraz ciekawsze...<p>Na początku była kaczka, pamiętacie?</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFm5-Ge8X7SoVQlcZblmH3vAIyQ5EwKfoDzMsg2uCPS2Despphq4eiR18ZC7xJAu4T9UUREd8m4arySAhmsB6YOeQCAoQnLH6voQYYfnAbKnWSDPbAHu5IZJ3XWYCH5S5do2AIK2H63NxiX6Fl19rE6FlY-kulau0Xkw_OK3BO21gIKIvz6kw6B1Ipuw/s1553/43..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1553" height="308" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFm5-Ge8X7SoVQlcZblmH3vAIyQ5EwKfoDzMsg2uCPS2Despphq4eiR18ZC7xJAu4T9UUREd8m4arySAhmsB6YOeQCAoQnLH6voQYYfnAbKnWSDPbAHu5IZJ3XWYCH5S5do2AIK2H63NxiX6Fl19rE6FlY-kulau0Xkw_OK3BO21gIKIvz6kw6B1Ipuw/w400-h308/43..jpg" width="400" /></a></div>Potem pojawił się łabędź:<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigsDUe3TFzEQtkQ0dFkknx3oPeY0vFMnAsq4CfvXx2zs8OUta5SRP9J9ZkR9WTnfJQ1vJfKH9k0Wb2cHHVC80GyN_D-RUQ_JuzMBMc1Ub3IU4R9qy24tMP2fjTc87ohb0y8kRJ5daa_nWRk1pkq1npzDe7DjKyKYRMhtCLR1CBtFCTf8kRfakYbGMmOQ/s2000/47..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigsDUe3TFzEQtkQ0dFkknx3oPeY0vFMnAsq4CfvXx2zs8OUta5SRP9J9ZkR9WTnfJQ1vJfKH9k0Wb2cHHVC80GyN_D-RUQ_JuzMBMc1Ub3IU4R9qy24tMP2fjTc87ohb0y8kRJ5daa_nWRk1pkq1npzDe7DjKyKYRMhtCLR1CBtFCTf8kRfakYbGMmOQ/w400-h300/47..jpg" width="400" /></a></div>Następnie powoli zaczęły wyłaniać się mury budynku:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjlWXr6X6sVoEQWMoxu0W-IG-40d-PSv0MptME5QO10xCdvjOBoc4VRAIst7PkDaNXTM_DuuBznZHUK8V0lD4punJN3MiklB4puXtiJWZsN9HrWbOLYkwOuTnQmYoFh9OBgm7PVU5RVJYUtm99UgW01iHv_sZgZRTEVgTxXcK4PEVcukndORQ9aRNbow/s2000/48..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjlWXr6X6sVoEQWMoxu0W-IG-40d-PSv0MptME5QO10xCdvjOBoc4VRAIst7PkDaNXTM_DuuBznZHUK8V0lD4punJN3MiklB4puXtiJWZsN9HrWbOLYkwOuTnQmYoFh9OBgm7PVU5RVJYUtm99UgW01iHv_sZgZRTEVgTxXcK4PEVcukndORQ9aRNbow/w400-h300/48..jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A potem nagle zjawił się dach i korony drzew:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCSMF1ELTeXgpqAxoJzbdHzcgovprBzKImUSphmJb0_70loCio0VhuAFI4Jc8skIT6S6u2YGZJFKbo5a1kTxycqVOHDe2Wza4fBCyQ7-EocbLy9lZzFM7yTReeIjzSd44gjDHiVkKK7-1BE14Qw8UYelMSSIQ_M1PbhQgsrELIRlZICnMhz5KCZGGCTg/s2000/50..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCSMF1ELTeXgpqAxoJzbdHzcgovprBzKImUSphmJb0_70loCio0VhuAFI4Jc8skIT6S6u2YGZJFKbo5a1kTxycqVOHDe2Wza4fBCyQ7-EocbLy9lZzFM7yTReeIjzSd44gjDHiVkKK7-1BE14Qw8UYelMSSIQ_M1PbhQgsrELIRlZICnMhz5KCZGGCTg/w400-h300/50..jpg" width="400" /></a></div>Tym sposobem została ukończona kolejna kolumna. Przybyło tysiące kolejnych krzyżyków. W sumie już 62% obrazu:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeus9eYlRYB6ODgK-LP3Jst6Yw2fuipwoqERXxtdW9j_EOJv82q6a_wRroit8B_KhcL796xLCeN82cO0ZGvpMGSdJ5uKbPLvSWEhPW5U6n-Ea0NIZ2GKjv208esTJT8Jn6sVH7o48VcT_48pEw7J69fATDjUnPkwls7DOMeDpaEFBd71No-_-PMQouVA/s2000/51..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeus9eYlRYB6ODgK-LP3Jst6Yw2fuipwoqERXxtdW9j_EOJv82q6a_wRroit8B_KhcL796xLCeN82cO0ZGvpMGSdJ5uKbPLvSWEhPW5U6n-Ea0NIZ2GKjv208esTJT8Jn6sVH7o48VcT_48pEw7J69fATDjUnPkwls7DOMeDpaEFBd71No-_-PMQouVA/w400-h300/51..jpg" width="400" /></a></div>A na kanwie prezentuje się tak:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCg-Ept2LPMWaHaLFVYkwvjOnWeByX6qxCecsAiGPqFLhJ_V4DzLBJOi2atJCNkd3mep4iOXnWyzLcN4z_O6VEZeXYK1WyzRMqpFrnavsbmlW7YYJSGFeITaIjdQ2919Pf9H6aHJQ21m8vhR-UNPuEHvXFQAxOLEycevwoSpWkBGYO5qybt5TypVIwyg/s1679/52..jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1679" data-original-width="1509" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCg-Ept2LPMWaHaLFVYkwvjOnWeByX6qxCecsAiGPqFLhJ_V4DzLBJOi2atJCNkd3mep4iOXnWyzLcN4z_O6VEZeXYK1WyzRMqpFrnavsbmlW7YYJSGFeITaIjdQ2919Pf9H6aHJQ21m8vhR-UNPuEHvXFQAxOLEycevwoSpWkBGYO5qybt5TypVIwyg/w360-h400/52..jpeg" width="360" /></a></div>Przede mną jeszcze "tylko" 40% obrazu, czyli "marne" 20 stron. Na pocieszenie policzyłam że to "tylko" 96.753 krzyżyki<div>W moim tempie jakieś 2 lata haftowania.</div><div>Obawiam się, że teraz haft znów postoi w kącie, bo robi się wreszcie ciepło a z krosnem nie bardzo mam jak wyjść haftować do ogrodu...</div><div>Mam za to inne zajęcia - mniejsze hafty i druty...</div><div>Właśnie. W listopadzie ubiegłego roku chwaliłam się ukończonym obrazem metoda diamond painting. To był motyl, o taki:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxHojoTtcV7daAqxW6wqgKw9PMUQtQOvwol2I9-JgyPLfXqZtEXfDCaYJPr8Meklo5pkioLCsN557qPKKkAkE1GIhpsBvDUC_vxDjvpNTIg_ImEAWH7AqRftjwOhA6UhM9MynfI897uqXLdj2PGnI0M4COXkR7krhgqZMZfK6wHLMOHvPaOAMDsndOgw/s4128/7..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxHojoTtcV7daAqxW6wqgKw9PMUQtQOvwol2I9-JgyPLfXqZtEXfDCaYJPr8Meklo5pkioLCsN557qPKKkAkE1GIhpsBvDUC_vxDjvpNTIg_ImEAWH7AqRftjwOhA6UhM9MynfI897uqXLdj2PGnI0M4COXkR7krhgqZMZfK6wHLMOHvPaOAMDsndOgw/w400-h300/7..jpg" width="400" /></a></div>Miałam szybko znaleźć do niego ramkę, ale niestety trochę to potrwało. Najpierw covid, potem święta, potem znowu częściowy lockdown a na koniec wizyta gości. <div>Motyl powędrował na strych, ale tydzień temu wrócił bo udało mi się zdobyć odpowiednią ramkę.</div><div>Z tą "odpowiednią" ramką to może nie tak do końca, bo takiej idealne to niestety nie było. Musiałam kupić większą i dodać passe-partout. Troszkę się namęczyłam, ale finalnie jestem zadowolona:</div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMV9RrdqjvECYKs2pHx61i3cd1cZ-rTE5-rpH-paNvBI2n4tSaEzCYN-1S1bQGdj_MR9lrFQzbWRFIs_6_ry-OtJH8Fl1xeGLwywMXcEB5fUBHqvdbF0Y4W7kfgdM6GI6xr9wZcoVIjhcz_eRtV9GoCD8NybEGKwpEHCHGIVJMHKVX16FPMh7TpRvz6Q/s1714/20220615_140002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1145" data-original-width="1714" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMV9RrdqjvECYKs2pHx61i3cd1cZ-rTE5-rpH-paNvBI2n4tSaEzCYN-1S1bQGdj_MR9lrFQzbWRFIs_6_ry-OtJH8Fl1xeGLwywMXcEB5fUBHqvdbF0Y4W7kfgdM6GI6xr9wZcoVIjhcz_eRtV9GoCD8NybEGKwpEHCHGIVJMHKVX16FPMh7TpRvz6Q/w400-h268/20220615_140002.jpg" width="400" /></a></div>Niestety już tak nie błyszczy jak bez ramki, ale ramka była potrzebna, bo niestety diamenciki zaczynały powoli odpadać...</div><div>No i trochę ciężko było o dobre zdjęcie, bo wszystko odbijało się w tej pleksi...<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoFEfJFqaRoqd9ap4NVpeE7Etq5FJPcUhYH1cKnG-VsnqC4x3ZO1M5-BHcfmxGZiDIu8VD9b3cjg2gsLaA5BJCCREp38Thol5CbhiMhrBHZ_AFccc0cL-LbA1LK_HPN-XYcoNlXD7SOUQfzk9mVrvTGlFsCMkMVqvulB_8FrrBM1nGGGn0GfBiQoW4Zg/s967/20220615_140059.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="653" data-original-width="967" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoFEfJFqaRoqd9ap4NVpeE7Etq5FJPcUhYH1cKnG-VsnqC4x3ZO1M5-BHcfmxGZiDIu8VD9b3cjg2gsLaA5BJCCREp38Thol5CbhiMhrBHZ_AFccc0cL-LbA1LK_HPN-XYcoNlXD7SOUQfzk9mVrvTGlFsCMkMVqvulB_8FrrBM1nGGGn0GfBiQoW4Zg/w400-h270/20220615_140059.jpg" width="400" /></a></div>Teraz trzeba mu znaleźć miejsce na ścianie i obawiam się, że to nie będzie wcale takie łatwe...</div><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze odwiedziny na moim skromnym blogu.</div><div>Kochane moje, ja też ZAWSZE, ale to naprawdę zawsze mówiłam, że ja nie nadaję się do robótek ręcznych. hafty mi jakoś wychodzą, choć też pewnie niejedna hafciarka mogła by się doczepić.</div><div>Dzierganie też mi nigdy nie wychodziło. W szkole podstawowej uczyliśmy się i drutów i szydełka. Ilekroć zaczynałam robić coś dla siebie (komin, szalik) to wychodził mi rozmiar idealny na lalkę...</div><div>Jedyne co mi kiedyś wyszło to szydełkowe rękawiczki z 1 palcem... Za to teraz szydełka mnie ruszam. Chyba już z braku czasu, bo chętnie bym coś podłubała.</div><div>Elakochan - do wzorów z Dropsa trzeba podejść na "chłopski" rozum. Ja sobie je zapisuję w wordzie a potem kilka razy czytam, usuwam niepotrzebne liczby oczek (w sensie większe/mniejsze rozmiary niż to co jest mi potrzebne) i dopiero potem drukuję. Uwierz, że nie raz i nie dwa prułam i zaczynałam od nowa. A nie raz co mi nie wychodzi wg ich opisu to po prostu robię po swojemu. I kilka rzeczy już dzięki temu zrobiłam</div><div>Pozdrawiam</div><div><br /></div><div><br /><div><br /></div><div><p> </p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-3080201344342181772022-06-05T22:51:00.003+02:002022-06-05T22:51:51.858+02:00Peach Ballet czyli tunika<p>Dwa posty temu chwaliłam się rozpoczętą tuniką. Dziś mogę pochwalić się już gotową pracą.</p><p>Żeby jednak nie było tak różowo (jak ta tunika) to muszę przyznać, że niby nieskomplikowany wzór, a jednak dał mi w kość.</p><p>Pomijam już fakt, że nadal uważam się za początkującą osobę...</p><p>I że schemat był niby czytelny ale jednak trzeba było się nagłówkować, żeby odszukać odpowiedni rząd schematu w wybranym rozmiarze.</p><p>I nadal uważam, że w schemacie jest błąd, ale nie będę już dociekać gdzie i dlaczego.</p><p>Tunikę skończyłam po swojemu, trochę pokombinowałam i mam.</p><p>I nie będę już myśleć o tym, że zanim ją skończyłam to prułam chyba z 10 razy - nie przesadzam, naprawdę.</p><p>No to teraz żeby nie przedłużać. Gotowa tunika na ludziu.</p><p>Przód:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoJT23rpWHDgPNyJ6aHuelE7fj-A1UfEscwLl3VmqRNhZ8dqZXenIQrELqAs47gqdiWQtmqE7P_ANlIh1IqkOc2-g6CYjFUGkNVAI11NzWUrHyfcuqagBvawTgkq1Ub32cCqQLovv40Q3WCrD6ee-qdN8ASNMWfBQBK7cPjf4DeSPVQib0TQji4Zhgkg/s1627/3..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1627" data-original-width="1164" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoJT23rpWHDgPNyJ6aHuelE7fj-A1UfEscwLl3VmqRNhZ8dqZXenIQrELqAs47gqdiWQtmqE7P_ANlIh1IqkOc2-g6CYjFUGkNVAI11NzWUrHyfcuqagBvawTgkq1Ub32cCqQLovv40Q3WCrD6ee-qdN8ASNMWfBQBK7cPjf4DeSPVQib0TQji4Zhgkg/w286-h400/3..jpg" width="286" /></a></div>Odrobina tyłu i boku:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9_eSZUbFzun9uvMYGGffAk8LnikcENs8nyxfQOR6sRVKJWwS1mTIxkgRlIzWQ-CSLnWhmvC5tbW66UgXnE3dXBmkX81bbjdFJuL1nBpimHidSQc2xjE4m9-2lsGtlVQGSkR42if6gl63dqoRGhS5W8JRZIbr5AsJ3L7IoTyfjb1MteSO8-lb7kSO1Jw/s2212/4..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2212" data-original-width="1216" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9_eSZUbFzun9uvMYGGffAk8LnikcENs8nyxfQOR6sRVKJWwS1mTIxkgRlIzWQ-CSLnWhmvC5tbW66UgXnE3dXBmkX81bbjdFJuL1nBpimHidSQc2xjE4m9-2lsGtlVQGSkR42if6gl63dqoRGhS5W8JRZIbr5AsJ3L7IoTyfjb1MteSO8-lb7kSO1Jw/w220-h400/4..jpg" width="220" /></a></div>Zbliżenie wzoru:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCN-fYPm5V6J7cFlgDHQW8UcJzoAqf216y0ajCacF2t4D5yb1EYxHNH23TMAktarPCR_cw8l2kTycYj9zkSa359vGYsvGn-oUNLrHiCM2PAdagUi9e_AHgWvPbCyvMkLAcisXZUy3vmjhczxbtOsJo09OIQTRX9ngBMTzG1Qf0ZltSbkbjilTFgNNw-A/s2640/5..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2640" data-original-width="1980" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCN-fYPm5V6J7cFlgDHQW8UcJzoAqf216y0ajCacF2t4D5yb1EYxHNH23TMAktarPCR_cw8l2kTycYj9zkSa359vGYsvGn-oUNLrHiCM2PAdagUi9e_AHgWvPbCyvMkLAcisXZUy3vmjhczxbtOsJo09OIQTRX9ngBMTzG1Qf0ZltSbkbjilTFgNNw-A/w300-h400/5..jpg" width="300" /></a></div>Na zdjęciach tunika jest "na świeżo", dopiero co zdjęta z drutów i widać ze jeszcze wzór się tam gdzieś nie zgadza.<div>Po wypraniu i wysuszeniu wszystko się ładnie poukładało i jakoś to wygląda. Błędów nie widać.</div><div><br /></div><div>Ze spraw technicznych - wzór <a href="https://www.garnstudio.com/pattern.php?id=7881&cid=5" target="_blank">Peach Ballet</a> z Dropsa, włóczka Drops Paris nr 01 - morela.</div><div>Drutów używałam jak we wzorze, rozmiar M.</div><div><br /></div><div>Kolejny drutowy projekt już na drutach, a ja tymczasem wracam do Widoku z Okna, bo tam sie dzieje i już niedługo będę się mogła pochwalić postępami.</div><div><br /></div><div>Dziękuję kochane za odwiedziny na moim blogu.</div><div>Malgorzata Zoltek - żałuj, ja tu jestem już 15 lat i nadal odkrywam nowe rzeczy</div><div>Promyk - zdrowiej szybko, ja czekam ;)</div><div><br /></div><div>Pozdrawiam serdecznie</div><div><p><br /></p><p><br /></p></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-55547786813508837742022-05-31T22:00:00.000+02:002022-05-31T22:00:02.277+02:00Rodzinny wypad<p>W Królestwie Niderlandów niektóre święta chrześcijańskie obchodzi się zdecydowanie inaczej niż w Polsce. Pomijam już tutaj fakt, że nie wszyscy wiedzą co to jest Wigilia, i że w drugi dzień Bożego Narodzenia i Wielkanocy otwarte są wszystkie sklepy ogrodnicze i budowlane.</p><p>W królestwie Niderlandów nie obchodzi się Bożego Ciała. Zamiast tego wolne jest w dniu Wniebowstąpienia, które tak samo jak Boże Ciało przypada zawsze w czwartek, tyle że przed Zielonymi Świątkami.</p><p>W tym roku Wniebowstąpienie wypadło dokładnie 26 maja, czyli wtedy kiedy w Polsce obchodzony jest Dzień Matki. Na marginesie w Niderlandach Dzień Matki przypada ZAWSZE w 2 niedzielę maja.</p><p>Wracając do Wniebowstąpienia - jak już pisałam przypada ono zawsze w czwartek, więc co najbardziej zapobiegliwi Holendrzy (szczególnie ci, którzy mają dzieci w wieku szkolnym) biorą urlopy także w piątek. Tym sposobem mają długi weekend.</p><p>Ja też wpadłam na ten pomysł. Mało tego - namówiłam na wolne męża, syna i starszą córkę i wszystkich namawiałam na 4 dniowy wyjazd.</p><p>Z wyjazdu jako takiego nic nie wyszło, ale nie miałam zamiaru siedzieć w domu. Zorganizowałam rodzince kilka atrakcji.</p><p>Na czwartek zaplanowałam wyjazd do zoo. Ale nie takiego "normalnego" zoo, a do Safari Parku.</p><p>Safari Park Beekse Bergen mieści się niedaleko Tilburga. Jak na Safari przystało można tam jeździć własnym samochodem pomiędzy dzikimi zwierzętami. Żyrafy, wielbłądy, zebry, bawoły, konie Przewalskiego, antylopy czy wreszcie gepardy i lwy przechadzają się swobodnie po swoim terytorium przez które przebiega trasa samochodowa. Wszystkie kotowate wylegiwały się na słońcu, bawoły i antylopy zainteresowane były głownie sobą, za to najbardziej ciekawskie były żyrafy.</p><p>Gdy wielbłądy rozsiadły się niemal na drodze i trzeba było lawirować między nimi, to żyrafom zachciało się spacerów pomiędzy autami:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPgVVOi25wOE3I59VYDKaIOW1nX1ZzLhOu5jGHvl8jfkzOTDMsiEVmoi_R7CPV0X7bsBuTuQ8b3q7ZK0QDTJD-7bBPLPrn3cVWcojApZ3jh2A5X0liauIyks5gG4tDI7bchD1gDNLfwmp2gU5wJTmBWFQP6mFoZ88VoFbEiTWgtHcbdIH4J39dH20Evg/s1352/20220526_181019.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1190" data-original-width="1352" height="353" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPgVVOi25wOE3I59VYDKaIOW1nX1ZzLhOu5jGHvl8jfkzOTDMsiEVmoi_R7CPV0X7bsBuTuQ8b3q7ZK0QDTJD-7bBPLPrn3cVWcojApZ3jh2A5X0liauIyks5gG4tDI7bchD1gDNLfwmp2gU5wJTmBWFQP6mFoZ88VoFbEiTWgtHcbdIH4J39dH20Evg/w400-h353/20220526_181019.jpg" width="400" /></a></div>To jedyne (dobre) zdjęcie jakie udało nam się zrobić. Do nas żyrafy już nie doszły, bo zostały rozgonione przez pracowników parku. Nasza córka była niepocieszona. <div>Zostało jej tylko inne zdjęcie z żyrafami, z rejony gdzie zoo można było zwiedzać pieszo:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTbwe8Qe5u7fT-F1FWese7AIQMefu9hbEGED0zXQH3f5xrfWyNlPgAr4-JCt8WqTmdSfsHDRj2Ad7Gkj1WQcU2k4EQGeqDqC62E6ogiLzRfgRuBOTMyh728HBgL9ciR-lLZpdlHxHO_iS5O-iZIO_sEa9LjBmNlsRRXzeUhTuzfa_Ool9dUr4ebAINUw/s2000/20220526_161450.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTbwe8Qe5u7fT-F1FWese7AIQMefu9hbEGED0zXQH3f5xrfWyNlPgAr4-JCt8WqTmdSfsHDRj2Ad7Gkj1WQcU2k4EQGeqDqC62E6ogiLzRfgRuBOTMyh728HBgL9ciR-lLZpdlHxHO_iS5O-iZIO_sEa9LjBmNlsRRXzeUhTuzfa_Ool9dUr4ebAINUw/w300-h400/20220526_161450.jpg" width="300" /></a></div>Ostatecznie stwierdziła, że i tak było SUPER!<div>W piątek wybraliśmy się do Madurodam, które mieści się w Hadze. To Holandia w miniaturce. Można tam zobaczyć wszystkie ważniejsze mniej lub bardziej historyczne miejsca i budowle:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY5RR9TIa8rdFpPhU05aOiF7F2UIihP4tk5JJN2NMGQCKs8KTxK52jpDWLRxGS7fN1JPVBjCiThQVS3Tym3N39PMARyRarBJr0AKqczBMs17-_mnwgFmyhvAOJnFw91i9CzK8v58sxx0lwcADSuB0PJJ-B2kJTAh2D7KaoTYUPRD7fGLq3zpRJ1KHc_g/s2000/20220527_120648.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY5RR9TIa8rdFpPhU05aOiF7F2UIihP4tk5JJN2NMGQCKs8KTxK52jpDWLRxGS7fN1JPVBjCiThQVS3Tym3N39PMARyRarBJr0AKqczBMs17-_mnwgFmyhvAOJnFw91i9CzK8v58sxx0lwcADSuB0PJJ-B2kJTAh2D7KaoTYUPRD7fGLq3zpRJ1KHc_g/w400-h300/20220527_120648.jpg" width="400" /></a></div><div>Jest więc w Kinderdijk, jest targ sera w Alkmaar oraz Pałac Królewski w Amsterdamie, dom Anny Frank, wesołe miasteczko oraz pola tulipanów. Dla dzieci są place zabaw związane z wiatrakami oraz wodą.</div><div>Jest i Schiphol, czyli amsterdamskie lotnisko w komplecie z halą odpraw:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSG6Q005DbFkVgxQXs8nTfGuus8jd0v5FIvONkFTKbFvTYM6RyXkiWlpo38QDEpPFJXVMgWP2VtKPvvh5Rv8daHb20BymESdfU_rce3yjZS0Zm3sOqQByQweEORcyaulmryPLHQfTCTJMrFv9KI6lAZm4tVdLop0xrd6EgiravgSmi13hCXerbxDUnmg/s2000/20220527_143254.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSG6Q005DbFkVgxQXs8nTfGuus8jd0v5FIvONkFTKbFvTYM6RyXkiWlpo38QDEpPFJXVMgWP2VtKPvvh5Rv8daHb20BymESdfU_rce3yjZS0Zm3sOqQByQweEORcyaulmryPLHQfTCTJMrFv9KI6lAZm4tVdLop0xrd6EgiravgSmi13hCXerbxDUnmg/w400-h300/20220527_143254.jpg" width="400" /></a></div><br /><div>Są i pola tulipanów:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdMFxnnVPf946IUW5mGrqrBUH29_chqxHEVjVIGR_zahBerCrfzbkB34rtCdC8NxwAno--Hd2hxxZLd8NQWR24giUFNMpyM1E5sViWNj0nO0xiktqWhIorUkjzsOdXAVx6FM26Jl8wpclKxGQNfjsvqPIVDl9O1QG2YXbUUG3EgU480AgRBe_30Ic5uw/s1468/20220527_142024.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="980" data-original-width="1468" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdMFxnnVPf946IUW5mGrqrBUH29_chqxHEVjVIGR_zahBerCrfzbkB34rtCdC8NxwAno--Hd2hxxZLd8NQWR24giUFNMpyM1E5sViWNj0nO0xiktqWhIorUkjzsOdXAVx6FM26Jl8wpclKxGQNfjsvqPIVDl9O1QG2YXbUUG3EgU480AgRBe_30Ic5uw/w400-h268/20220527_142024.jpg" width="400" /></a></div>A obok nich całe hale w których kwiaty się sortuje i pakuje do transportu na cały świat.<div>Wszystko jest dokładnie takie, jak w rzeczywistości a do tego ruchome - jeżdżą pociągi, tramwaje, samochody na autostradach:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzESvWLvPegyK2X5ASWXC6fnRPx6M5PyMHooqvXeeWNQ0V0-aIZGypb8fjTHMowWKYDpeGHzca2_zXWccLPng' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><br /><div>Są też fabryki jak na przykład fabryka czekoladek Mars oraz Klompenfabriek czyli fabryka chodaków:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMoo2ggC9Iv1pEISP3zn1SlwLVSuEAtGASB2Jg-HhYo5Qx2XATMVn7XS7Rtaon-uhUV9wQi9T9jaQGEVAUonOnyIAYJIhc3XKXhXV_N3IPH7wH4OeEibEU9GTTkZo3rlUdqSr-v-jNP2w7i8ZVOqovLvMaHS4osHzvv1RSmS7iy_WwvxeKG9yFiumpFA/s2000/20220527_123829.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMoo2ggC9Iv1pEISP3zn1SlwLVSuEAtGASB2Jg-HhYo5Qx2XATMVn7XS7Rtaon-uhUV9wQi9T9jaQGEVAUonOnyIAYJIhc3XKXhXV_N3IPH7wH4OeEibEU9GTTkZo3rlUdqSr-v-jNP2w7i8ZVOqovLvMaHS4osHzvv1RSmS7iy_WwvxeKG9yFiumpFA/w400-h300/20220527_123829.jpg" width="400" /></a></div>I tu mała ciekawostka - w Klompenfabriek za jedyne 1€ można dostać świetną pamiątkę z Niderlandów - prawdziwe porcelanowe chodaki. A ile przy tym zabawy!<div>Sami popatrzcie:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw9zHEBz8Ym0dE0CiaoCyGAPUt9CZAjE5zNV3pPQLm-ql5yRx6jXU_8PTB3l9duK_-y0ISw1r7qWMAgYWccrA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ogólnie spędziliśmy super dzień.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ale w sobotę też było super, bo nasze starsze dzieci (córka 25 i syn 22) zafundowały nam, a właściwie mężowi, który miał urodziny wypad do parku orchidei.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Orchideeen Hoeve - bo tak się to nazywa - mieści się niedaleko miasta Emmeloord w prowincji Flevoland. Znajdują się tam farmy orchidei i innych kwitnących kwiatów doniczkowych:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTHi5cO9Vybs9yflZdc6s92423fzpXzMTwc1J0j4W0zFI-mRmq3W5JtPaTx6_xEXQ5vWwrQRVSnYZeXpJ1GZaupRpMa7yFC6OuGB7NaMa97UCLxP_lUVZUI9mcSpHUFZ25j9SxaUQcKSwgq9It9zXsUILvW37GXzrOJJ2o5oGcbCV7Z3UuIk2SQXZByA/s2576/20220528_131612.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2576" data-original-width="1932" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTHi5cO9Vybs9yflZdc6s92423fzpXzMTwc1J0j4W0zFI-mRmq3W5JtPaTx6_xEXQ5vWwrQRVSnYZeXpJ1GZaupRpMa7yFC6OuGB7NaMa97UCLxP_lUVZUI9mcSpHUFZ25j9SxaUQcKSwgq9It9zXsUILvW37GXzrOJJ2o5oGcbCV7Z3UuIk2SQXZByA/w300-h400/20220528_131612.jpg" width="300" /></a></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Oprócz kwiatów są tam również papugi:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBMvSJKeKx3JCiz9ZhA3eQjN3VSCmQS3YFE02BqL1gPieK0fSK4wPKtqtJ1JXRFEsSkO6_sBXBD-vwbckFN_DfHdUzY0_ePWPXwvmLGYd4GJ4v_rKthcm1mwRe7oJzqh3bCH39gG_GWS5cgm2SF4J8zEthgPZnsH4aCbnAPvpEZiooxd1kR6sx7NgYqg/s790/20220528_135803.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="634" data-original-width="790" height="321" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBMvSJKeKx3JCiz9ZhA3eQjN3VSCmQS3YFE02BqL1gPieK0fSK4wPKtqtJ1JXRFEsSkO6_sBXBD-vwbckFN_DfHdUzY0_ePWPXwvmLGYd4GJ4v_rKthcm1mwRe7oJzqh3bCH39gG_GWS5cgm2SF4J8zEthgPZnsH4aCbnAPvpEZiooxd1kR6sx7NgYqg/w400-h321/20220528_135803.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">motyle:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwmr4CEq01DQCMWV_QI6cR_aLu3nSFtPCPePJUczdjQzcdxYZViH6hqWaEAy1h6ffns-aE7bIrDLxZoglMcQ-glJB9qEO5rUIh9EkU2oKHna8ffyPnIwM9P3yaxqV0QSarMTyBm1qZV2MPWvLn-J1NtcNeNVT_5IrSIzx5Vs43b-_dgFwgFH7wO58Pfw/s4000/20220528_143539.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwmr4CEq01DQCMWV_QI6cR_aLu3nSFtPCPePJUczdjQzcdxYZViH6hqWaEAy1h6ffns-aE7bIrDLxZoglMcQ-glJB9qEO5rUIh9EkU2oKHna8ffyPnIwM9P3yaxqV0QSarMTyBm1qZV2MPWvLn-J1NtcNeNVT_5IrSIzx5Vs43b-_dgFwgFH7wO58Pfw/w400-h300/20220528_143539.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">ryby i żółwie:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiildnTxUBFHdD5BcE7Uzzxx2ChZeeZZRWDUyyDXjvZZGOdB5bvBOVzRT7W5ri6q_WXaPDsufVGjXF5FKgTjmBY9NdUqDfbKQXxPiju6hyw4kmIQtezOTmL670HQb18yGCibJIbMb2e0BzirPV_Nhy4RgZsI5PXyTNjwQ9Sp5a2Som6JWiFA-ZxrAqtcQ/s4000/20220528_134614.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiildnTxUBFHdD5BcE7Uzzxx2ChZeeZZRWDUyyDXjvZZGOdB5bvBOVzRT7W5ri6q_WXaPDsufVGjXF5FKgTjmBY9NdUqDfbKQXxPiju6hyw4kmIQtezOTmL670HQb18yGCibJIbMb2e0BzirPV_Nhy4RgZsI5PXyTNjwQ9Sp5a2Som6JWiFA-ZxrAqtcQ/w300-h400/20220528_134614.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A także kaczki, flamingi i lemury.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Można tam wziąć ślub i zrobić sobie przepiękną sesję fotograficzną</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ogólnie cudowne miejsce</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfTOk4eCaeVyyPTqDn1WkX6NERY2g7aNzoREuEMrDjV2fZwq98YLlT4uNYzTeDQd16L_gl0lWqnQG_agQejtmmiiV31ULvAiZ0K0EuO9mTT-gfSMldncnDwVABECcZ3PnMTzLlXSbd8V99oNpkbMbOUzlqS7wo21QVbZQBwxRee-wM82QBe9DvucUV2Q/s4000/20220528_152811.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfTOk4eCaeVyyPTqDn1WkX6NERY2g7aNzoREuEMrDjV2fZwq98YLlT4uNYzTeDQd16L_gl0lWqnQG_agQejtmmiiV31ULvAiZ0K0EuO9mTT-gfSMldncnDwVABECcZ3PnMTzLlXSbd8V99oNpkbMbOUzlqS7wo21QVbZQBwxRee-wM82QBe9DvucUV2Q/w400-h300/20220528_152811.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div>Wspólnie spędziliśmy 3 cudowne dni, a niedzielę spędziliśmy na regenerowaniu sił przed kolejnym tygodniem pracy.<div>Tak na marginesie jeszcze dodam, że najbliższy weekend znów będzie dłuższy niż normalnie, bo Zielone Świątki w Niderlandach obchodzi się przez 2 dni, czyli w niedzielę i w poniedziałek.</div><div>Tym razem jednak zamierzam go spędzić przed krosnem, by skończyć kolejną stronę.</div><div><br /></div><div>Promyczku, ja nie kuszę. U mnie są zawsze drzwi otwarte. Można wpaść na kawkę, pogaduchy a nawet wakacje ;)</div><div>Pozdrawiam<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><br /><div><br /><div><br /></div><div><br /><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div><br /></div><div><br /><div><br /></div><div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p></div></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-23139221074310768112022-05-22T23:00:00.000+02:002022-05-22T23:00:07.810+02:00Dywaniki, podkładki i tunika<p>Dywaniki miałam wam pokazać już dawno. Jeszcze zanim przyjechali goście, bo dywaniki generalnie gotowe były już na Wielkanoc. No ale nie zdążyłam. Bywa.</p><p>Żeby nie przedłużać oto dwa gotowe dywaniki do sypialni:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAGT7dwueTgbp100aJifIw7XIJi_VkoJlhCS1x0l8BVxwkv1SwE60ewSYB8Z4FnQPCN-kDlTAuBibM-d2CVsFV0PUPu_Wr4JQYv7xPO0p1-9gaV_XILs5x2ABy5iq64xqmJNHCj8Ef9eEkw17TuYueYNfHyX7aGFGpZuE-oAPMwwYS5xmFrr6U1XaQxQ/s1580/20220405_173008.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1459" data-original-width="1580" height="369" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAGT7dwueTgbp100aJifIw7XIJi_VkoJlhCS1x0l8BVxwkv1SwE60ewSYB8Z4FnQPCN-kDlTAuBibM-d2CVsFV0PUPu_Wr4JQYv7xPO0p1-9gaV_XILs5x2ABy5iq64xqmJNHCj8Ef9eEkw17TuYueYNfHyX7aGFGpZuE-oAPMwwYS5xmFrr6U1XaQxQ/w400-h369/20220405_173008.jpg" width="400" /></a></div>Niestety zdjęcia z sypialni brak bo zwyczajnie zapomniałam go zrobić. I już nie zrobię, bo szczerze mówiąc zwyczajnie nie chce mi się teraz dreptać do sypialni na piętrze w celu zrobienia zdjęcia. A jak dziś nie napiszę tego posta, to pewnie znowu minie ze 2 tygodnie zanim się to tego zabiorę. <div>Trudno - musicie mi wierzyć na słowo, że dywaniki spełniają swą rolę i faktycznie leżą u nas w sypialni przy łóżku. </div><div>Jak już pisałam <a href="https://iskierka71.blogspot.com/2022/03/drutowy-projekt-wasny.html" target="_blank">TUTAJ </a>jest to jak najbardziej projekt własny inspirowany na kocyku dla niemowląt. Włóczka Drops Paris kolor nr 12. Ile jej wyszło niestety nie pamiętam.</div><div><br /></div><div>Idąc za ciosem i mając kolorowe resztki z Drops Paris postanowiłam dorobić sobie kilka podkładek. </div><div>Nie wiem czy pamiętacie, ale <a href="https://iskierka71.blogspot.com/2021/03/pozorny-zastoj.html" target="_blank">TUTAJ </a>chwaliłam się, że zrobiłam sobie łapki do garnków. </div><div>Dla przypomnienia wyglądały tak:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPQS5PLprTS1n7iY2bpSZ01AT39KqFtPObg0pmolVT-7WIg8K40pNnAyHU7O2Hl0BvbaPwnP0TgvWytaBpdM9NKD6Dfnjt6XmaXxkObVMJv9HwKsO80Fc0nCEA54su4k0JpM3oO5uiy90nGm2U0C2SMNxSK3HRFIsgi5AwtSOAkZX7zyToeMMDrhC2_g/s4045/2..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2580" data-original-width="4045" height="255" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPQS5PLprTS1n7iY2bpSZ01AT39KqFtPObg0pmolVT-7WIg8K40pNnAyHU7O2Hl0BvbaPwnP0TgvWytaBpdM9NKD6Dfnjt6XmaXxkObVMJv9HwKsO80Fc0nCEA54su4k0JpM3oO5uiy90nGm2U0C2SMNxSK3HRFIsgi5AwtSOAkZX7zyToeMMDrhC2_g/w400-h255/2..jpg" width="400" /></a></div>I swoje miejsce znalazły tu:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBsZVfuk-wEcsyvqT1GTqEITLL0mOnAPA-RlZ0_Jl6RTzDQajUUACB6sEuTVuZyuX9nY8fw3wXCp5NraQ9JU5XTHf82oz-98rFuxVV7Jmox0D18hRK0Zmq_N8ScgeFichSnRK1A_KaBIDKkeGnDyaPRCVHDjY-aj-PRQ1evU2CowBcboDC7zltdPCRCg/s4128/4..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4128" data-original-width="3096" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBsZVfuk-wEcsyvqT1GTqEITLL0mOnAPA-RlZ0_Jl6RTzDQajUUACB6sEuTVuZyuX9nY8fw3wXCp5NraQ9JU5XTHf82oz-98rFuxVV7Jmox0D18hRK0Zmq_N8ScgeFichSnRK1A_KaBIDKkeGnDyaPRCVHDjY-aj-PRQ1evU2CowBcboDC7zltdPCRCg/w300-h400/4..jpg" width="300" /></a></div>Jako że sprawdziły się IDEALNIE zarówno jako łapki jak i podkładki pod garnki to postanowiłam zrobić sobie jeszcze kilka w różnych zestawach kolorystycznych. A że łatwo i szybko się je robi, bo to podwójny ryż to w ciągu tygodnia machnęłam takie 4.<div>Dwie w odcieniach różu:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDOANTCXS8Jt76Av6wG9lXf7IzfgDqfCGF1MlwW0oWBxsir8nSLs5I12uKJupO1Zp-w3RgskBFih3cIKzw79bNgEpayXA-dvQGMLbvha_HOPadPj67veVRQr1dW43QWtr62R1DMbScup-OIL0fciSmyk5W-mPKm2Jrb5DBjR4-iqx3Ob2EZUMp2VFXnQ/s2000/20220411_201949.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDOANTCXS8Jt76Av6wG9lXf7IzfgDqfCGF1MlwW0oWBxsir8nSLs5I12uKJupO1Zp-w3RgskBFih3cIKzw79bNgEpayXA-dvQGMLbvha_HOPadPj67veVRQr1dW43QWtr62R1DMbScup-OIL0fciSmyk5W-mPKm2Jrb5DBjR4-iqx3Ob2EZUMp2VFXnQ/w400-h300/20220411_201949.jpg" width="400" /></a></div>I dwie w odcieniach zieleni:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHB0boh9aLsC6tHhT0B1SALpRRqCc4lbvkC5SSWgZzNmfHtSY_YXZSMwEMb85kBi6XaVRqpLASO_T7bsELNp6Nwa9QNEG2pv8hprloGFfP_d8W6sXJCws3KONaGN8Bx5Z2l7Cf5BJWOSkkTLN7oUr2ry4TJpDMNvU47Ej8HEoB0AbL22MZS46h9ClsGA/s2000/20220411_202001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHB0boh9aLsC6tHhT0B1SALpRRqCc4lbvkC5SSWgZzNmfHtSY_YXZSMwEMb85kBi6XaVRqpLASO_T7bsELNp6Nwa9QNEG2pv8hprloGFfP_d8W6sXJCws3KONaGN8Bx5Z2l7Cf5BJWOSkkTLN7oUr2ry4TJpDMNvU47Ej8HEoB0AbL22MZS46h9ClsGA/w400-h300/20220411_202001.jpg" width="400" /></a></div>Miały być jeszcze niebieskie, ale ciągło mnie do nowego...</div><div>Przeszukując stronę Dropsa znalazłam i zapisałam sobie kilka ciekawych wzorów na bluzki, tuniki i sweterki i jakiś czas temu korzystając z promocji kupiłam włóczkę na konkretne projekty.</div><div>Tym razem przyszła mi ochota na tunikę <a href="https://www.garnstudio.com/pattern.php?id=7881&cid=5" target="_blank">Peach Ballet</a>.</div><div>Zaczęłam ją robić zaraz po świętach:<br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyKeC4gT_0x7M5HoMGSx0YLng8fy3iHWskjHJinGTYgT3M84Aj9tg7243D1r9XIE503D6GMLyzoa-fVDf6pnenl8t8a_gHiL63OXt_gdaMSX2IfmZzx19klBrXYgijNJe2buPIbKCXAXqh79P759Mq7o2hvKhwX0H2r30ebLkfEtR9eUvol0mICWnJxg/s1975/1..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1279" data-original-width="1975" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyKeC4gT_0x7M5HoMGSx0YLng8fy3iHWskjHJinGTYgT3M84Aj9tg7243D1r9XIE503D6GMLyzoa-fVDf6pnenl8t8a_gHiL63OXt_gdaMSX2IfmZzx19klBrXYgijNJe2buPIbKCXAXqh79P759Mq7o2hvKhwX0H2r30ebLkfEtR9eUvol0mICWnJxg/w400-h259/1..jpg" width="400" /></a></div>Trochę się obawiałam tego wzoru. Niby skomplikowany nie jest bo to same prawe, narzuty, dwa oczka razem... Niby proste a o pomyłkę nie trudno.<div>Po kolejnym pruciu jednak zaskoczyło i aż do samych rękawów poszło szybko. I kiedy już się wydawało, że wszystko jest na dobrej drodze okazało się, że po 1 tunika wychodzi zdecydowanie za szeroka, bo nie doszło do mnie, że pod pachami trzeba zacząć gubić oczka. A po 2 w pewnym momencie wzór mi się "rozjechał".</div><div>Nie chcę wydawać sądów, bo może się nie znam, ale osobiście wydaje mi się, że w schemacie jest błąd bo przestał mi się zgadzać wzór.</div><div>Jest możliwość, że ja pomimo studiowania tego schematu ze 100 razy robiłam sama ten sam błąd. Niemniej jednak zaczęłam mieć problem i postanowiłam sama pociągnąć wzór do końca.</div><div>Oczywiście najpierw musiałam spruć aż do pach.</div><div>Na zdjęciu tunika przed WIELKIM pruciem:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3q9QQsXNKPD71WhXdo20b1qLByZwKgJWQAVeGkWpy36QlHQ0vcDxsNXsbubIaFP2sjUagi1mD8YQX29W_aEq2fkmlp5YAZ1NWo7eDDa0DOClblGTd1jTCYmZ-_2E4B_qqpeSWgdItDlBRwZFyLrmfrqGpE0h2BgN5Ag2Rn7Qs2pmS9r4v-ANkJD8LAw/s2640/2..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2640" data-original-width="1980" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3q9QQsXNKPD71WhXdo20b1qLByZwKgJWQAVeGkWpy36QlHQ0vcDxsNXsbubIaFP2sjUagi1mD8YQX29W_aEq2fkmlp5YAZ1NWo7eDDa0DOClblGTd1jTCYmZ-_2E4B_qqpeSWgdItDlBRwZFyLrmfrqGpE0h2BgN5Ag2Rn7Qs2pmS9r4v-ANkJD8LAw/w300-h400/2..jpg" width="300" /></a></div>Gdzieś tam nad logo widać, że coś się tam zaczyna dziać nie do końca tak jak to ma być.<div>Zaliczyłam kolejne 2/3 prucia i dziś tunika jest już na ukończeniu. Brakuje jednego rękawa, ale mam nadzieję, że szybko go zrobię i jeszcze tej wiosny tunikę ponoszę ;)</div><div><br /></div><div>To na tyle. W planie kolejna bluzeczka a może i sweter na zime dla syna - wcześniej zacznę to do zimy skończę ;)</div><div>Kolos też się robi pomalutku. Może następny post będzie właśnie o nim.</div><div><br /></div><div>Serdecznie dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.</div><div>Promyk - to zapraszam, coś zorganizujemy ;)</div><div>elakochan - też to pamiętam. Babcia od strony mamy miała jeszcze taką tarkę w łazience, a babcia od strony taty nawet taką wyżymarkę ;) Chyba jesteśmy w podobnym wieku.</div><div><br /></div><div>Pozdrawiam serdecznie</div><div><div><br /><div><br /></div><div><div><br /><div><br /></div><div><br /><div><br /><div><br /></div><div><br /></div><div><br /><p><br /></p></div></div></div></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-38517592015997682312022-05-16T07:00:00.001+02:002022-05-16T07:00:00.193+02:00Goście są fajni...Szczególnie jak już wyjadą...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhamVxfrW3z9N8yhFHBoy7_K7ZKaAsHSdt2-zPFsU0Oskg8h1dMMC_MXBdM8fVmxCtMxufC-NK3dt4opBBydXkrMfDnG2VNu9igghs7m5xthUdgm54rQniyhnRm_N8iKeOEghknIUTM3jTpN7VjZqlLkMx7idUGuqco-A8Bnj1sm3Q4t4HxvPev12Nuxg/s266/0004.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="200" data-original-width="266" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhamVxfrW3z9N8yhFHBoy7_K7ZKaAsHSdt2-zPFsU0Oskg8h1dMMC_MXBdM8fVmxCtMxufC-NK3dt4opBBydXkrMfDnG2VNu9igghs7m5xthUdgm54rQniyhnRm_N8iKeOEghknIUTM3jTpN7VjZqlLkMx7idUGuqco-A8Bnj1sm3Q4t4HxvPev12Nuxg/w320-h241/0004.gif" width="320" /></a></div>No dobra, żartowałam ;)<div>Goście byli u mnie całe 14 dni. Przyjechała moja mama oaz mój brat z żoną i 6 letnią córeczką. Plus nasza 4 i trzeba powiedzieć otwarcie że na 64m2 zrobiło się całkiem tłoczno.</div><div>Na szczęście miałam plan awaryjny w postaci kilkudniowego wyjazdu "na wczasy".</div><div>I tak gdy mój mąż i syn pracowali ja z Olivią i gośćmi spędziłam kilka fajnych dni na kempingu.</div><div>Po niderlandzku nazywa się to Bungalopark albo lepiej - Vakantiepark co oznacza nic innego jak park wakacyjny.</div><div>Mieliśmy do dyspozycji 6 osobowy domek z salonem, kuchnią, 3 sypialniami i łazienką. Też ciasno, ale nie zamierzaliśmy siedzieć w domku na 4 literach, tylko w miarę aktywnie spędzić ten czas.</div><div>Mieszkaliśmy w jednym tych domków (różowym) z tarasem wystającym nad wodą:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVETWMw5V1yRI-fNHVA2Ms69-hT89CgOU5LcOaqbOUs16uhwTECZzowvSmYmZg4eadOWAHM4KBzC2Fha8qWjiwU09Py8FBC9DgJS0wupk_8R0rQtD1ipmv4Q1SOGM1lqfRQPJIXDqQpKHesaDseT-ZbNa7hLbesH76-rOLQlEBnaeOlAqQl-eSBlWzbg/s1842/1..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1087" data-original-width="1842" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVETWMw5V1yRI-fNHVA2Ms69-hT89CgOU5LcOaqbOUs16uhwTECZzowvSmYmZg4eadOWAHM4KBzC2Fha8qWjiwU09Py8FBC9DgJS0wupk_8R0rQtD1ipmv4Q1SOGM1lqfRQPJIXDqQpKHesaDseT-ZbNa7hLbesH76-rOLQlEBnaeOlAqQl-eSBlWzbg/w400-h236/1..jpg" width="400" /></a></div>Jedliśmy regionalne przysmaki lub potrawy wykonane z regionalnych produktów. A zdjęciu Burger Rolnika z frytkami podany na talerzu w kształcie łopaty.<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE3YqWXOzZ25fD5MXdhGzI5AsXAcOaqsIlXQEGWe5lgvPiuwOek405P5hg9vsdyvjE9C_UkZY-z2P2-P3mNCKEVKCeq00VQafsUIO0cgZF1c-zpy_kqMV0BBCNrzRd_S8zdhWj0iF5sCYOR15SNM6CAYsc5KLk-iEVzekYu3-sDkDh5F9awQiPa7U1gQ/s1754/2..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1264" data-original-width="1754" height="289" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE3YqWXOzZ25fD5MXdhGzI5AsXAcOaqsIlXQEGWe5lgvPiuwOek405P5hg9vsdyvjE9C_UkZY-z2P2-P3mNCKEVKCeq00VQafsUIO0cgZF1c-zpy_kqMV0BBCNrzRd_S8zdhWj0iF5sCYOR15SNM6CAYsc5KLk-iEVzekYu3-sDkDh5F9awQiPa7U1gQ/w400-h289/2..jpg" width="400" /></a></div>W okolicy parku było mnóstwo placów zabaw i kilka zagród ze zwierzątkami, które można było głaskać, karmić i przytulać:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7_vsxV7CJFUxyI7FS_LJ3mtg9RFJocMy30LvjZ18NJYtIkGS5ci9Rkj-GNJo30BqRNf_jJPZ-zGEgKDvFsg5b_4R6Eos9lfyZRJpD_suj3rIyWFAb7wClLNC5rRsPVY35BUQfQTQCR2iWWNDOD3XXhQ9Un1rQYqjKcjULWyF5jsGtsbrIikl7Khn7DA/s660/3..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="660" data-original-width="558" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7_vsxV7CJFUxyI7FS_LJ3mtg9RFJocMy30LvjZ18NJYtIkGS5ci9Rkj-GNJo30BqRNf_jJPZ-zGEgKDvFsg5b_4R6Eos9lfyZRJpD_suj3rIyWFAb7wClLNC5rRsPVY35BUQfQTQCR2iWWNDOD3XXhQ9Un1rQYqjKcjULWyF5jsGtsbrIikl7Khn7DA/w339-h400/3..jpg" width="339" /></a></div>Jako, że był to park tematyczny to nie mogło zabraknąć głównych bohaterów: <br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYFLSZw_rsqOYJGtuJpkvxTn-FAjbBqLNqJXPmptGct9qXENduZyn4Tbx2Kyl4c0gme-zoY8WnAIq7lOgtP3ZVB5VnPxXUYp5h-bbbN-tlgf3N9godSuFolbfYaZ9Hs3p7wsUvTcefhZi8eXIWZhn1tITuc6Q8514RXad-Xe2Q8yBZZwwyJlKSANQNig/s1460/4..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1460" data-original-width="1328" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYFLSZw_rsqOYJGtuJpkvxTn-FAjbBqLNqJXPmptGct9qXENduZyn4Tbx2Kyl4c0gme-zoY8WnAIq7lOgtP3ZVB5VnPxXUYp5h-bbbN-tlgf3N9godSuFolbfYaZ9Hs3p7wsUvTcefhZi8eXIWZhn1tITuc6Q8514RXad-Xe2Q8yBZZwwyJlKSANQNig/w364-h400/4..jpg" width="364" /></a></div>Te dwie postaci to Fien - gospodyni (rolniczka) i jej brat Teun - gospodarz (rolnik). Codziennie rano robili obchód parku i witali się z każdym napotkanym dzieckiem (i nie tylko). A popołudniami mieli występy - powitalny, taneczny, piżamaparty, na pożegnanie.<div>Parę kilometrów dalej było Gospodarstwo Przygód w którym spędziliśmy cały jeden dzień. Tam dopiero dzieci miały atrakcje.<br /><div>Dzieci mogły spróbować swoich sił w dojeniu krowy (sztucznej oczywiście), można było pojeździć na kucyku, spędzić czas w zagrodzie kóz, poprzytulać owieczki, nakarmić kury, obejrzeć wnętrze ula i robić wiele wiele innych rzeczy.<br />Kolejnego dnia wybraliśmy się do Kinderdijk. To jedna z piękniejszych holenderskich atrakcji na świeżym powietrzu i zarazem Światowe Dziedzictwo UNESCO:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5uMP76_15sHPlyRh_qk9IrW7VyRTsQmrGXWdzlas_4Wo6Kk7YHFEiD89JCQMpFwa4XhOt9sR32NnwQuu2S9Acz-8KCKrkyqxnGSPCBBUULvcGcRsBHC6cqykQulRfIhfB16ZNBDER5VLqDW0MwgjVI8a3bq7dqX2le1Nhsa8frKJpLZRTH2idWgIscQ/s1416/9a..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="896" data-original-width="1416" height="253" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5uMP76_15sHPlyRh_qk9IrW7VyRTsQmrGXWdzlas_4Wo6Kk7YHFEiD89JCQMpFwa4XhOt9sR32NnwQuu2S9Acz-8KCKrkyqxnGSPCBBUULvcGcRsBHC6cqykQulRfIhfB16ZNBDER5VLqDW0MwgjVI8a3bq7dqX2le1Nhsa8frKJpLZRTH2idWgIscQ/w400-h253/9a..jpg" width="400" /></a></div>W chwili obecnej wiatraków jest 19, a dwa z nich można nawet zwiedzić od środka by przekonać się jak żyli i pracowali kiedyś młynarze:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqTKE190jAzb229PDY9lQ4H4vcdaesufwcKgemgAFFarlwGsuhX6CGO8huh92KkeNhFoBdouQpU6OYRbkeR3WD7KLSSpTfAPQLi4gEHjB2SVpQJXf74y6FoXbwexnLkAkYS-84cglOT7Kc04JmA3vApIPsB-KhFrdWhMplGv-utAQUUatakZB_7ChXSA/s2000/10..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqTKE190jAzb229PDY9lQ4H4vcdaesufwcKgemgAFFarlwGsuhX6CGO8huh92KkeNhFoBdouQpU6OYRbkeR3WD7KLSSpTfAPQLi4gEHjB2SVpQJXf74y6FoXbwexnLkAkYS-84cglOT7Kc04JmA3vApIPsB-KhFrdWhMplGv-utAQUUatakZB_7ChXSA/w300-h400/10..jpg" width="300" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAtmfWsfuVdfN3ischi_FpPWuGes8uUfW0q3F2ouynWGbCV-ELTyOiH9oNWfOs1I-tV5JVdy28ugv7BkJp5G0aH90SCoDb9EX8ZNezysTSStBedeF0yJixj6l60gfQQt6e5wJktNRdGYm8I0yWIg0NsvWtAg24eum5g5U2SzFXBWeM4WvQLSZtvkHjDQ/s2000/11..jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAtmfWsfuVdfN3ischi_FpPWuGes8uUfW0q3F2ouynWGbCV-ELTyOiH9oNWfOs1I-tV5JVdy28ugv7BkJp5G0aH90SCoDb9EX8ZNezysTSStBedeF0yJixj6l60gfQQt6e5wJktNRdGYm8I0yWIg0NsvWtAg24eum5g5U2SzFXBWeM4WvQLSZtvkHjDQ/w400-h300/11..jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Szczególnie interesujący był ówczesny model pralko-suszarki:</div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL7zs6872XqgPpPVttW7044Dx3-ytPlZIgGsgUjq5DGOTI9exxqf1Xe8Y2SYE9qgWxbqTbWid9gT5oM125q023qE6Rogzgmao7vjU-ABsvMz-UiWsld56LW2sN54-q1GVn-i6Q9qvzV795gyq2W8pp9hsG1Vsl3ZnDy3A7ct7_USGwUm2GJ-aTXFKSvA/s1429/14..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1429" data-original-width="988" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL7zs6872XqgPpPVttW7044Dx3-ytPlZIgGsgUjq5DGOTI9exxqf1Xe8Y2SYE9qgWxbqTbWid9gT5oM125q023qE6Rogzgmao7vjU-ABsvMz-UiWsld56LW2sN54-q1GVn-i6Q9qvzV795gyq2W8pp9hsG1Vsl3ZnDy3A7ct7_USGwUm2GJ-aTXFKSvA/w276-h400/14..jpg" width="276" /></a></div>Model wciąż działający i można było spróbować własnych sił i "wyprać" a potem wyżymać tę czerwoną szmatkę.</div><div>Jeśli kiedyś będziecie w Rotterdamie to zapraszam serdecznie do Kinderdijk.</div><div><br /></div><div>Przyznam szczerze, że bardzo mi się ten wyjazd spodobał. Goście byli również zachwyceni. Na szczęście nie padało, choć wielkich upałów też nie mieliśmy. Było słonecznie, ale chłodno i wietrznie</div><div>Drugi tydzień ich odwiedzin spędziliśmy mniej aktywnie. ja niestety musiałam iść już do pracy, ale mój brat z dziećmi zaliczył jeszcze park trampolin i basen. W międzyczasie 1 maja świętowaliśmy urodziny mojego syna i do naszych 8 osób dojechała jeszcze najstarsza córka z chłopakiem... Full House ;)</div><div>Gdy już odjechali w domu zrobiło się ciszej, a ja zostałam z górą prania. </div><div>Na szczęście pranie opanowane, a ja mogłam wrócić do swoich robótek. Ale to już pokażę w następnym poście, bo trochę tego jest...</div><div><br /></div><div>Dawno mnie tu nie było, a wiem że zaglądacie. Dziękuję Wam za to z całego serca.</div><div>I za wasze wszystkie bez wyjątku pozostawione komentarze.</div><div>Pozdrawiam serdecznie</div><div><br /></div><div><br /></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-81202413591918336992022-04-18T23:16:00.001+02:002022-04-18T23:16:06.934+02:00Filiżanki i serwetki<p>W styczniu pokazywałam wam motyw hafciarski, który "chodził" za mną kilkanaście lat i który w końcu doczekał się realizacji. Mowa o filiżankach, które pokazywałam <a href="https://iskierka71.blogspot.com/2022/01/filizanki.html" target="_blank">TUTAJ</a>.</p><p>Wtedy zastanawiałyście się co takiego z nich powstanie. Najbliżej rozwiązania była Malgorzata Zoltek, która pomyślała o serwetach pod talerze, lub o ozdobach do powieszenia.</p><p>Otóż ja wymyśliłam sobie po prostu serwetki w filiżanki:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0lsKy3UGKLRNgBf9j6VT6agoTwQCuxzBictV3DlFSFXbjsYXngskcE4bC90lLN0U8MjGjLMe4JTiAHyplL_FVwRZwdqpLBJIU1SNfyCxzByIeav1Ig3dqgzHFVhEKC1MS1Pq61mX2P40e91qdaGcBGlIobkNWEbz4L4YZAJXkczjkVWVmhch3-6rh3A/s2000/20220328_145743.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0lsKy3UGKLRNgBf9j6VT6agoTwQCuxzBictV3DlFSFXbjsYXngskcE4bC90lLN0U8MjGjLMe4JTiAHyplL_FVwRZwdqpLBJIU1SNfyCxzByIeav1Ig3dqgzHFVhEKC1MS1Pq61mX2P40e91qdaGcBGlIobkNWEbz4L4YZAJXkczjkVWVmhch3-6rh3A/w400-h300/20220328_145743.jpg" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBR3rvn90M8zVmXcmifLKBrkqb3I3JMVJp2M_RtbYJo9p4YdsXmGLJHWtv_Z3ZzAEFK8KHnX6Y0Ct0qqQmjipGR4mdzw0oFL4ymEqZX2lM0L7UAzG73RX8J1Lbc8_LxfYWhrdfDQnFzp5Ok5YzsHtw5Q741RyMQo7jg_3Oqr7QzGp-uLnJOWtqg4ZBLw/s2000/20220328_145821.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBR3rvn90M8zVmXcmifLKBrkqb3I3JMVJp2M_RtbYJo9p4YdsXmGLJHWtv_Z3ZzAEFK8KHnX6Y0Ct0qqQmjipGR4mdzw0oFL4ymEqZX2lM0L7UAzG73RX8J1Lbc8_LxfYWhrdfDQnFzp5Ok5YzsHtw5Q741RyMQo7jg_3Oqr7QzGp-uLnJOWtqg4ZBLw/w400-h300/20220328_145821.jpg" width="400" /></a></div>A tak prezentuje się całość:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_N57Fi0y48qvbu220BFvuSP2SCvZTdIT5zdebQ_DN7c_SRqs8435h3IBwNzz14lbpqovkQoJa8567D9klS-ZUFlPcSQZu-jQ-u1__hy2STTVegRrNL1ti1pG2wsvHc34aKcnTWAkPxRoCXsdhXfgu0_xBNbiFJDfNDuFdTboMpp8S5_POZeLIba9Fbw/s2000/20220328_145739.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_N57Fi0y48qvbu220BFvuSP2SCvZTdIT5zdebQ_DN7c_SRqs8435h3IBwNzz14lbpqovkQoJa8567D9klS-ZUFlPcSQZu-jQ-u1__hy2STTVegRrNL1ti1pG2wsvHc34aKcnTWAkPxRoCXsdhXfgu0_xBNbiFJDfNDuFdTboMpp8S5_POZeLIba9Fbw/w400-h300/20220328_145739.jpg" width="400" /></a></div>Serwetki te od razu były przeznaczone do kuchni, do mojego kawowego "kącika", który jeszcze do niedawna (a konkretnie od środy) wyglądał tak:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_LyjyvpKArmEgmAEryiJ2Tdxvf4eeGSwcKQNZxNe21dFloKewOmiSjPPIsVHIttDAtGIjHKa_CwcnFZH-qetfBQkZD-zqrqUTtWI20VrFG4um3dECbUJytivEH_2VzH-G5-FtZw08zBYlzkYPLsHSEDdUzdC9l9Cw5SXSPk99ldvTiYJz97NdbVgqtQ/s2000/20220212_162307.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_LyjyvpKArmEgmAEryiJ2Tdxvf4eeGSwcKQNZxNe21dFloKewOmiSjPPIsVHIttDAtGIjHKa_CwcnFZH-qetfBQkZD-zqrqUTtWI20VrFG4um3dECbUJytivEH_2VzH-G5-FtZw08zBYlzkYPLsHSEDdUzdC9l9Cw5SXSPk99ldvTiYJz97NdbVgqtQ/w300-h400/20220212_162307.jpg" width="300" /></a></div>Takie sobie półeczki wymyśliłam na kawę, cukier i tym podobne specjały. Poniżej stoi ekspres Tassimo a obok niego czajnik bezprzewodowy. Takie wszystko w jednym miejscu. <div>Jak widać na załączonym obrazku wciąż wiszą serwetki z napisem "Merry Christmas" :D</div><div>Tak sobie te serwetki czekały na zmianę dekoracji, czyli na serwetki w filiżanki. </div><div>Serwetki wyhaftowałam dość szybko, ale potrzebowałam kilku spokojnych chwil na ich odpowiednie wykończenie. Potem oczywiście musiały zostać wyprane i wyprasowane.</div><div>A potem powędrowały na półeczki.</div><div>I teraz mój kawowy kącik prezentuje się zdecydowanie lepiej:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHBMKmaCc0ivn9fuaSQj3YyunR8tiqOMxraHAlza-jZStltOuXGKEC7xwN7HXbDMg9KDjMHpjGiRXo9Rtp2t12_rnwTd2Jqw4E0ypFWI8HFzggK74TMCKvFRelkbvEf07cjshbQg7JBKaVyQR6CsNQkrtxOCMCwnAveV3Sunyt_fQx-Nwc5VmVHRy2w/s1630/20220415_161946.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1630" data-original-width="1165" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHBMKmaCc0ivn9fuaSQj3YyunR8tiqOMxraHAlza-jZStltOuXGKEC7xwN7HXbDMg9KDjMHpjGiRXo9Rtp2t12_rnwTd2Jqw4E0ypFWI8HFzggK74TMCKvFRelkbvEf07cjshbQg7JBKaVyQR6CsNQkrtxOCMCwnAveV3Sunyt_fQx-Nwc5VmVHRy2w/w286-h400/20220415_161946.jpg" width="286" /></a></div>I w każdej chwili można szybko zmienić dekorację i pokazać drugi model filiżanki :D<div>Kuchnię uważam za dopieszczoną. Czas na inne pomieszczenia i pokoje.</div><div>Serwetki to nie wszystko co u mnie postało w przeciągu miesiąca, ale to już pokaże w następnym poście.</div><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze, jak również za wszelkie życzenia świąteczne.</div><div>Pozdrawiam serdecznie<br /><div><br /><div><br /><div><br /><div><br /><p><br /></p></div></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-57115242508858718772022-04-15T23:23:00.004+02:002022-04-15T23:23:38.479+02:00Wielkanoc 2022<p style="text-align: center;"> <b style="color: #a64d79; font-size: x-large; text-align: center;"><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;">(♥)¸.•*´¨`*•.¸(♥)(♥)¸.•*´¨`*•.¸(</span><wbr style="background-color: white; display: inline-block; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px; margin: 0px; padding: 0px;"></wbr><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;">♥)</span></b></p><div style="text-align: center;"><span style="color: #a64d79; font-size: x-large;"><b><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><br /></span></b></span></div><span style="font-size: x-large;"><b><span style="color: #a64d79;"><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">Niechaj Święta Wielkiej Nocy</div><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">Będą pełne Boskiej mocy</div><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">Aby zdrówko dopisało</div><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">I jajeczko smakowało!</div><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">Niech to będzie czas uroczy:</div><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="text-align: center;">Życzę miłej Wielkiej Nocy!</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div></span></span><span style="background-color: white; font-family: Tahoma, Geneva, sans-serif; line-height: 20px;"><div style="color: #191919; text-align: center;"><span style="color: #a64d79;">(♥)¸.•*´¨`*•.¸(♥)(♥)¸.•*´¨`*•.¸(<wbr style="display: inline-block; margin: 0px; padding: 0px;"></wbr>♥)</span></div><div><span style="color: #a64d79;"><br /></span></div></span></b></span>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-73034453791166808142022-03-20T23:14:00.001+01:002022-03-21T00:21:22.940+01:00"Drutowy" projekt własny<p>Powoli dopieszczam swój dom "wyrobami własnymi" - jak to określił mój mąż. Na ścianach wiszą (niektóre) moje hafty, w pokoju córki na podłodze króluje tęczowy dywan zrobiony na drutach, w kuchennej szufladzie chowają się podkładki pod gorące garnki, używane czasem jako łapki. Swoją drogą są w tym świetne i już wiem, że powstanie ich jeszcze kilka, w innych kombinacjach kolorystycznych.</p><p>Do kuchni przeznaczone są też wspomniane parę postów temu haftowane filiżanki, które wciąż jeszcze się robią. W zasadzie są już wyhaftowane, trzeba tylko obszyć materiał, a do tego potrzebuję maszyny do szycia i kilku spokojnych godzin. Krawcowa ze mnie żadna, więc nawet na zwykłe obszycie materiału potrzebuję niczym nie zakłóconego czasu...</p><p>Rok temu zrobiliśmy remont sypialni. Było usuwanie ścianki wnękowej, malowanie sufitu, tapetowanie ścian i kładzenie paneli. Miały być jeszcze listwy styropianowe na sufit i listwy przypodłogowe, ale zabrakło czasu i funduszy. Tzn. fundusze zostały przekierowane na inne "rewiry". No, ale doczekałam się listew i jednych i drugich. Przy okazji nawet pojawiła się mała biblioteczka. Czyli można powiedzieć, że sypialnie skończona.</p><p>Zachciało mi się ją udekorować jakimiś własnoręcznie zrobionym pracami, bo akurat tam, nie mam jeszcze nic "swojego". Wprawdzie w przyszłości planuję tam powiesić mój Widok z Okna, ale to jeszcze potrwa.</p><p>Wymyśliłam więc, że wydziergam sobie na drutach dywaniki. Koniecznie soczyście czerwone i koniecznie w serduszka. </p><p>Czerwone, bo jedna ze ścian (za zagłówkiem łóżka) ma taki właśnie kolor, a serduszka? No cóż, w końcu to jednak sypialnia małżeńska. Serduszka jak najbardziej w temacie ;)</p><p>Przekopałam się przez czeluści internetu. Serduszka wszędzie. Wszędzie jednak na szydełku. W końcu na Pinterest znalazłam coś na druty:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjywQXVUN9uK6GGCUHSVGiHToBY4gExti_LvrEdub3C549we9IWrIvAzDekxFvWfvool6htBVA310AMWe53no22uFOZKoFA1GTQI61TCszX-XAxSfkiueojG8gXx2Ftszfa7QiKN1l_0J5YlY2Qr4He8ik-fg8Ob3spvMSuanZBpB8P0XJEG0VkirFGmQ=s350" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="220" data-original-width="350" height="251" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjywQXVUN9uK6GGCUHSVGiHToBY4gExti_LvrEdub3C549we9IWrIvAzDekxFvWfvool6htBVA310AMWe53no22uFOZKoFA1GTQI61TCszX-XAxSfkiueojG8gXx2Ftszfa7QiKN1l_0J5YlY2Qr4He8ik-fg8Ob3spvMSuanZBpB8P0XJEG0VkirFGmQ=w400-h251" width="400" /></a></div>To było to. Tzn ten wzór. Bo przecież nie chciałam kocyka a dywanik. Pinterest przekierował mnie na <a href="http://web.archive.org/web/20170112075037/http:/www.reliefshare.org/wordpress/2012/02/26/freeheartknittedblanketpattern/" target="_blank">TĘ</a> stronę. Przeraziłam się, bo opis był po angielsku, a ja niestety nie znam anglojęzycznych oznaczeń hafciarskich. Na szczęście kiedyś trafiłam na <a href="http://maranciaki.pl/slownik_druty.htm" target="_blank">tłumaczenie </a>"z angielskiego na nasze" i dzięki temu jakoś wzór rozgryzłam.<div>Własnoręcznie narysowany projekt (tylko się nie śmiać!) wygląda tak:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEguEnw4N-pRMSTmIIOCduHQ5F7NZrQJK7Brj7CtvOsiwDESGzph0oCI2zcSQYN3zEWxGemdHcRdAXpxZxi3mI5WK1yeuyVd7f5GLo0KtI3SmFSaV3_09zmnNgDbjTgysiuYddnNM-GOKII3yCdlVHDL_cA5nQgxx4DrHPIpwFaCB2izuyq1BCVFpicgOg=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEguEnw4N-pRMSTmIIOCduHQ5F7NZrQJK7Brj7CtvOsiwDESGzph0oCI2zcSQYN3zEWxGemdHcRdAXpxZxi3mI5WK1yeuyVd7f5GLo0KtI3SmFSaV3_09zmnNgDbjTgysiuYddnNM-GOKII3yCdlVHDL_cA5nQgxx4DrHPIpwFaCB2izuyq1BCVFpicgOg=w400-h300" width="400" /></a></div>Cóż, nie każdy jest projektantem...<div>Projekt jak widać mocno roboczy i wybitnie poglądowy. Brakuje na nim jeszcze jednego rzędu, ale to wynik lenistwa/braku czasu (niepotrzebne skreślić).</div><div>Opis za to jest bardziej "profesjonalny":<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgVrawcLDrImSAwU60b_p7JKTtZhmMRTEfXdxm-P4l27trxk-Qd3MHr9v3IICpBc6OF8kc6fzNwTNOy0xsWbAagJYKP_Sb--sNnxCQkdRoZqdjqn7jaDgn77SBnGqL-noiAyzaLKMIoYgOAs5yko26i_msAa0sMo3Qg6aO8ne1L-YWNyPToG1AixuGPhQ=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgVrawcLDrImSAwU60b_p7JKTtZhmMRTEfXdxm-P4l27trxk-Qd3MHr9v3IICpBc6OF8kc6fzNwTNOy0xsWbAagJYKP_Sb--sNnxCQkdRoZqdjqn7jaDgn77SBnGqL-noiAyzaLKMIoYgOAs5yko26i_msAa0sMo3Qg6aO8ne1L-YWNyPToG1AixuGPhQ=w300-h400" width="300" /></a></div>Rządek po rządku rozpisane jak trzeba. Niestety z braku czasu/lenistwa/pośpiechu rozpisany jest tylko jedna sekwencja serduszek. Drugą zrobiłam czytając schemat tak, żeby serduszka wychodziły na przemian, odwrotnie do tych już zrobionych.</div><div>Dobra, wiem że piszę odrobinę chaotycznie, ale mam nadzieję, że rozumiecie (przynajmniej trochę) o co mi chodzi...</div><div>Wracając do schematu to postanowiłam robić nawet próbkę, żeby wiedzieć czy dobrze policzyłam oczka i rzędy. Czy to co rozpisane na kartce faktycznie da mi serduszko.</div><div>I dało:</div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjDtj0dvy3T9i9oEdmtTrNHWgsd0eu-fVVPLZCZnjluE5oZ5JvIofJ6EnKSTk4I7YMLa9HisCOFxiudnoKqIodhtYvT5ABygPecebl9AEBMAq1iZSWQJtTPgm6BNkAP2wJtAUNsPEJ7941j5I5ZuqMt003BRMIezc8ezSynN-LW-JQZn8_7Ap1KIwm1UA=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjDtj0dvy3T9i9oEdmtTrNHWgsd0eu-fVVPLZCZnjluE5oZ5JvIofJ6EnKSTk4I7YMLa9HisCOFxiudnoKqIodhtYvT5ABygPecebl9AEBMAq1iZSWQJtTPgm6BNkAP2wJtAUNsPEJ7941j5I5ZuqMt003BRMIezc8ezSynN-LW-JQZn8_7Ap1KIwm1UA=w400-h300" width="400" /></a></div>Niewiele widać w tym świetle, ale tam faktycznie jest serduszko...</div><div>Dywanik jest już na ukończeniu, wkrótce powstanie drugi.</div><div>I wtedy się wam pochwalę. Obiecuję.</div><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze odwiedziny na moim skromnym blogu. I za wszystkie pozostawione komentarze.</div><div>elakochan - na szczęście na nie musiałam tego rowerka kupować, a jedynie wynająć. Ale przyznam, że cena wypożyczenia na godzinę też jest "odpowiednia" ;)</div><div>Promyk - rower bomba, szczególnie dla rodzinki. Za pomponiki też sama się podziwiam ;)</div><div>Małgorzata Zoltek, Poplątana - dziękuję bardzo</div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /><div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-46648486145089842222022-03-05T00:31:00.000+01:002022-03-05T00:31:01.927+01:00"Wielkie" wyjście<p>Moje najnowsze dzieło pod tytułem chusta Valley Girl zaliczyło swoje pierwsze wielkie wyjście. Trochę potrwało zanim po raz pierwszy mogłam się nią publicznie pochwalić...</p><p>Pokazywałam etapy jej powstawania i wykończenia. A gdy już udało się przyszyć ostatni pomponik i pochować wszystkie nitki nadszedł dzień wielkiego prania i blokowania:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjTYUaFRgQcZP-oKCTdP91jA3ELZ344Un4MFz-cwUy9DJvPXXNPeLbel7QmIQFfUtsAK4T320rEsb4KG0lxXo-hmgo_Lgy-evEaqDbcpAcVDxxb65eV1ov0MvNwM4IAFhqPkSlZLtR6vgEzFOMOttVD3iWXpqNsh0pmnAZ-hbwcVsC-jhwAnorASyCIEw=s1809" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="934" data-original-width="1809" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjTYUaFRgQcZP-oKCTdP91jA3ELZ344Un4MFz-cwUy9DJvPXXNPeLbel7QmIQFfUtsAK4T320rEsb4KG0lxXo-hmgo_Lgy-evEaqDbcpAcVDxxb65eV1ov0MvNwM4IAFhqPkSlZLtR6vgEzFOMOttVD3iWXpqNsh0pmnAZ-hbwcVsC-jhwAnorASyCIEw=w400-h206" width="400" /></a></div>Do blokowania posłużył stary materac. <div>I jeszcze zbliżenie na pomponiki:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgbe29flH3nYHv4D7LuXvDjlMyKa5YOeR15BxRjM4O15_KfKzaAETxQ3A2M1GFzBx4JVTS7enEKHeEEm5GtyfKo4vfYEj94Uv2RmVu0uHEgmw_9XophYoB2Gjhj2D0fvjVxP5lrWjOiksC2ZUUfzMjQz2NY-MZFMrY2mItY04ogn96YyFvWnynU4Fl-sQ=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgbe29flH3nYHv4D7LuXvDjlMyKa5YOeR15BxRjM4O15_KfKzaAETxQ3A2M1GFzBx4JVTS7enEKHeEEm5GtyfKo4vfYEj94Uv2RmVu0uHEgmw_9XophYoB2Gjhj2D0fvjVxP5lrWjOiksC2ZUUfzMjQz2NY-MZFMrY2mItY04ogn96YyFvWnynU4Fl-sQ=w300-h400" width="300" /></a></div>I tak się trochę zastanawiam, czy "odrobinę" nie przesadziłam z tym blokowaniem, bo chusta wyszła OGROMNA:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiGlFn5q8QKclVHqhIdFjXEA1_DXSAOdCG2jzHVJujUXjKqE-EBuyzn1554pj7766JAUAyYLLjYd4O5f2ZOg7nUBikwSfps_9i9-L-ElTgjSfdMurWOM7uCFGfmIFv8Bm8efF5pA_cDBa6KGhbKQDP9ZF9z1PinBJ50-mVUkYE4OdPFzZpc27WKmDdBCA=s1874" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1438" data-original-width="1874" height="308" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiGlFn5q8QKclVHqhIdFjXEA1_DXSAOdCG2jzHVJujUXjKqE-EBuyzn1554pj7766JAUAyYLLjYd4O5f2ZOg7nUBikwSfps_9i9-L-ElTgjSfdMurWOM7uCFGfmIFv8Bm8efF5pA_cDBa6KGhbKQDP9ZF9z1PinBJ50-mVUkYE4OdPFzZpc27WKmDdBCA=w400-h308" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Miało być zdjęcie na modelce, czyli na mnie, ale niestety z domowników obecna była tylko 9 letnie córka i zdjęcia nie nadawały się do publikacji. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Musiałam zamotać ją na wieszaku. Przy okazji kolor wyszedł przekłamany:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjgF6wWLVn9Bk320Uwd0PukVoKq97erXjvsOJjK9UuesNxfvCF6S-rGObqDnMQCgMxFFahGNeOq2tApHPDoY4-OP8FFmhC7vFlj0VnNbAVZrnZ9TPLMh7i5JX9iOVVK_gtzhk9BHTXztB-JgkOvy9kreM8npZsXyPa2bBcf_0RiLeAHa-e52h0x0Qp7RQ=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjgF6wWLVn9Bk320Uwd0PukVoKq97erXjvsOJjK9UuesNxfvCF6S-rGObqDnMQCgMxFFahGNeOq2tApHPDoY4-OP8FFmhC7vFlj0VnNbAVZrnZ9TPLMh7i5JX9iOVVK_gtzhk9BHTXztB-JgkOvy9kreM8npZsXyPa2bBcf_0RiLeAHa-e52h0x0Qp7RQ=w300-h400" width="300" /></a></div>No, ale dobrze - chusta skończona, wyprana, zblokowana i wysuszona więc chyba nie może "siedzieć" w szafie...</div><div>Skorzystałam z okazji weekendowego wypadu do miejscowości Emmen i zabrałam chustę ze sobą. Tam zamotałam się w nią i wyszłam pokazać się światu:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhn6aXntNL-deL0ZxuM_ApWMJsmu0knIX8Cf1Rl9Ovlo0ICQDrExifDxNPxUgm7za_ZZWa9SGrjXVZAQeeyiv41rzVDs4ESrlextPnNAkgLF2l0tD60J_vCOJ9mWORZdk1VQaQoqDC0Ruk4WTyEjP2xLOe9ZzX-sqVhrmrR50E-MO-LB5Fb9UK0FrYdYA=s939" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="846" data-original-width="939" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhn6aXntNL-deL0ZxuM_ApWMJsmu0knIX8Cf1Rl9Ovlo0ICQDrExifDxNPxUgm7za_ZZWa9SGrjXVZAQeeyiv41rzVDs4ESrlextPnNAkgLF2l0tD60J_vCOJ9mWORZdk1VQaQoqDC0Ruk4WTyEjP2xLOe9ZzX-sqVhrmrR50E-MO-LB5Fb9UK0FrYdYA=w400-h360" width="400" /></a></div>I to w zasadzie zdjęcie jedyne i jak na razie ostatnie jakie zaliczyłam w tej chuście. </div><div>Nie dość, że wyprawa bym "automobilem" na zdjęciu była dość męcząca, bo jeszcze temperatura na zewnątrz dość szybko wzrosła do 10 stopni Celsjusza. Chusta choć zdecydowanie wygląda na cienką i delikatną okazała się świetnym ocieplaczem i po 30 minutach czułam się jak z saunie...</div><div>Dlatego szybko ją zdjęłam i resztę wypadu musiała spędzić w szafie.</div><div>A gdyby ktoś pytał, to powyższy kadr pochodzi z tego zdjęcia:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgSD_KqQ8XGJHZs_Q-W7VoiS1POrbQ2hOD5T1ia6Ezs5HztfZ1NKFFpc92x1HtJ9SbN6eZCPrgRBAueDZojnumDhv4Qolq32KO9-oykyZAhtLXFjVvyZDwZPo_bVSfFm4iNuRjKPMC8GZBdxgMiX8eFeuDEXPYt4bvqnews8M5dSO2D9neeXqgJ_eTOpQ=s3000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="2661" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgSD_KqQ8XGJHZs_Q-W7VoiS1POrbQ2hOD5T1ia6Ezs5HztfZ1NKFFpc92x1HtJ9SbN6eZCPrgRBAueDZojnumDhv4Qolq32KO9-oykyZAhtLXFjVvyZDwZPo_bVSfFm4iNuRjKPMC8GZBdxgMiX8eFeuDEXPYt4bvqnews8M5dSO2D9neeXqgJ_eTOpQ=w355-h400" width="355" /></a></div>Przedstawiam rower rodzinny, 3-osobowy do aktywnego spędzania czasu na urlopie ;)</div><div>Najwięcej radochy miała oczywiście córka :D</div><div><br /></div><div>Tak na marginesie to jeszcze się powiem, że korzystając z okazji wyciągnięcia materaca ze strychu wzięłam się na poważnie za blokowanie chust.</div><div>Po Valley Girl wyprałam i zblokowałam Virusa, którego parę lat temu dostałam w zamian za wyhaftowaną metryczkę (post <a href="https://iskierka71.blogspot.com/2016/07/podroz-za-jeden-usmiech.html" target="_blank">TUTAJ</a>):</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjhvCJRpTH32wopwOsTNA8cEQMnoTjkYxHpjEepzxPUYz1U-zbhhLd0WRt5PKA0mfryix5f1d8hwbrBJBbSoxS6Pv_2T_L_WD_I3yyJ2Gd1YxYHQlM9r19ZlOdTQCIk1enioD_fTTFlkmCdYhLzm101APxzGnbf5DtcoWluaClPZwOoKLN9tqbbM9M0Cg=s1827" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1111" data-original-width="1827" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjhvCJRpTH32wopwOsTNA8cEQMnoTjkYxHpjEepzxPUYz1U-zbhhLd0WRt5PKA0mfryix5f1d8hwbrBJBbSoxS6Pv_2T_L_WD_I3yyJ2Gd1YxYHQlM9r19ZlOdTQCIk1enioD_fTTFlkmCdYhLzm101APxzGnbf5DtcoWluaClPZwOoKLN9tqbbM9M0Cg=w400-h244" width="400" /></a></div>Ta chusta służy mi tej zimy jako otulacz w weekendy, gdy uda mi się usiąść do krosna. Sprawdza się idealnie.<div>W najbliższych dniach mam zamiar jeszcze wyprać z zblokować mój szal Snoweko. Dawno już się chwaliłam (<a href="https://iskierka71.blogspot.com/2018/10/czas-sie-pochwalic.html" target="_blank">TUTAJ</a>), że go ukończyłam, i nawet wyprałam i zblokowałam. Potem jednak zdecydowałam się go przedłużyć i od tego momentu leży w szafie. Tak naprawdę to jeszcze nie miał swojego wielkiego wyjścia, więc chyba czas to nadrobić...<br /><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze odwiedziny na moim blogu i za Wasze komentarze</div><div>elakochan - mój kolos też swoje odleżał, a i teraz nie mam dla niego tyle czasu ile bym chciała</div><div><br /></div><div>Pozdrawiam serdecznie</div><div><br /></div><div><br /></div><div><p><br /></p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-73376766271011343592022-02-20T23:48:00.000+01:002022-02-20T23:48:13.408+01:00Po stawie pływa i kaczka się nazywa<p>Może to trochę dziwny tekst na temat posta, ale wszystko wam objaśnię dalej.</p><p>Dziś będzie o kolosie. </p><p>Pokazywałam go trochę ponad miesiąc temu i do dziś sporo przybyło. </p><p>Co niedzielę sobie siedzę i dłubię, choć nie zawsze tyle ile bym chciała. I tak o ile przez pierwsze dwie niedziele przybyło niewiele, to tydzień temu już całkiem sporo. </p><p>Aplikacja pokazała, że w niedzielę postawiłam 1204 krzyżyki i obraz prezentował się tak:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhhDZYG2gIizyhXJPKLiWc3LEXNgO9UU9acPS2YUUevWiqr4-6ksee7mb3js93ZWXClYBtfoTrABWPIw6UK858TU4qaFCcByQdpLo2AVgJ0nJXaGf9hrdro6Tt9b7xlPBP7AYPD1EpsWPFO1NCOkLpdGr_jfd9sXqc4cWHNKSG7JhjAuLMb8BDMytg9qQ=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhhDZYG2gIizyhXJPKLiWc3LEXNgO9UU9acPS2YUUevWiqr4-6ksee7mb3js93ZWXClYBtfoTrABWPIw6UK858TU4qaFCcByQdpLo2AVgJ0nJXaGf9hrdro6Tt9b7xlPBP7AYPD1EpsWPFO1NCOkLpdGr_jfd9sXqc4cWHNKSG7JhjAuLMb8BDMytg9qQ=w400-h300" width="400" /></a></div>Przy okazji zdecydowałam się na małą zmianę na krośnie. Musiałam przestawić sortery do igieł. Wcześniej wyglądało to tak:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgAHeHAGrgm00LNe2B2pkU8LvK1sOhwZJQxkw2WT2p5TxglLn677D3ZjAiIr4JScF6-NGvJ2dKG2q7B4d3m4dx5CfWPdhis7oKkMqS94a1g-DYFd3h1DK6c3j5xS7MgtApl8E4EAwwdetJ1Do6aXo0bKBvIcbP1ROmb56rovNhZ1mQuJdGC-LOsRpK9eA=s1979" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="1979" height="161" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgAHeHAGrgm00LNe2B2pkU8LvK1sOhwZJQxkw2WT2p5TxglLn677D3ZjAiIr4JScF6-NGvJ2dKG2q7B4d3m4dx5CfWPdhis7oKkMqS94a1g-DYFd3h1DK6c3j5xS7MgtApl8E4EAwwdetJ1Do6aXo0bKBvIcbP1ROmb56rovNhZ1mQuJdGC-LOsRpK9eA=w400-h161" width="400" /></a></div>Jak widzicie tablet jest tak powieszony, że zastawia mi widok na niektóre igły. Miałam też problem z sięgnięciem po konkretne kolory, bo nie widziałam co biorę.<div>Teraz wygląda to tak: <br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhiZ8lmLyWeay-YZpMF79jm-VZj4b-Iz9N0Pyw4O2m3uNT6HiKhPTrL5v029SulHLWwL8zPQrQEohFA-XAuh-LYdN9D_CNTXp0oARntLSK6MXxKfYvIohSAj2dGGrEe0OPSg2fJcSD1j9lvWa2O5GrJoOkUaw6HrtioAnuwkEIOHNkWeGY7RU1XrojCHA=s1809" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="786" data-original-width="1809" height="174" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhiZ8lmLyWeay-YZpMF79jm-VZj4b-Iz9N0Pyw4O2m3uNT6HiKhPTrL5v029SulHLWwL8zPQrQEohFA-XAuh-LYdN9D_CNTXp0oARntLSK6MXxKfYvIohSAj2dGGrEe0OPSg2fJcSD1j9lvWa2O5GrJoOkUaw6HrtioAnuwkEIOHNkWeGY7RU1XrojCHA=w400-h174" width="400" /></a></div>I teraz jest zdecydowanie wygodniej...</div><div>Dziś przybyło też dosyć dużo krzyżyków, bo aż całe 1088 i tym samym udało mi się prawie skończyć kolejną stronę:</div><div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhMyeTH8KXBaPDz7uoR00gfyhTbHnxdwpppQVNSvgn82qKcrG6-Eesy_j1xiyQ6zqJKK6rD5tmNDNvNLrtBsvCaPVdy1P2ts5oRpFMT0XgiMcPvjeibLIjK_lYn0t7eMaVirhVeHja6cIx7kF7KfTi4T7DLrkO1QJ-ka5WsCSebis8nrUKH-yLU-SGH5g=s1553" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1553" height="308" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhMyeTH8KXBaPDz7uoR00gfyhTbHnxdwpppQVNSvgn82qKcrG6-Eesy_j1xiyQ6zqJKK6rD5tmNDNvNLrtBsvCaPVdy1P2ts5oRpFMT0XgiMcPvjeibLIjK_lYn0t7eMaVirhVeHja6cIx7kF7KfTi4T7DLrkO1QJ-ka5WsCSebis8nrUKH-yLU-SGH5g=w400-h308" width="400" /></a></div>Prawie, bo do całej strony brakuje dosłownie kilku krzyżyków:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh1JXdynkErES9RV8IfRIBKJAdB37eEHLuA2GT2oYTlBYYKGSPZe-ujq6MyHauiktI8HMDFLgHq9rCz4p7xvycpLn7-RziCUDl9KcWGA2yawK8bRY0Hs3YSIKkNN2RFpVf14qP6IGcekdTQXNEqtSLggjT7Ybpn-nY_lyBr4-nLRt0iBiXNFfBAq5CLGw=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh1JXdynkErES9RV8IfRIBKJAdB37eEHLuA2GT2oYTlBYYKGSPZe-ujq6MyHauiktI8HMDFLgHq9rCz4p7xvycpLn7-RziCUDl9KcWGA2yawK8bRY0Hs3YSIKkNN2RFpVf14qP6IGcekdTQXNEqtSLggjT7Ybpn-nY_lyBr4-nLRt0iBiXNFfBAq5CLGw=w400-h300" width="400" /></a></div>Strony zobrazowane są przy pomocy pomarańczowych przerywanych linii.</div><div>A tak prezentuje się na apce to, co już za mną:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgfr_vUam8I49qefGoO0S8Z6W14usotUEm0z5bdvBVtzPma5tEa1F6tvqzxhKl4StWEs55aXdoSY9ycVxlaYdHJafyxfW4NoVKGwrPFW4bReZTPhn8idza1_H8LwnSgivkDNxV6v3P2z7SL3z32o2kcWRF1muG4NTl5YilZysSwooKi952D2baTzW1l4w=s2000" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="2000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgfr_vUam8I49qefGoO0S8Z6W14usotUEm0z5bdvBVtzPma5tEa1F6tvqzxhKl4StWEs55aXdoSY9ycVxlaYdHJafyxfW4NoVKGwrPFW4bReZTPhn8idza1_H8LwnSgivkDNxV6v3P2z7SL3z32o2kcWRF1muG4NTl5YilZysSwooKi952D2baTzW1l4w=w400-h300" width="400" /></a></div>Zapytacie - a gdzie tytułowa kaczka?</div><div>No jak to gdzie? Pływa po stawie, o tu w tym miejscu:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjExzcowtJwVEdrsRgRFKj9WUJFZIU8MMfpJZvj3H-zKXzL4Xd6j9T-L-89F0X30jvpHkFjv9M-zYJEz0m_S6Ua4H7mxD-YsaOQdPhVdLbtX4US90t39G4l2ZbGVMycLqduiL8nVxi_1OTlxtYjMeupy0UbicvYGYe4eZAFzH5brHqx6bj7xEhAGancww=s1104" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1104" data-original-width="821" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjExzcowtJwVEdrsRgRFKj9WUJFZIU8MMfpJZvj3H-zKXzL4Xd6j9T-L-89F0X30jvpHkFjv9M-zYJEz0m_S6Ua4H7mxD-YsaOQdPhVdLbtX4US90t39G4l2ZbGVMycLqduiL8nVxi_1OTlxtYjMeupy0UbicvYGYe4eZAFzH5brHqx6bj7xEhAGancww=w298-h400" width="298" /></a></div><div>Może na kanwie jeszcze jej tak dokładnie nie widać, ale na apce już tak. I to jest właśnie magia pikselozy. Nikt z nas nie lubi pojedynczych krzyżyków, większość z nas chętnie by je zastąpiła innym kolorem. Ale dopiero po fakcie, z odległości widać piękno tego obrazu...</div><div><br /></div><div>Teraz jeszcze się wam przyznam, że po 4 latach w końcu poszłam zmienić okulary na mocniejsze. Miałam możliwość przetestowania okularów zmiennoogniskowych. O ile czytał się dobrze, a haftowało jeszcze lepiej to niestety stwierdziłam że to nie są okulary dla mnie i poszłam je po wymienić na takie normalne. Ja wiem, że to może tylko kwestia przyzwyczajenia, ale po tygodniu noszenia miałam ich serdecznie dość. </div><div>Teraz mam 2 pary okularów. Jedne do normalnego funkcjonowania a drugie specjalne do czytania i robótek ręcznych. I choć muszę pamiętać o zmianie okularów jeśli muszę czytać lub haftować, ale wiem, że w normalnych okularach wystarczy spojrzeć w bok/górę/dół bez przekręcania głowy....</div><div><br /></div><div>Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i Wasze komentarze.</div><div>Meri - na szczęście mój kot nie interesuje się pomponami (jeszcze) i skarpetkami :D</div><div>Pozdrawiam serdecznie</div><div><br /><p><br /></p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-49265230831065208882022-02-06T23:43:00.000+01:002022-02-06T23:43:42.029+01:00Pomponiki<p>Ostatnio mi jakoś nie po drodze z robótkami. Nie, żebym nic kompletnie nie robiła, bo coś tam jednak przybywa, ale raczej mizernie. Jak tylko przysiądę do haftu to coś się dzieje - a to zadzwoni telefon, a to kurier z paczką zapuka, a to dziecię woła "mamo pomóż". </p><p>Filiżanek w zamyśle miało być sztuk 6 i miałam je skończyć przed 1 lutego. Tymczasem stan na dziś to prawie 4. Prawie, bo w jednej brakuje kilkunastu krzyżyków. </p><p>W kolosie w ciągu 2 tygodniu przybyło niecałe 1000 krzyżyków. Nie ma się czym chwalić.</p><p>Wybitnie było mi ostatnio z haftem nie po drodze. </p><p>Ale jak już wspomniałam na początku posta coś tam jednak powstało. Tyle, że nie w temacie haftu.</p><p>Pamiętacie może jeszcze, że we wrześniu ubiegłego roku w <a href="https://iskierka71.blogspot.com/2021/09/chusta-valley-girl.html" target="_blank">TYM</a> poście chwaliłam się ukończoną chustą? Kto nie pamięta lub chce sobie przypomnieć to wyżej jest link.</p><p>Chusta początkowo nie dawała się ogarnąć, ale potem poleciało jak z bicza strzelił. Do kompletnego ukończenia brakowało jeszcze pomponów.</p><p>I tu miałam OGROMNE obawy. Pomponów, a raczej pomponików o średnicy 5cm miało być aż 23 sztuki i trochę to przerastało moje możliwości. Nie miałam pomysłu, w jaki sposób zrobić tyle pomponików i nie zwariować...</p><p>Przejrzałam internety w poszukiwaniu inspiracji i oczywiście się nie zawiodłam. </p><p>Zakupiłam sobie "przyrząd do robienia pomponów", czyli takie oto ustrojstwo:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjVyoW7F1SEx0EuBDWEHaNxzlo9asEyG5ABQDfZTRDeFnTOBbFc4bjO7O3giTKmPHqd6G66JmkoPaj8P0hcHW6Y70zt2OIW_SWaDF8XqgSp3TKLxmKIyjbzGt5vbGDYzmrALPtnc6-6A_WCuONsoqqHs7WDOtwAYuLtNB0OSk_-voenJoNRK0TpAg0N-w=s1792" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1100" data-original-width="1792" height="245" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjVyoW7F1SEx0EuBDWEHaNxzlo9asEyG5ABQDfZTRDeFnTOBbFc4bjO7O3giTKmPHqd6G66JmkoPaj8P0hcHW6Y70zt2OIW_SWaDF8XqgSp3TKLxmKIyjbzGt5vbGDYzmrALPtnc6-6A_WCuONsoqqHs7WDOtwAYuLtNB0OSk_-voenJoNRK0TpAg0N-w=w400-h245" width="400" /></a></div>Do tego znalazłam świetny filmik na YT jak tego używać i poleciało.<div>Moje pomponiki mają 5,5 cm średnicy, bo tyle ma to czerwone, najmniejsze kółeczko. W dwa popołudnia powstała cała masa puchatych kuleczek:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiUOEqbFB5ruxxqzY3vBRyito_P5nb-FRued0DUbJaqgyx_NZ8U82T86VxxR8m9XA9uwW-WIPAvtTEejozujClPqY-o835TkxbURuXmWkICV9B5lqLoM_LzNki-kDGAuqKPAdukni_TqJcOuIz74D1GcT_O5PfK0mEf1kXtXMEFYQEZ3C-97Cwdx7KAig=s1722" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1319" data-original-width="1722" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiUOEqbFB5ruxxqzY3vBRyito_P5nb-FRued0DUbJaqgyx_NZ8U82T86VxxR8m9XA9uwW-WIPAvtTEejozujClPqY-o835TkxbURuXmWkICV9B5lqLoM_LzNki-kDGAuqKPAdukni_TqJcOuIz74D1GcT_O5PfK0mEf1kXtXMEFYQEZ3C-97Cwdx7KAig=w400-h306" width="400" /></a></div>Na początku po prostu je robiłam o odkładałam, ale potem zaczęłam je od razu przyszywać do chusty:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjE6CkGPHqdvIy7Q3GMDVnMqLsx3GnjxV7xL2sEpt_-W7735DyrhAc1PkhePybfpH9bEeGuteEEWlAw4qnX9t27ujim6MNPGIXr-e8s2iScb6-aJJc9wZEYx6365OJ72tPyodUhYPisV14uKrVPbvsl_wTtY0m4iUOO8jux8oOGq2ewhu8pN5GOXrppBg=s1985" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1347" data-original-width="1985" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjE6CkGPHqdvIy7Q3GMDVnMqLsx3GnjxV7xL2sEpt_-W7735DyrhAc1PkhePybfpH9bEeGuteEEWlAw4qnX9t27ujim6MNPGIXr-e8s2iScb6-aJJc9wZEYx6365OJ72tPyodUhYPisV14uKrVPbvsl_wTtY0m4iUOO8jux8oOGq2ewhu8pN5GOXrppBg=w400-h271" width="400" /></a></div>Pompony ponaszywane są wzdłuż jednego z krótszych boków w miejscu rzędów ażurowych. Po jednym pomponie przyszyłam też na początku i końcu tego boku. Potem stwierdziłam, że to za mało i dorobiłam jeszcze jednego pomponika i przyszyłam go do 3 rogu chusty.<div>Tak więc moja chusta jest odrobinę inna niż ta na stronie Dropsa - moja ma 24 pomponiki ;)</div><div><br /></div><div>Po przyszyciu wszystkich pomponików przeżyłam chwilę grozy, bo okazało się, że w jednym miejscu ostatniego rzędu puściła nitka i że za moment wszystko może się spruć! </div><div>Na szczęście udało mi się w porę to wyłapać i naprawić.</div><div><br /></div><div>A tyle mi zostało z włóczki użytej na chustę:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEix7vjQBtmLUl7bU_gtiKMjN4apJ2BAXSZpuJS8wZx46mEnNN-QPT97UTYK13NeJiTZGbkjVLspp1mCah9N9UvIUpiIYLyiNeCcM_5Oh3cWrMD_wLRcudS0CO695ZF6_r4tXRnJuf2glnuAwJSeowB5kEZDKb9NuoiCW3SJNQA4qzHHI1TLcDO-XHkXMA=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEix7vjQBtmLUl7bU_gtiKMjN4apJ2BAXSZpuJS8wZx46mEnNN-QPT97UTYK13NeJiTZGbkjVLspp1mCah9N9UvIUpiIYLyiNeCcM_5Oh3cWrMD_wLRcudS0CO695ZF6_r4tXRnJuf2glnuAwJSeowB5kEZDKb9NuoiCW3SJNQA4qzHHI1TLcDO-XHkXMA=w400-h300" width="400" /></a></div>To u góry to Drops Kid-Silk kolor nr 18 zielone jabłuszko (zakupione 125g), a to poniżej to Drops Baby Alpaca Silk kolor 7820 zielony (zakupione 300g)..<div>Obie włóczki rewelacyjne.</div><div><br /></div><div><div>Teraz muszę znaleźć czas na pochowanie wszystkich nie potrzebnych nitek oraz na wypranie i zblokowanie chusty.</div><div>Jak już tego dokonam, to się Wam niezwłocznie pochwalę ;)</div></div><div><br /></div><div>Kochane moje dziękuję Wam za odwiedziny i pozostawione komentarze.</div><div>Promyk - miałam go zawiesić w sypialni, ale po Twoim komentarzu stwierdzam, że tam to tylko ja go będę oglądać... Chyba jeszcze przemyślę tę sprawę ;)</div><div>Sylwia Murzynowska - ja też miałam takie plany, ale z tymi weekendami też nie zawsze wychodzi. W soboty rzadko kiedy mam czas na dłuższe przesiadywanie nad haftem, bo jak nie zakupy to sprzątanie czy wyjazd z dzieckiem do polskiej szkoły. Bardziej już te niedziele, o ile nie ma niespodziewanych gości ;)</div><div>Anna Myślak - nie chodzi o wyścigi, ale po prostu chciałabym go już mieć na ścianie i haftować następny ;)</div><div>Malgorzata Zoltek - ja wszystko haftuję w ten sposób - każdą metryczkę, każdy motyw samplera. Tak już mam, że haft trzymam bokiem a schemat prosto :D</div><div><br /></div><div><br /><div><br /><div><br /><div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-56450462112135125992022-01-16T23:33:00.000+01:002022-01-16T23:33:24.602+01:00Magiczne 50%<p>Dziś chciałabym się pochwalić postępami w moim kolosie.</p><p>Wiem, że marnie mi to idzie, że są tacy, którzy już ten SAL mają za sobą, a ja ciągle w ogonie.</p><p>Jak tak teraz poprzeglądałam posty to złapałam się za głowę. Pomijam już fakt, że ja swojego kolosa zaczynałam 3 razy bo podobno do 3 razy sztuka jak to mówią). Ale przecież SAL wystartował w czerwcu 2015 roku, a mamy styczeń 2022!</p><p>Na szczęście nic mnie nie zniechęca i mogę pochwalić się skończoną kolejną stroną wzoru:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjlfKyw0mhzlZq_Ys3eU4mn9Rtl8cJDF3kTl0zLxH3rGpNQea0y5KCZ1S9vqmFDr_REHB6w9hdOUAcaXcY40S5MNreJvSJ7MIq9H5w9dHhxsomdyJknPu8eCLslQmo3ilmqlyO-yKjPon9rk_jFHmSSPeH-yi8iSM9Pk18yRl3aPZ9uJ0zTC2R3l1TBEQ=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjlfKyw0mhzlZq_Ys3eU4mn9Rtl8cJDF3kTl0zLxH3rGpNQea0y5KCZ1S9vqmFDr_REHB6w9hdOUAcaXcY40S5MNreJvSJ7MIq9H5w9dHhxsomdyJknPu8eCLslQmo3ilmqlyO-yKjPon9rk_jFHmSSPeH-yi8iSM9Pk18yRl3aPZ9uJ0zTC2R3l1TBEQ=w400-h300" width="400" /></a></div>Żeby dobrze mi się haftowało trzeba było przewinąć kanwę. Skorzystałam przy tym z okazji, żeby obejrzeć całość:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjGPYE4NB6NdJouPJmLXNXHGFEDrMsr5qP6hAANIyyjK_snhXbdLK9ySSfKd6vXo_H1XZvDuGB9iw1unSZtRvAy4SOrYE6-WVPY5MP0hnbnpYm3nSZOgnZaObqP4VHPM5LcvZxHtTLRoUm5FIGTq4zIyjGYi8SY0r3i0yVEouTzR2lSvMRZXIRNLlSAcA=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjGPYE4NB6NdJouPJmLXNXHGFEDrMsr5qP6hAANIyyjK_snhXbdLK9ySSfKd6vXo_H1XZvDuGB9iw1unSZtRvAy4SOrYE6-WVPY5MP0hnbnpYm3nSZOgnZaObqP4VHPM5LcvZxHtTLRoUm5FIGTq4zIyjGYi8SY0r3i0yVEouTzR2lSvMRZXIRNLlSAcA=w400-h300" width="400" /></a></div>A teraz obrócimy to zdjęcie tak, jak to powinno wyglądać:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFE0KqAEbGbPlJHBRWP3etrIdluqc0sNIUYMBHx2N5vlxqIKQQ7nTfdn95cWdaK6wZ4caGFBOJulIzh1V2nKs9Qdn6pJygfc4taylfYNL57rLvNes_nzMlpryIDyDTDDEUwN7iBZNFkkjfhY8IxG264Ys9yebPoZglw2DvrMSau6MYv3MkzcVqXJk1EA=s3584" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3584" data-original-width="2545" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFE0KqAEbGbPlJHBRWP3etrIdluqc0sNIUYMBHx2N5vlxqIKQQ7nTfdn95cWdaK6wZ4caGFBOJulIzh1V2nKs9Qdn6pJygfc4taylfYNL57rLvNes_nzMlpryIDyDTDDEUwN7iBZNFkkjfhY8IxG264Ys9yebPoZglw2DvrMSau6MYv3MkzcVqXJk1EA=w284-h400" width="284" /></a></div>Tak to wygląda w aplikacji:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhai5deIOheFhkO2RMm5ZkeZcyboVq_ohBtKXaqtNTZAvQXfVMrTC367tkX_t_wBvbkNflX2daTySV0Au24st2GQM9C-D7v8If0pXPWWdJT6Fn3pwf32iicTlka4oxihxqiCAZ_eXebxqP5haoWscdAwfGh-2FYmQo7Fy5zWjyQ9d55h02MdWMaVjdObw=s3780" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2577" data-original-width="3780" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhai5deIOheFhkO2RMm5ZkeZcyboVq_ohBtKXaqtNTZAvQXfVMrTC367tkX_t_wBvbkNflX2daTySV0Au24st2GQM9C-D7v8If0pXPWWdJT6Fn3pwf32iicTlka4oxihxqiCAZ_eXebxqP5haoWscdAwfGh-2FYmQo7Fy5zWjyQ9d55h02MdWMaVjdObw=w400-h272" width="400" /></a></div>Aplikacja pokazuje, że w tym momencie mam już wyhaftowane 135.618 z 251.875 krzyżyków:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjxjAFYQib7XGtGUToDNblwNnBo788IAplygK45-rtSKp29V5pslZazjQam8dR5ffwsT3VdPf_ZnoIyuRtB7ZZqU6t6QVzFtwv_yoUT1FMayZQw38fgz4EUcnqDR6zyJ0KVayxbpDR7GBc1zYnp53qb0ww-1RLQ6EuXRvGOA3iah-n1R7ZbeJZnk4nfuA=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjxjAFYQib7XGtGUToDNblwNnBo788IAplygK45-rtSKp29V5pslZazjQam8dR5ffwsT3VdPf_ZnoIyuRtB7ZZqU6t6QVzFtwv_yoUT1FMayZQw38fgz4EUcnqDR6zyJ0KVayxbpDR7GBc1zYnp53qb0ww-1RLQ6EuXRvGOA3iah-n1R7ZbeJZnk4nfuA=w400-h300" width="400" /></a></div><br /><div>To oznacza, że mam już prawie 54% całości! Nie macie pojęcia jak się cieszę, że przekroczyłam owe magiczne 50% kolosa!</div><div>Oczywiście walczę dalej i dziś udało mi się postawić kolejne 650 krzyżyków:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgNdhNt88S-Gc4cLgEYn05tDyOuOMFh0yjF9D4U4nmjo5j0cLuP3DbugLOgFxDDw9GMnRgHZ8eR8NtySxab4UkagDpdUn396xMIAbrFjmrNlEgeMAdp34YSETRsrvWTPUCwv4WYSM4XO0K_jHHEtudE1gAA05zqDF_eqAgZJud3NbuVX7n4AUb-P_9Aiw=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgNdhNt88S-Gc4cLgEYn05tDyOuOMFh0yjF9D4U4nmjo5j0cLuP3DbugLOgFxDDw9GMnRgHZ8eR8NtySxab4UkagDpdUn396xMIAbrFjmrNlEgeMAdp34YSETRsrvWTPUCwv4WYSM4XO0K_jHHEtudE1gAA05zqDF_eqAgZJud3NbuVX7n4AUb-P_9Aiw=w400-h300" width="400" /></a></div>Niestety jak policzyłam, to w tym tempie obraz skończę za jakieś... ponad 2 lata...<div>Chyba muszę znaleźć sposób na stawianie więcej niż 600/700 krzyżyków tygodniowo....<br /><div><br /></div><div>Dziękuję Wam za odwiedzenie mojego bloga i za Wasze komentarze.</div><div>Promyczku - jestem szalenie ciekawa co to za obraz. </div><div>elakochan - dziękuję, haftuje się przyjemnie, niestety brakło nici i trzeba zamówić online...</div><div>Hafty Agaty - na ścianach (przynajmniej w kuchni) nie ma już niestety miejsca....</div><div><br /></div><div><div><br /><div><br /><p><br /></p></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-58519107311699755202022-01-11T08:00:00.001+01:002022-01-11T08:00:00.217+01:00Filiżanki<p>Miałyście kiedyś tak, że pewien wzór "chodził za wami" przez kilka lat, ale nie miałyście pomysłu jak go wykorzystać? Mnie się tak zdarzyło...</p><p>Lata temu, kiedy jeszcze z całą rodziną mieszkałam w Polsce kupowałam różne gazetki z wzorami hafciarskimi i nie tylko. Były to między innymi "Kram z robótkami", "Hafty Polskie", "Anna" a nawet "Burda". Oczywiście wtedy interesował mnie wyłącznie haft krzyżykowy i jeśli na okładce danej gazety coś mi się spodobało to kupowałam.</p><p>I tym sposobem właśnie trafiła mi się "Burda Special"</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEikGjyTcr6o4Lm7J-03QN9FDt6y35VX_7sZgLipRv4nfrbnvMlJQSfOwqbfDsCCb7EoNCFGpyMd4L6dAdOi6pz9oQn_U8CLP2K5Sm1ZEiucYpgpmsRtVZYVq_rVq4EQp38xPa2u3qDnqv5MSBz107tsHW2MlzCcQ_a3BhFNrmNPwYn3syxZ0jvDHKnJpg=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4128" data-original-width="3096" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEikGjyTcr6o4Lm7J-03QN9FDt6y35VX_7sZgLipRv4nfrbnvMlJQSfOwqbfDsCCb7EoNCFGpyMd4L6dAdOi6pz9oQn_U8CLP2K5Sm1ZEiucYpgpmsRtVZYVq_rVq4EQp38xPa2u3qDnqv5MSBz107tsHW2MlzCcQ_a3BhFNrmNPwYn3syxZ0jvDHKnJpg=w300-h400" width="300" /></a></div>Rocznik? Oj, stary. Niedawno odkryłam, że gazeta w tej chwili liczy sobie już aż 20 lat! Zobaczcie sami - 1/2002:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg0s9R7FsQsCSoAs_vqHebF2gIz0DNvBmniXPBIOxCqhKFBAdI1xdji7H5Bw6i-WM7j6D7O5Mdi6tn2Pssul4nJQH45JE9GiioY_OfgjbhxRxnSimgB8hE0UPwM6BA555NNBdRGBiEEmv3Aikzx9u8xmGKPDPGOeDNcGp9WhpqzqWEGIZ47llLDGZRxBA=s3084" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3084" data-original-width="2908" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg0s9R7FsQsCSoAs_vqHebF2gIz0DNvBmniXPBIOxCqhKFBAdI1xdji7H5Bw6i-WM7j6D7O5Mdi6tn2Pssul4nJQH45JE9GiioY_OfgjbhxRxnSimgB8hE0UPwM6BA555NNBdRGBiEEmv3Aikzx9u8xmGKPDPGOeDNcGp9WhpqzqWEGIZ47llLDGZRxBA=w378-h400" width="378" /></a></div>Co mi się w niej tak bardzo spodobało? Ano motywy kuchenne, czyli filiżanki:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi0Da6tdJu6IukyihO0NEao9T4tErGNGvQ37o3gLpSixnfp9NcFGzMW49OwWnrMuCU0pV1aE7_hzeqyCEs5i9KnnZqlVW1ap6z491RdNJDWj5xorPE10IQUsMaFTTIu1SzC0K8zF6gGCJ9ZRCLEZjfCQpzK62B3CRqD8D2ZyV611E9Q8R7yNY2DH5fZPg=s4043" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2925" data-original-width="4043" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi0Da6tdJu6IukyihO0NEao9T4tErGNGvQ37o3gLpSixnfp9NcFGzMW49OwWnrMuCU0pV1aE7_hzeqyCEs5i9KnnZqlVW1ap6z491RdNJDWj5xorPE10IQUsMaFTTIu1SzC0K8zF6gGCJ9ZRCLEZjfCQpzK62B3CRqD8D2ZyV611E9Q8R7yNY2DH5fZPg=w400-h290" width="400" /></a></div>Moja kuchnia wtedy nie była idealnie urządzona, ale miałam w niej stół i zamarzył mi się właśnie taki obrus jak na zdjęciu powyżej...<div>Miałam w gazecie wszystko - dokładny opis wykonania wraz z numeracją DMC:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhFiaF7t-cYxCHAOjLNdvQnKjS9_X_VHUCJOjTAxBI_f-B1isYlgq84qX72cZ82m58qkDuh2sXug9kiDvopnf5o_W7xMd8qpKMB6tv0DmnjTudcxnHePmaCyY-FciudzZ8DO1005S1nhN6SRcN-EO5_ZGk94TmKFe8sZbrKJs4B-hpe769Sv4QPdknMZA=s3390" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3390" data-original-width="2220" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhFiaF7t-cYxCHAOjLNdvQnKjS9_X_VHUCJOjTAxBI_f-B1isYlgq84qX72cZ82m58qkDuh2sXug9kiDvopnf5o_W7xMd8qpKMB6tv0DmnjTudcxnHePmaCyY-FciudzZ8DO1005S1nhN6SRcN-EO5_ZGk94TmKFe8sZbrKJs4B-hpe769Sv4QPdknMZA=w263-h400" width="263" /></a></div>Czarno-biały wzór graficzny z dokładnie wyrysowanymi filiżaneczkami:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjPt9-rrX6w9M_4wR_CIcWz5AfDc9-lUJke341WiOspqscDcwDIvWmn7nUv24SRqWHCyU0TjHZOj1zPuLL4w3NS9RsbQRYPhp1mzKpOcjja8RhlO4zPKI4-q_2irwl6MBNo66xpDb4uIo7VIHrx9HrKFnDNV0KE8pCb-Bs2DBBZphGfB7Lw89p4RZQsDg=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjPt9-rrX6w9M_4wR_CIcWz5AfDc9-lUJke341WiOspqscDcwDIvWmn7nUv24SRqWHCyU0TjHZOj1zPuLL4w3NS9RsbQRYPhp1mzKpOcjja8RhlO4zPKI4-q_2irwl6MBNo66xpDb4uIo7VIHrx9HrKFnDNV0KE8pCb-Bs2DBBZphGfB7Lw89p4RZQsDg=w400-h300" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg5vxR0EjRJH4bSzKg5PH7cviMTgkFi4GVFRDac6gNNwSgyG4c480LfZ-l_-2wSqNkdgoiInQbLEvvFUhGxysV1tRqMeEXMlDbB703B1bmMdmwUO_dR7jod6Spf0SZBih30K6e1xNjLPQi147kEKVDSEjbrrBIHAidgkt88D7apQrt1DI0dRcOp90VViA=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3096" data-original-width="4128" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg5vxR0EjRJH4bSzKg5PH7cviMTgkFi4GVFRDac6gNNwSgyG4c480LfZ-l_-2wSqNkdgoiInQbLEvvFUhGxysV1tRqMeEXMlDbB703B1bmMdmwUO_dR7jod6Spf0SZBih30K6e1xNjLPQi147kEKVDSEjbrrBIHAidgkt88D7apQrt1DI0dRcOp90VViA=w400-h300" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEioofXFgpm-N15wINwMqAhJ2ypSBdRmmm1HrwzDmGDsD-ij7zeiy71bP7HzxJRbnTut-WhT2c5Pkzi4p09-4G-jiA5vI-j3eqT8o9T9NH6_Pd5K8t3NYY1BMlvV_RB5zNZpkHgYLtDVbq592UqVjtw4OJ_3pup4vq6bFUhBDULj21uiJJd2x1CWP9ROIA=s4096" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2688" data-original-width="4096" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEioofXFgpm-N15wINwMqAhJ2ypSBdRmmm1HrwzDmGDsD-ij7zeiy71bP7HzxJRbnTut-WhT2c5Pkzi4p09-4G-jiA5vI-j3eqT8o9T9NH6_Pd5K8t3NYY1BMlvV_RB5zNZpkHgYLtDVbq592UqVjtw4OJ_3pup4vq6bFUhBDULj21uiJJd2x1CWP9ROIA=w400-h263" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhPGpKrn1rNbcnx_9kK3M1q4naDDn7A3sdaUb0TrSQoPy0WdRBBHg0B_E7gsoVajn2P6LPnVkq9vkISa7TwPrUy8mmWYQSFibAG0Z3jlJYwgrELmuIKCmOQc96GTqgOK4eM-L0RYEWyUL-_kPP3-aX-M4kmFRrjJH8bFaxMqmhsjlKyRJLukeKmGfob2Q=s3568" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2624" data-original-width="3568" height="294" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhPGpKrn1rNbcnx_9kK3M1q4naDDn7A3sdaUb0TrSQoPy0WdRBBHg0B_E7gsoVajn2P6LPnVkq9vkISa7TwPrUy8mmWYQSFibAG0Z3jlJYwgrELmuIKCmOQc96GTqgOK4eM-L0RYEWyUL-_kPP3-aX-M4kmFRrjJH8bFaxMqmhsjlKyRJLukeKmGfob2Q=w400-h294" width="400" /></a></div>Wzór był ogromny - taka rozkładówka wielkości czterech arkuszy A4. Na cienkim jak pergamin papierze, który w każdej chwili mógł ulec uszkodzeniu. Wiem, co mówię, haftowałam już kiedyś z takiego wzoru śpiącego misia na poduszkę. Haftowało się średnio wygodnie, bo ten arkusz trzeba było dobrze poskładać by móc bez problemu rozczytać wzór i się w nim nie pogubić. </div><div>Dodam, że na tym arkuszu nadrukowane było wszystko, co można było wyhaftować z danej gazety...</div><div>Pamiętam, że wtedy bardzo zachwyciłam się tymi filiżankami, ale niestety odłożyłam wzór do szuflady. Wyjmowałam go co jakiś czas, pozachwycałam się filiżankami i po namyśle odkładałam z powrotem do szuflady. </div><div>Po przyjeździe do Holandii najpierw nie miałam czasu na haft, choć miałam ze sobą jeden zaczęty. Potem nie miałam jak do tego haftu dokupić mulin, bo robiłam Ariadną, a w Holandii królował DMC. </div><div>I dopiero będąc w ciąży tak naprawdę wróciłam do haftowania. </div><div>I znów wzór filiżanek był przekładany z miejsca w miejsce bo kompletnie nie miałam pomysłu gdzie je wykorzystać. Na obrus przestałam mieć chęć...</div><div>Jak wiecie z mojego bloga rok temu moja kuchnia przeszła małą metamorfozę i teraz ją dopieszczam drobiazgami. I podczas dekorowania kuchni na Boże Narodzenie olśniło mnie. Znalazłam idealne miejsce na moje filiżanki....</div><div>Najpierw trzeba było jednak zaprojektować to "coś", co ma powstać i wybrać które filiżanki zostaną wyhaftowane. Niestety nie będą to wszystkie filiżanki.</div><div>Z całego wzoru wybrałam sztuk dwie i obecnie je męczę...</div><div>Męczę, bo wzór jest bardzo prosty, ale czasu w tygodniu na haft brak. Na dodatek żeby sobie utrudnić to zmieniłam im kolorystykę... Ale żeby sobie ułatwić to zrobiłam zdjęcia wybranym filiżankom i obecnie haftuję z telefonu.</div><div><br /></div><div>Nie biorę udziału w zabawach, ale pamiętam że była kiedyś taka "Nowy haft na Nowy Rok". I generalnie chyba mogłabym się w tą zabawę wpisać, bo trochę przed Nowym Rokiem zaczęły powstawać filiżanki.</div><div>Na pierwszy ogień poszła ta:</div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj3HYD3BbwxIMpzBK62ZZ1MITyhLO3PKGZ4UkqoLOPAzdObL99oLhO9NFm21YwXv81m47SKkmuBGv2p4a9bdeiV7WET1uoPKkJAvj6CEnEGMbb4MDBiYF6-wjvcxsd4pzGUHVtbO7aLKubyEaTElqsVdfO8rFEj9NfBMcTnY8h0fBwmYxjggdRGZNe8wQ=s2698" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2096" data-original-width="2698" height="311" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj3HYD3BbwxIMpzBK62ZZ1MITyhLO3PKGZ4UkqoLOPAzdObL99oLhO9NFm21YwXv81m47SKkmuBGv2p4a9bdeiV7WET1uoPKkJAvj6CEnEGMbb4MDBiYF6-wjvcxsd4pzGUHVtbO7aLKubyEaTElqsVdfO8rFEj9NfBMcTnY8h0fBwmYxjggdRGZNe8wQ=w400-h311" width="400" /></a></div>Żeby ją wyhaftować zgodnie ze swoją koncepcją musiałam telefon odwrócić i tak powstała filiżanka nr 1.:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhBtfdYZgde7HYkdq49JffvOPXlkGFNKMXM8_SGrB1InhUeCTEW0RI4y_IWiO_mLOoIwXmN00CfdDqKunZyNZ5PboWPN5UO8eLvDgN4buzxDmwjf0KawNIqk-ABx5KkcAor5ijDxfV0cJwL1Jw_QKxyvYiCJeoIOk_FE_nmwWpP80_4EFEw1T7cUwlhZg=s3072" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2525" data-original-width="3072" height="329" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhBtfdYZgde7HYkdq49JffvOPXlkGFNKMXM8_SGrB1InhUeCTEW0RI4y_IWiO_mLOoIwXmN00CfdDqKunZyNZ5PboWPN5UO8eLvDgN4buzxDmwjf0KawNIqk-ABx5KkcAor5ijDxfV0cJwL1Jw_QKxyvYiCJeoIOk_FE_nmwWpP80_4EFEw1T7cUwlhZg=w400-h329" width="400" /></a></div>Z drugą filiżanką nie miałam już tylu problemów:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhOApDnTFcm1yutAUaEDmbCefSEHY8GP8pIkERjxwz-uGN8q5fKOc9-7zMwWDDGO32guL8ScU3BLVGShARCMnYpzdWgIGhiMYfNGB4ecTA6sK8HRZCO7RPPxrKSS33qyEW8MFQcBnMOMsAQKGlicCVzhE_mra2EozLT37MDR-6vwlU3F6bQNb2k9ZGomQ=s2347" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2098" data-original-width="2347" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhOApDnTFcm1yutAUaEDmbCefSEHY8GP8pIkERjxwz-uGN8q5fKOc9-7zMwWDDGO32guL8ScU3BLVGShARCMnYpzdWgIGhiMYfNGB4ecTA6sK8HRZCO7RPPxrKSS33qyEW8MFQcBnMOMsAQKGlicCVzhE_mra2EozLT37MDR-6vwlU3F6bQNb2k9ZGomQ=w400-h358" width="400" /></a></div>Ale jeszcze nie udało mi się jej ukończyć:<div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEimA7ZQx3wvLZPDb2pgK0C17-bRRjaHFdQq_DicwUB5fj13nSMHiTC8JPkLQbt4Ru4v9Ba65VMoDno4A8nQTf9yJ_WdIl_G_ipEbMsbWgmmI-kIRHHN-ATUr28gFZMoJwUZ9mbZ4yNiUZhXNyaOR1cy428bizHjF2wnchUY8emFhq2O6LaWGOxolRvQww=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4128" data-original-width="3096" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEimA7ZQx3wvLZPDb2pgK0C17-bRRjaHFdQq_DicwUB5fj13nSMHiTC8JPkLQbt4Ru4v9Ba65VMoDno4A8nQTf9yJ_WdIl_G_ipEbMsbWgmmI-kIRHHN-ATUr28gFZMoJwUZ9mbZ4yNiUZhXNyaOR1cy428bizHjF2wnchUY8emFhq2O6LaWGOxolRvQww=w300-h400" width="300" /></a></div>Może nie do końca jestem zadowolona z efektu kolorystycznego, ale w tych odcieniach nie umiałam dopasować niż bardziej sensownego.</div><div>A co z tych tak dłuuuuugo oczekiwanych filiżanek w końcu powstanie? A to Wam pokażę, jak już je skończę.</div><div>Moje jedynie dodać, że planuję każdą w tych filiżanek wyhaftować jeszcze ze 2 razy ;)</div><div><br /></div><div>Kochane moje, bardzo serdecznie Wam dziękuję za wszelkie życzenia noworoczne. Mam nadzieję, że ten rok dla nas wszystkich będzie zdecydowanie lepszy.</div><div>Dziękuję Wam również za wasze komentarze pod postem w którym chwaliłam się ukończonym samplerem.</div><div>Pozdrawiam serdecznie i zdrowia wszystkim życzę.</div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /><div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-60068798828807209572021-12-31T15:22:00.004+01:002022-01-01T22:19:27.876+01:00Stary rok odchodzi...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiUZj9-wVtnYbBCN807SJqjU_XzdzG3nbAvTYaBPwkuZSgunyi3x0vZcAPbkSS4xCgKltMGfSWTNO4En7RXOhPVZEBmC-2HwFRXCKjYM6iGC5Jh5jteRzkRyXMgzqqXsBiWIszkjHUEKkM6TFUbcmMr7Z533K0NARAgIic9XKXUMA9AoYmnXrXgw8gZwg=s640" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="433" data-original-width="640" height="434" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiUZj9-wVtnYbBCN807SJqjU_XzdzG3nbAvTYaBPwkuZSgunyi3x0vZcAPbkSS4xCgKltMGfSWTNO4En7RXOhPVZEBmC-2HwFRXCKjYM6iGC5Jh5jteRzkRyXMgzqqXsBiWIszkjHUEKkM6TFUbcmMr7Z533K0NARAgIic9XKXUMA9AoYmnXrXgw8gZwg=w640-h434" width="640" /></a></div>Najserdeczniejsze życzenia na ten nowy rok składa Iskierka z rodziną<p></p>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-54888848382087133652021-12-29T23:45:00.001+01:002021-12-29T23:45:35.757+01:00Sampler ukończony<p>Nie ukrywam, że dzięki chorobie i wolnym od pracy aż 3 tygodniom udało mi się skończyć jeden ważny dla mnie projekt. Choć nie do końca udało się to <span>PRZED świętami.</span></p><p>Chodzi o sampler kuchenny Tea Time.</p><p>Jak pisałam kilka postów temu miałam już wyhaftowany ten sampler w wersji mini i jego wielkość nie bardzo pasowała mi do koncepcji mojej kuchni.</p><p>Do Bożego Narodzenia udało mi się zrobić tyle:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEizKj8IgzbyA7lobWxRreGP_U3TX3lSa2xYpI9GAXFwFChe0i-U4WjVvjH_HYFNXDNin4vINwovdAG3IXs6YF97bKq6MlQxpklKpQSFITYyad0jpKYPrCEfBH7lGF7OC-tBoJfhAvBdCaRPm43Q2NwvE7Kb8tFl6_W7bryhuIOYddKKdXL5G7mLGQ2ciw=s1568" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1568" data-original-width="1492" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEizKj8IgzbyA7lobWxRreGP_U3TX3lSa2xYpI9GAXFwFChe0i-U4WjVvjH_HYFNXDNin4vINwovdAG3IXs6YF97bKq6MlQxpklKpQSFITYyad0jpKYPrCEfBH7lGF7OC-tBoJfhAvBdCaRPm43Q2NwvE7Kb8tFl6_W7bryhuIOYddKKdXL5G7mLGQ2ciw=w380-h400" width="380" /></a></div>W pierwszy dzień świąt i w poświąteczny poniedziałek udało się dokończyć samplerek:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhOhNYt-cbW_K4KlqstxIOpne4M-jJi6brDT4eG_XQkLpTKtYfQ0sniUJz5CrM7WkFF2wa6Or6VKu69K2QU6HZ5JbWA-8z34WO8R-4X-vSJ9Apfuz21QEyyIOeYkSlQ01eIVccaaO9bh2VpCxaDasEpyzE-kBzHLmVzVTceVSrgECjV48-I9NKpn7r3gg=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhOhNYt-cbW_K4KlqstxIOpne4M-jJi6brDT4eG_XQkLpTKtYfQ0sniUJz5CrM7WkFF2wa6Or6VKu69K2QU6HZ5JbWA-8z34WO8R-4X-vSJ9Apfuz21QEyyIOeYkSlQ01eIVccaaO9bh2VpCxaDasEpyzE-kBzHLmVzVTceVSrgECjV48-I9NKpn7r3gg=w400-h300" width="400" /></a></div>Potem oczywiście pranie, prasowanie, oprawianie. Na szczęście ramki kupiłam już jakiś czas temu, bo teraz miałabym z tym trochę kłopotu. U nas jest lockdown i zakupy w sklepach niespożywczych robi się wyłącznie online. Tzn. można zamówić online i odebrać w drzwiach sklepu, ale to nie to samo co pooglądać i "pomacać". <div>Dziś udało mi się oba samplery oprawić. Tak się prezentują oba razem:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgZmfNTg6XlHCES1dpLOFs-yDcQTH1ZmuZ9hfwo_mN7v2Xuu3tVHegU0B-X8chIWBb9hezfCURfomWnpl5-ReViuHZ8z9SeCb0izicISC65kdqpBvC3knCwk-3Ids7gKitrjzu7UdjOQWWKJdG178yc9rTwd5UqfiDdjX40FLf5OTQtistMCsAHQJmang=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgZmfNTg6XlHCES1dpLOFs-yDcQTH1ZmuZ9hfwo_mN7v2Xuu3tVHegU0B-X8chIWBb9hezfCURfomWnpl5-ReViuHZ8z9SeCb0izicISC65kdqpBvC3knCwk-3Ids7gKitrjzu7UdjOQWWKJdG178yc9rTwd5UqfiDdjX40FLf5OTQtistMCsAHQJmang=w400-h300" width="400" /></a></div>A tak już w kuchni na ścianie (oczywiście jedynej wolnej):<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiPJUbeXPWaJtRUBMvifwasGL6PKrnaor2fpixNlWaCQCu9vp-yO0yLw2Fgv60FmvBLA0Zp_JUSsSOvyZ3Ov4Ry4sbwP1ZzClqqZnBJ8sSlG5PxT2v4KYgeUf4k_0JLzmZLz7Bp0vK9a_B5hfsJCnrwF3Qi9chRzvSnNiIkt2SLh7vsRePnZZ6Yx6i6Ig=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2064" data-original-width="1548" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiPJUbeXPWaJtRUBMvifwasGL6PKrnaor2fpixNlWaCQCu9vp-yO0yLw2Fgv60FmvBLA0Zp_JUSsSOvyZ3Ov4Ry4sbwP1ZzClqqZnBJ8sSlG5PxT2v4KYgeUf4k_0JLzmZLz7Bp0vK9a_B5hfsJCnrwF3Qi9chRzvSnNiIkt2SLh7vsRePnZZ6Yx6i6Ig=w300-h400" width="300" /></a></div>I zbliżenie:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjukdCILUTAWb24ziXQnTRlml15Pqggj1uoFam3IQl7lTybrj-YQVsfi1QoMSfTgpgipH8foYM-qPgr75IpkYR2-W5c1HXxqavw7xvsN6pnOMKtArqwLMSgKpVQMCsvyU31gW-G_cGz0D0tc4TBHskYKIRLMveGzwg6Xh1I2d6FT1zgSzCUvubnN_eD2Q=s1650" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1650" data-original-width="1539" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjukdCILUTAWb24ziXQnTRlml15Pqggj1uoFam3IQl7lTybrj-YQVsfi1QoMSfTgpgipH8foYM-qPgr75IpkYR2-W5c1HXxqavw7xvsN6pnOMKtArqwLMSgKpVQMCsvyU31gW-G_cGz0D0tc4TBHskYKIRLMveGzwg6Xh1I2d6FT1zgSzCUvubnN_eD2Q=w373-h400" width="373" /></a></div>A tak wygląda moja kuchnia (a przynajmniej jej część) z wiszącymi samplerami:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhKJkTEbxYrou-IQZK2jJ76HHNWJvfkhmCXwsuQEv1JzY833BT5T9WtwsSWFFV6tUjLawGG83CLByOBTyGLUeZ9rPzWxMC5FlofvU7O15-PlwOIgRTmN5wKTXAdZoRbiQ3yLLNPCDJrosEgtZu_UKeeDlgTS3MQ32DTuKTCpV1zgaBi-vRVBNqz-TN4cw=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhKJkTEbxYrou-IQZK2jJ76HHNWJvfkhmCXwsuQEv1JzY833BT5T9WtwsSWFFV6tUjLawGG83CLByOBTyGLUeZ9rPzWxMC5FlofvU7O15-PlwOIgRTmN5wKTXAdZoRbiQ3yLLNPCDJrosEgtZu_UKeeDlgTS3MQ32DTuKTCpV1zgaBi-vRVBNqz-TN4cw=w400-h300" width="400" /></a></div>Niestety więcej miejsca na obrazki nie ma, a ja mam jeszcze kilka do zawieszenia w kuchni...<div>Ja wiem, że na zdjęciu widać jeszcze "kawałek" wolnej ściany, ale tak do końca nie jestem przekonana czy zagospodarowanie tego skrawka będzie dobrym pomysłem...</div><div><br /><div>Ktoś pamięta co haftowałam w ramach różnych SAL-i? Nie? To patrzcie ile mam jeszcze do powieszenia - tylko tematyka kuchenna, innych haftów chwilowo nie wspominam:</div><div>1. Sampler koktailowy:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjsADKzqHyvcnCyBk2H0VnK9CpCeVBPORHPtHhffZwCXLpy3NoIqPdGq95FhpFxynsrdo4olM2mca-Bc5Um2_5hM126P49yEngy6WxAhv0541KOCKlu5bhi6JOhWTZNohLLHxIBAKosVt6VC7oPyfk1Q3yO6YCu9IGCr3LH0FJlfyuIjxednv5RPne8mQ=s3264" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1840" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjsADKzqHyvcnCyBk2H0VnK9CpCeVBPORHPtHhffZwCXLpy3NoIqPdGq95FhpFxynsrdo4olM2mca-Bc5Um2_5hM126P49yEngy6WxAhv0541KOCKlu5bhi6JOhWTZNohLLHxIBAKosVt6VC7oPyfk1Q3yO6YCu9IGCr3LH0FJlfyuIjxednv5RPne8mQ=w181-h320" width="181" /></a></div>2. Czajniczek:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgenEsxXR5IMiOc6rpom43LcbBgy9HOMzLb4RufuF3bbsJtAWRWoSt6nZ-XRTax_IDP0FVLaBMhsuu1lOUZ9L5Vr2-5TGKul3YLLl820AdAV7uQhAuMNUOP5b_EhZVfWmHOo7jryWaazGQf_1-T-6_a5wU9M0v24z1cnqBwk160nLAJVHIbEMek-2nQVg=s3264" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1840" data-original-width="3264" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgenEsxXR5IMiOc6rpom43LcbBgy9HOMzLb4RufuF3bbsJtAWRWoSt6nZ-XRTax_IDP0FVLaBMhsuu1lOUZ9L5Vr2-5TGKul3YLLl820AdAV7uQhAuMNUOP5b_EhZVfWmHOo7jryWaazGQf_1-T-6_a5wU9M0v24z1cnqBwk160nLAJVHIbEMek-2nQVg=w320-h180" width="320" /></a></div>3. Zioła i przyprawy:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj79LZLeF6BwhO8ypmI3znNR7lnhTmElkCWiVpTNcKXJRyXuvPyHrLG9Nv-qe74Ip6Dcdf_WbvA6aUcO_wglnpptWC8mV-XlO3Jhbz8XzGUgoWVRMewbw6p6bP4IQ5ecjaGAqj57w6LhurqcnR-nccBkKJLpnCQDeHco4zc-bOGw9L8OyznaJyN4n2cNQ=s2560" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2560" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj79LZLeF6BwhO8ypmI3znNR7lnhTmElkCWiVpTNcKXJRyXuvPyHrLG9Nv-qe74Ip6Dcdf_WbvA6aUcO_wglnpptWC8mV-XlO3Jhbz8XzGUgoWVRMewbw6p6bP4IQ5ecjaGAqj57w6LhurqcnR-nccBkKJLpnCQDeHco4zc-bOGw9L8OyznaJyN4n2cNQ=s320" width="320" /></a></div>4. Makarony:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgHdNiIKXvyr6FRjK-peOBUzTEH7Fb_JllfrlTPfTNw_JhyrtbXbBpdVeN4HenqvD3FJqV4PRtbghfweJREt5jL9ms08ZXv87yH6TROiHUDF9UlFs5OANtv0zPDnnlkxJbBaoEUmu1xZAHH84MRiUTj8qGzHBDVt7N1VSADf_PReB6T1GDfCx9f6U07dg=s4128" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4128" data-original-width="3096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgHdNiIKXvyr6FRjK-peOBUzTEH7Fb_JllfrlTPfTNw_JhyrtbXbBpdVeN4HenqvD3FJqV4PRtbghfweJREt5jL9ms08ZXv87yH6TROiHUDF9UlFs5OANtv0zPDnnlkxJbBaoEUmu1xZAHH84MRiUTj8qGzHBDVt7N1VSADf_PReB6T1GDfCx9f6U07dg=s320" width="240" /></a></div>5. Kakao:<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhR0mQp5VBNC3KFmzQTWQTAucSM52Tlji3ixJwUeUG4KHecAHoH-ryv0UO0dJfnqSQxg9eI9ZubHcLUW7zG47HQUQ7Q5sHL09muiC6VaK5BlFY0-quey1gofritkyOPR5fHj167VaiiTe-9F83PbikcsFM5GEAdBrf_9w6imdkUtEMAn2ooALBTavWR9A=s3486" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3486" data-original-width="2734" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhR0mQp5VBNC3KFmzQTWQTAucSM52Tlji3ixJwUeUG4KHecAHoH-ryv0UO0dJfnqSQxg9eI9ZubHcLUW7zG47HQUQ7Q5sHL09muiC6VaK5BlFY0-quey1gofritkyOPR5fHj167VaiiTe-9F83PbikcsFM5GEAdBrf_9w6imdkUtEMAn2ooALBTavWR9A=s320" width="251" /></a></div>To "produkcja" z kilku ostatnich lat, wciąż nie oprawione, leżące "w szufladzie". Bez pomysłu na ich zagospodarowanie...<div>A w planach kilka innych projektów... Mój własny syn widząc mnie dziś obcinającą kanwę na kolejny projekt powiedział żebym już dała spokój, bo już miejsca nie ma na wieszanie. Ale tym razem nie będzie to nic do powieszenia....</div><div>Ale o tym będzie już innym razem.</div><div><br /></div><div>W kolosie też trochę przybyło, choć postępy nie są aż takie imponujące na jakich by mi zależało:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiuicgcECn-TsWLArSjc-89GvneRWZCIP1-Bn3HBZ_Wvq6YEfqInPoyexWoqvh_sbhOvq-YeMYvgVDD3OD3DaMlW2makNSTmhsI_euS000_hJ4ebAjO-pWU0Jf9d7QUtWJItxLiGznAQPwnNAiPzBRGemp6JgePCvzC1VSvPURE87_a-mTxi2SQsdEJSg=s2064" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2064" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiuicgcECn-TsWLArSjc-89GvneRWZCIP1-Bn3HBZ_Wvq6YEfqInPoyexWoqvh_sbhOvq-YeMYvgVDD3OD3DaMlW2makNSTmhsI_euS000_hJ4ebAjO-pWU0Jf9d7QUtWJItxLiGznAQPwnNAiPzBRGemp6JgePCvzC1VSvPURE87_a-mTxi2SQsdEJSg=w400-h300" width="400" /></a></div><div>Do końca kolejnej strony, a tym samym do przewinięcia kanwy zostało mi jeszcze jakieś 1500 xx, czyli jakieś dwa dni spokojnej, niczym nie przerywanej pracy. Niestety covidowy "urlop" się już skończył i o taki kompletnie wolny czas będzie już teraz trochę ciężko...</div><div><br /></div><div>Odnośnie wirusa to już jest ok. Tydzień temu byłam nawet u rodzinnego osłuchać płuca i pani doktor twierdzi że wszystko jest ok. Po chorobie został mi tylko paskudny kaszel, ale dostałam jakieś przeciwkaszlowe tabletki i naprawdę jest o niebo lepiej. Zdarza mi się wprawdzie jeszcze zakasłać, ale nie jest to już taki duszący i "szczekający" kaszel jak jeszcze tydzień temu...</div><div>Mogę więc spokojnie pracować.</div><div><br /></div><div>Hafty Agaty - doskonale rozumiem twoją radość...</div><div>Promyk - ja mam chorą tarczycę, przypuszczam że to Hashimoto i dlatego mój organizm może tak reagować na covida. A na 3 dawkę chwilowo się nie łapię i kompletnie nie mam pojęcia co tu u nas dają. Słyszałam że AstraZenaca nie, więc może też Pfizer?</div><div>Ad`ka - dziękuję, dokładnie tak jak mówisz - wszystko lepsze niż nic</div><div><br /></div><div>Dziękuję Wam za wszystkie życzenia świąteczne. Pozdrawiam</div><div><br /><div><br /><div><br /><div><br /><div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div><br /><div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p><br /></p></div></div></div></div></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-8004004940154645802021-12-24T00:10:00.001+01:002021-12-24T00:10:04.742+01:00Wszyscy wszystkim ślą życzenia<div style="text-align: center;"><span style="color: #274e13; font-size: medium;"><b><span lang="PL" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; font-family: "inherit", serif;">Jest taki dzień, bardzo ciepły
choć grudniowy;<br /></span><span lang="PL" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; font-family: "inherit", serif;">dzień, zwykły dzień, w którym
gasną wszelkie spory.<br /></span><span lang="PL" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; font-family: "inherit", serif;">Jest taki dzień, w którym radość
wita wszystkich,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">dzień, który już
każdy z nas zna od kołyski.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: Georgia, serif;"> <br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Niebo - ziemi,
niebu - ziemia,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">wszyscy - wszystkim
ślą życzenia,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">drzewa - ptakom,
ptaki - drzewom,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">mgnienie wiatru -
płatkom śniegu.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: Georgia, serif;"> <br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Jest taki dzień,
tylko jeden raz do roku.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Dzień, zwykły
dzień, który liczy się od zmroku.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Jest taki dzień,
gdy jesteśmy wszyscy razem.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Dzień, piękny dzień
dziś nam rok go składa w darze.<br /></span><span lang="PL" style="font-family: Georgia, serif;"> <br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">Niebo - ziemi,
niebu - ziemia,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">wszyscy - wszystkim
ślą życzenia,<br /></span><span lang="PL" style="font-family: "inherit", serif;">a gdy wszyscy usną
wreszcie,<br /></span><span style="font-family: "inherit", serif; line-height: 107%;">noc igliwia zapach niesie...</span></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: medium;"><b><span style="font-family: "inherit", serif; line-height: 107%;"><span style="color: #ff00fe;"><br /></span></span></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: medium;"><b><span style="font-family: "inherit", serif; line-height: 107%;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjbYFXShVsWC0-h7hOEJrLpT-gP6CsqZmqj6FZjsIb5kWthz5Iv4SuaRs4psqf-r1xEYk69UX9RKKZ8SpOtp9ESyKiTAs12syatVVSUF7Yaha83kjSPwzc_-YDpSx_c1zgoQ7RoQb7f3Qb0zLLEiuhd10hcP3JT5SHAhs7AlQukbIs-9l2AYgxuEuStjg=s820" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="820" height="508" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjbYFXShVsWC0-h7hOEJrLpT-gP6CsqZmqj6FZjsIb5kWthz5Iv4SuaRs4psqf-r1xEYk69UX9RKKZ8SpOtp9ESyKiTAs12syatVVSUF7Yaha83kjSPwzc_-YDpSx_c1zgoQ7RoQb7f3Qb0zLLEiuhd10hcP3JT5SHAhs7AlQukbIs-9l2AYgxuEuStjg=w640-h508" width="640" /></a></div></span></b></span><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia, Utopia, "Palatino Linotype", Palatino, serif; text-align: left;"><b><span style="color: #990000;"><br /></span></b></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia, Utopia, "Palatino Linotype", Palatino, serif; text-align: left;"><b><span style="color: #990000;">Wszystkim odwiedzającym, czytającym i komentującym oraz ich rodzinom tym szczególnym dniu najserdeczniejsze życzenia składa</span></b></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia, Utopia, "Palatino Linotype", Palatino, serif;"><b><span style="color: #990000;">Iskierka z rodziną</span></b></div><span style="font-size: medium;"><b><span style="font-family: "inherit", serif; line-height: 107%;"><span style="color: #ff00fe;"><br /></span></span></b></span></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-74984734126591683912021-12-13T00:13:00.000+01:002021-12-13T00:13:20.069+01:00Covid...<p>Kiedy tydzień temu pisałam post cieszyłam się z tak niespodziewanego czasu wolnego, który chciałam przeznaczyć wyłącznie na haftowanie. No może jeszcze na oglądanie serialu "Policjanci i Policjantki" który od jakiegoś czasu oglądam od początku, wszystkie sezony i dotychczas miałam raczej mało możliwości na spokojne obejrzenie kilku odcinków pod rząd.</p><p>Niestety nie dane mi było ani tyle pohaftować ile chciałam, ani obejrzeć tyle odcinków ile bym chciała.</p><p>Jeszcze w niedzielę na testy pojechał syn. W poniedziałek rano już wiedzieliśmy, że in on ma koronawirusa. Na placu boju zostałam ja i córka. </p><p>Mąż miał stan podgorączkowy i kaszel, czuł się osłabiony. Jak na cukrzyka z jakimiś dziwnymi, niezdiagnozowanymi bólami w klatce piersiowej przechodził ten covid łagodnie... Wniosek nasuwa się sam - dwie dawki Pfizera które dostał zrobiły swoją robotę dobrze.</p><p>Syn miał lekki katar. Żadnej gorączki, żadnych bóli, żadnego kaszlu. Czyli Janssen tez daje radę.</p><p>I jeszcze do wieczora byłam przekonana, że i AstraZeneca da sobie radę, ale... przeceniłam swój organizm. Na początek "wysiadły" mi oczy. Tzn niby widziałam wszystko, ale czułam się gorzej niż przy zapaleniu spojówek - moje oczy były czerwone jak u Angory, opuchnięte i łzawiące. Do tego doszło dziwne zmęczenie i choć w kolejnym motywie samplera brakowało mi dosłownie kilku kreseczek musiałam go odłożyć, bo nie byłam w stanie haftować:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3ADDORNnY9F2pIj_tt2OW9S2bIPd07Mwt_pZ4KcP-OEnHQDYG2TnUvTYjoFNqaTNPVb9fauXeFdAKMfmrRt9P8_B8FNDYPDFfJ7Dpu66MsOLkmER1EaWw8srgh6MIR0bQ5uomHnIKGbaR-y7CEO1-xXjrryGROvf2ud-aS-Fqid23nh2fNMVdc8fyBw=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3ADDORNnY9F2pIj_tt2OW9S2bIPd07Mwt_pZ4KcP-OEnHQDYG2TnUvTYjoFNqaTNPVb9fauXeFdAKMfmrRt9P8_B8FNDYPDFfJ7Dpu66MsOLkmER1EaWw8srgh6MIR0bQ5uomHnIKGbaR-y7CEO1-xXjrryGROvf2ud-aS-Fqid23nh2fNMVdc8fyBw=w400-h300" width="400" /></a></div><p>O 20.00 czułam się już tak źle, że prowadzona pod pachę przez ulubioną koleżankę Aspirynkę powędrowałam prosto do łóżka. Aspirynki były nawet dwie, bo mąż stwierdził, że nie ma na co czekać, gorączkę trzeba zbić, a miałam już wtedy ponad 38 stopni.</p><p>Niestety to był dopiero początek. W ciągu nocy gorączka nie tylko nie spadała, ale momentami nawet wzrastała. Nie umiałam spać, bo miałam wrażenie że wszystko we mnie pulsuje. Mąż też nie spał, bo co chwila mierzył mi gorączkę i saturację. Był moment, że saturacja spadła do 92, za to puls poszybował do 120 uderzeń na minutę. Na szczęście trwało to bardzo krótko. Przez większość nocy miałam saturację w okolicach 95 na 110. Gorączkę poniżej 38 stopni zbiła dopiero kolejna aspiryna podana w okolicach godziny 3 w nocy.</p><p>Rano nie byłam w stanie wstać normalnie z łóżka, taka byłam słaba i wyczerpana gorączką. Dzień spisany na straty - przespany niemal w całości. Śniadanie ledwo co zjadłam, siedząc w łóżku w pozycji niemal horyzontalnej. Zeszłam koło południa do toalety i na kawę, ale zaraz potem powędrowałam z powrotem do łóżka. Obudzili mnie dopiero na obiadokolację, którą zjadłam z musu, żeby kolejnej aspiryny nie brać na pusty żołądek. O 18.00 znów byłam w łóżku z mocnym postanowieniem wyspania się do rana. I byłabym się może i wyspała, gdybym nie dostała kaszlu. A był to kaszel gruźlika - miałam wrażenie że wypluwam płuca...</p><p>Na szczęście gorączka mnie już opuściła, termometr pokazywał ledwo 37, saturacja 98, puls 80. Gdyby nie męczący kaszel i osłabienie mogłabym powiedzieć, że nic mi nie było.</p><p>Mąż z synem funkcjonowali już w miarę normalnie - wprawdzie musieli jeszcze siedzieć w domu, ale spokojnie mogli powiedzieć, że są zdrowi.</p><p>Obawialiśmy się jedynie o Olivię, ale ona nie miała kompletnie żadnych objawów. Nawet gorączka jej nie podskoczyła, choć był moment, że bolała ją głowa. Mam wrażenie że to jednak z nerwów, bo nie trwało to zbyt długo.</p><p>Od środy powolutku zaczynałam wracać do żywych, opuściłam sypialnię, odpaliłam serial i zasiadłam do haftów. Odpuściłam jednak kolosa, zajęłam się wyłącznie samplerem.</p><p>Efekt tego haftowania jest taki:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEglOwfbadPBDA5soSYTV1jAZbnHFWP3YqXKzZ76TfFRO3EJF0vOSCokBfjzhog5N19GWFyKHSJ21x8sHLqrAUJwfENG63gVT3MQzHyYBhz5-YdyN-5OPswVHUU9On8zlfRLwvFaWImGB7IA5DpinXB-IVAXBqNLiFjj_jLsPko_9_C3ye25RctPASoDbw=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEglOwfbadPBDA5soSYTV1jAZbnHFWP3YqXKzZ76TfFRO3EJF0vOSCokBfjzhog5N19GWFyKHSJ21x8sHLqrAUJwfENG63gVT3MQzHyYBhz5-YdyN-5OPswVHUU9On8zlfRLwvFaWImGB7IA5DpinXB-IVAXBqNLiFjj_jLsPko_9_C3ye25RctPASoDbw=w300-h400" width="300" /></a></div>To stan na dziś. Jeszcze 3 motywy. Może dam radę w tydzień, bo jeszcze co najmniej do środy pracować nie mogę. Mąż i syn idą już jutro do pracy, jest więc szansa na ciche, spokojne haftowanko.<div>Nie, nie będzie wielkich świątecznych porządków w tym roku (zresztą nigdy nie ma). Jestem na to zbyt słaba.</div><div>W sobotę ubieraliśmy choinkę. Tak wygląda wtedy armageddon w salonie:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj3Wv-zKfRrWy0HuGXYmmKcPpdqbfbGjxozjCd7q0WK_iY3Pf8NqZD9KC94lM5Iq7iHQfW5vUIdMYYpyMmQKuwH7j6q097JgUbxLD6-R3wLjpm-yzqLO974VGQUq0P8C4460L0fPsH_ZcDOx1F8hDFZUUXqfv1Rz9ANFVj7QmommNqk0jWI4HZ8fhweoQ=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj3Wv-zKfRrWy0HuGXYmmKcPpdqbfbGjxozjCd7q0WK_iY3Pf8NqZD9KC94lM5Iq7iHQfW5vUIdMYYpyMmQKuwH7j6q097JgUbxLD6-R3wLjpm-yzqLO974VGQUq0P8C4460L0fPsH_ZcDOx1F8hDFZUUXqfv1Rz9ANFVj7QmommNqk0jWI4HZ8fhweoQ=w400-h300" width="400" /></a></div><div>Wszystko co się dało ściągnięte ze strychu i ustawione gdzie się da - na sofie, na stole, na podłodze...</div><div>Siłą rzeczy musiałam umyć to jedno okno, w pobliżu którego stoi choinka. Trzeba było dać świeżą firankę, więc i umyć szyby. Widać, że to okno nie należy do zbyt dużych okien. Ja umyłam to okno wyłącznie od środka, a zasapałam się przy tym jak lokomotywa u Brzechwy...</div><div>Za to w nagrodę mogłam robić to co Tygryski lubią najbardziej:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgg8FFlWqUPGvQ5mNfiQbJuIxqrIE-QpaOeW_GEUMLhT0v8xFbRfnCC4_A0TA5JXbH9QQ8WR2HQFhDymEJxC5pNddBSZN5fcmJT_a37CqGkSYwwk56AXb3VrbKAiQTBKr2N-1ge3XiCX3YcX4Igg63jmlppeeHChAOcoXaMlqMfKkrzMa0s6K1LUE280w=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgg8FFlWqUPGvQ5mNfiQbJuIxqrIE-QpaOeW_GEUMLhT0v8xFbRfnCC4_A0TA5JXbH9QQ8WR2HQFhDymEJxC5pNddBSZN5fcmJT_a37CqGkSYwwk56AXb3VrbKAiQTBKr2N-1ge3XiCX3YcX4Igg63jmlppeeHChAOcoXaMlqMfKkrzMa0s6K1LUE280w=w300-h400" width="300" /></a></div><div><br /></div>Teraz generalnie czuję się w miarę dobrze, nie jestem już taka słaba, choć jeszcze męczy mnie kaszel. Jednak AstraZeneca też uchroniła mnie przed szpitalem, bo obawiam się że z moją chorą tarczycą bez szczepionki mogło by nie być tak różowo<div><br /></div><div>Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Napiszę coś niepopularnego, ale... szczepcie się. Jeśli istnieje cień szansy na to, aby chorobę przejść łagodnie, bez konieczności hospitalizacji to warto z tej szansy skorzystać...</div><div><br /></div><div>Ad'ka - Dziękuję</div><div>Elakochan - no udało się w połowie ;)</div><div>Sylwia Murzynowska - widać to zależy od organizmu. Rok temu ówczesny chłopak mojej najstarszej córki przywlókł covida z poligonu. On stracił tylko smak i węch a ona miała tylko "zwykły" kaszel. Z kolei mój szwagier jak zachorował to miał prawie wszystkie objawy, i też pomimo tego że nie zaszczepiony nie trafił do szpitala. Ale objawy utrzymywały się prawie 2 tygodnie...</div><div>Anna Myślak - współczuję, mnie JESZCZE psycha nie siada, ale już mi trochę brakuje kontaktów z innymi oprócz własnej rodziny....</div><div>Hafty Agaty - u nas nie trzeba skierowania. Trzeba mieć objawy, albo kontakt z kimś, kto choruje. Dzwoni się na specjalną linię i umawia na bezpłatny test CPR. Na wyniki czeka się od 24 do 48h, no chyba ze się jest pracownikiem szeroko pojętej służby zdrowia do której i mnie zaliczają. Wtedy czeka się od 3 do 12h.</div><div><br /></div><div><br /><div><br /></div><div><p><br /></p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-24926782445662714742021-12-06T09:00:00.002+01:002021-12-12T23:13:48.631+01:00Kwarantanny dzień pierwszy...<p>Kilka postów temu pisałam, że Covid krąży wokół nas i krąży. I tak sobie krążył i krążył aż wreszcie zapukał i do naszych drzwi...</p><p>To znaczy najpierw zawitał do pracy mojego męża rozkładając po kolei cały zakład - ludzia po ludziu i mojego męża w końcu też.</p><p>Zaczęło się niewinnie, od objawów grypopodobnych już w czwartek. Była aspirynka, strepsilki i ciepła kołderka i jeszcze w piątek mąż poszedł do pracy. Ale jak wrócił to zmusiłam go do zrobienia domowego testu na koronawirusa.</p><p>Na szczęście takie testy w Niderlandach można kupić w każdym supermarkecie w cenie około 3-4 euro. Zrobiliśmy ten test i już po 5 minutach wynik był pozytywny...</p><p>Nie pozostało mi nic innego, jak zgłosić w mojej pracy ten fakt i umówić nas oboje na testy CPR.</p><p>I tak w sobotę wylądowaliśmy na testach. O ile mój wyszedł negatywny, tak mojemu mężowi potwierdził się pozytywny. Korona jak malowanie. Na szczęście wszyscy (łącznie z 21 letnim synem) lub prawie wszyscy (oprócz 9 letniej córki) jesteśmy zaszczepieni więc mam nadzieję, że przejdziemy to łagodnie albo wcale się nie zarazimy.</p><p>Na razie siedzimy w kwarantannie. Zgodnie w Niderlandzkimi przepisami minimum 10 dni, ale ja i dzieci musimy się iść ponownie przetestować po 5 dniach od 1 testu, czyli gdzieś we czwartek lub w piątek. I jeśli wtedy nie będziemy mieli objawów a testy wyjdą negatywne to w poniedziałek 13 grudnia wracamy do pracy/szkoły.</p><p>Każda rękodzielniczka wie, że niespodziewany czas wolny trzeba wykorzystać na swoje hobby. </p><p>Ja też to wiem, dlatego już się cieszę, że coś w moich haftach przybędzie. A jak wiecie zaczęte mam dwa hafty - sampler Tea Time i HAED Widok z okna.</p><p>Stan obu haftów w momencie rozpoczęcia kwarantanny jest taki:</p><p>1. Sampler:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin48WeLPzJwJo62SQ_FISPng4PJWNZwo7xSaQoNACTDEGkfFYdbPy_1096vMETPBgIsgETpn4c1kdLKLzUaSdN6DyXJ5xYIwN3nLudfqVH3yszy-hknergA3nQ6EcKc6LGRg6ew6QrVNJM/s2048/20211205_231758.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin48WeLPzJwJo62SQ_FISPng4PJWNZwo7xSaQoNACTDEGkfFYdbPy_1096vMETPBgIsgETpn4c1kdLKLzUaSdN6DyXJ5xYIwN3nLudfqVH3yszy-hknergA3nQ6EcKc6LGRg6ew6QrVNJM/w400-h300/20211205_231758.jpg" width="400" /></a></div>2. HAED:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg_jF4Js2PYTtNqsK-c8BOUw7P3kzrxds99BfFDdDKreANHY0PTQe04XSyMEMiQOpt7hMrAzLrW7DwIF57m-TQ2MjaxUqEm5Uy-19A6EccU9Ui9BEvt-78o0zZpqMvCgtfZbw2vODkrBCc/s2048/20211205_133131.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg_jF4Js2PYTtNqsK-c8BOUw7P3kzrxds99BfFDdDKreANHY0PTQe04XSyMEMiQOpt7hMrAzLrW7DwIF57m-TQ2MjaxUqEm5Uy-19A6EccU9Ui9BEvt-78o0zZpqMvCgtfZbw2vODkrBCc/w400-h300/20211205_133131.jpg" width="400" /></a></div>Zdjęcie kolosa robione na szybko, by można było zacząć, ale mogę wam powiedzieć, że jest to koniec jednej strony i początek drugiej. W momencie pisania posta (niedziela, okolice północy, czyli prawie poniedziałek) mogę powiedzieć, że kolejna strona została ukończona. Czas na ostatnią stronę w tym rzędzie.<div>Aż sama jestem ciekawa ile uda mi się zrobić do następnej niedzieli.</div><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.</div><div>Joanna - dokładnie tak jak piszesz - często nie wiadomo gdzie postawić konkretny krzyżyk</div><div>Promyk - trzymaj mocno, może teraz się uda</div><div>Ad'ka - dziękuję</div><div>Hafty Agaty - oj leci, leci....</div><div><div><br /><div><br /><p><br /></p></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-54322721407123057742021-12-02T09:00:00.001+01:002021-12-02T09:00:00.212+01:00Dałam w prezencie<p>Kilka postów temu pisałam, że w końcu zaczęłam powoli oprawiać i wieszać na ścianach swoje hafty.</p><p>Pisałam też, że sampler, który haftowałam wspólnie z uczestniczkami SAL-u w 2017(!) roku, a konkretnie Tea Time nijak nie pasuje mi do koncepcji kuchni, bo to jest MINI Tea Time. </p><p>Kiedy się zorientowałam? Ano dopiero rok później, gdy miałam już kompletnie wyhaftowany kolejny samplet Cookie Time, który idealnie się z Tea Time komponuje. Jednak Cookie Time był w wersji normalnej..</p><p>Wtedy mi to jeszcze nie przeszkadzało, bo nie bardzo wiedziałam jak mam te hafty zagospodarować, gdzie powiesić. Dopiero jak doprowadziłam kuchnię to stanu używalności (tapeta, panele, szafki), to na spokojnie mogłam pomyśleć gdzie te wszystkie piękne (bo one są piękne, prawda?) hafty powiesić.</p><p>Ostatnio pokazywałam wam już powieszone owocki i warzywka. Na Tea Time i Cookie Time też już czekają ramki i miejsce.</p><p>Tea Time w normalnym rozmiarze nawet już się robi:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNAiHlFc54h2F-WBeGI3LUvSvyDtwcdni7ESeFUtz8V9GFsZ1tLxM0zprDDpb2uwJKcWvSCP39TBWAQZKWZkab03YThIzelQTwbJNx8qIRDxQ3l-VcOgYY4OjPzmDMPc1LTxbfqBcmZhSy/s2048/20211130_190650.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNAiHlFc54h2F-WBeGI3LUvSvyDtwcdni7ESeFUtz8V9GFsZ1tLxM0zprDDpb2uwJKcWvSCP39TBWAQZKWZkab03YThIzelQTwbJNx8qIRDxQ3l-VcOgYY4OjPzmDMPc1LTxbfqBcmZhSy/w400-h300/20211130_190650.jpg" width="400" /></a></div>Szczerze powiedziawszy miałam nadzieję, że się wyrobię z tym haftem w 2-3 tygodnie góra. A tymczasem w 3 tygodnie to mam 3 całe motywy i jeden zaczęty (nie ma go na zdjęciu)...<div>Ale jestem dobrej myśli, że do świąt, a przynajmniej do 1 stycznia haft zawiśnie.</div><div><br /></div><div>Zapytacie co zrobiłam z mini Tea Time? Otóż postanowiłam go w końcu oprawić i dać w prezencie.</div><div>Tak się prezentuje w końcu wyprany, wyprasowany i oprawiony:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6PsjcugsS1Y92v3sIfqmTRQVCNgYpxm49r-in2XV0R8WViaeBsgphl-GJCtyVEyAeJJ0iDRxSPQnD9CZ-1yGvKppFZnZwjkirp1QnGgPZRzpWqx8UWrsJ9uI8ExDjOFPJB_gYrk-NpJV/s1772/20211127_140520.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1383" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6PsjcugsS1Y92v3sIfqmTRQVCNgYpxm49r-in2XV0R8WViaeBsgphl-GJCtyVEyAeJJ0iDRxSPQnD9CZ-1yGvKppFZnZwjkirp1QnGgPZRzpWqx8UWrsJ9uI8ExDjOFPJB_gYrk-NpJV/w313-h400/20211127_140520.jpg" width="313" /></a></div>A podarowałam go jednej z moich podopiecznych, która w niedzielę skończyła 86 lat.<div>I powiem nieskromnie że prezent bardzo się spodobał nie tylko jubilatce :)</div><div><br /></div><div>Kochane, z Waszych komentarzy wynika, że nie tylko ja zaliczyłam wtopę z podmalowaną kanwą. Odrobinę mi lżej na duszy.</div><div>elakochan - gdyby nie ty, to nadal byłyby "puste miejsca" ;)</div><div><br /></div><div>Pozdrawiam Was wszystkich!!!<br /><div><br /><p><br /></p></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-19074039294709291602021-11-26T00:21:00.002+01:002021-11-26T00:21:52.932+01:00Nigdy więcej...<p>Nigdy więcej już nie dam się namówić na podmalowaną kanwę. Haftowałam i haftowałam to czekadełko, a jak je już wyhaftowałam to się nim pozachwycałam przez moment.</p><p>Ten moment trwał bardzo krótko, a cały zachwyt nad tym "dziełem" skończył się w momencie jego wyprania i próby oprawienia.</p><p>Wyprać go trzeba było, bo po 1 kanwa była zbyt długo "czekadełkiem", a po 2 wzór był krzywo nadrukowany i nijak nie zgadzał się z "dziurkami" materiału. </p><p>Wyprałam go w zimnej wodzie....</p><p>Nie dość, że się skurczył i to znacznie, to jeszcze pojawiły się dziwne puste miejsca. Ręce mi opadły....</p><p>I za Chiny Ludowe nie dało się go porządnie oprawić. Porządnie, to może mógłby go oprawić profesjonalny ramiarz, ja jednak jestem niejako skazana na gotowe ramki do zdjęć. Poza tym troszkę szkoda byłoby mi wydać kasę na takiego babola....</p><p>W przypływie złości chciałam go nawet wyrzucić, ale zaprotestowała moja córka, która obecnie jest na etapie miłości do koników maści i wielkości wszelakiej...</p><p>Oprawiłam i postawiłam córce na biurko. Ona szczęśliwa z koników, a ja mam je już z głowy i nie muszę już na nie patrzeć...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaCegHsGBfc-7TdwftYkjQ77IVPolDvp0sBPCqOdeBcmtJJD3ceS1a2fIfYGYVVZ8nZBdcj5TxXXARkCtLgCZKdVkWCKW2OKzV0Z77cAeTad_fbnPfsshTS_8M7ACaFUUabdBKsi-N97O9/s2048/20211124_145942.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1504" data-original-width="2048" height="294" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaCegHsGBfc-7TdwftYkjQ77IVPolDvp0sBPCqOdeBcmtJJD3ceS1a2fIfYGYVVZ8nZBdcj5TxXXARkCtLgCZKdVkWCKW2OKzV0Z77cAeTad_fbnPfsshTS_8M7ACaFUUabdBKsi-N97O9/w400-h294/20211124_145942.jpg" width="400" /></a></div>Następnym razem, gdy wpadnie mi w ręce drukowana kanwa to po prostu ją wyrzucę. Albo oddam dziecku do nauki.<div>Nigdy więcej drukowanej kanwy!!<br /><p>Dziękuję Wam za wasze odwiedziny i komentarze</p><p>elakochan - może nie kolejny. To większa wersja haftowanego kilka lat temu samplerka. Ten mały nie pasuje mi do koncepcji ;)</p><p>Pozdrawiam</p><p><br /></p></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-71380228367266116962021-11-17T13:00:00.028+01:002021-11-17T13:00:00.200+01:00Za spokojnie było...<p>Tak sobie siedzę nad hafcikiem i rozmyślam. I ostatnio doszłam do wniosku że od naszego wakacyjnego tygodnia w Ustroniu czas płynie troszkę inaczej. Wolniej? Spokojniej? Nie wiem. Wiem, że jakoś mam więcej czasu na swoje hobby i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Może to tylko kwestia lepszego zarządzania czasem? Też nie wiem...</p><p>Niestety w życiu musi być równowaga...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9wFGLAHaBQTb4jlVTwyYI9La5m0E0xt2QwHn9fNIqBS35cpchE4o2FTR2cKWuf3vTwR-Z1kbs0HQAgnnKA7sSF_ab3HNMUso3AUjS4LoSVlWeC0f_mAZIiOrkQoeV_IdII1IAdBSsAUYw/s500/10500397_897807250246539_5813325639191620862_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="331" data-original-width="500" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9wFGLAHaBQTb4jlVTwyYI9La5m0E0xt2QwHn9fNIqBS35cpchE4o2FTR2cKWuf3vTwR-Z1kbs0HQAgnnKA7sSF_ab3HNMUso3AUjS4LoSVlWeC0f_mAZIiOrkQoeV_IdII1IAdBSsAUYw/w400-h265/10500397_897807250246539_5813325639191620862_n.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Żeby nie było tak różowo i spokojnie to najpierw zepsuła się pralka i parę dni zeszło zanim kupiliśmy nową (stara nie nadawała się już do naprawy).</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Potem Olivia wylądowała na kwarantannie z powodu Covida...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Generalnie Olivia nie miała objawów koronowych. Miała lekki ból gardła i chrypkę, ale postanowiłam zatrzymać ją w domu już w piątek.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Przez cały weekend monitorowaliśmy temperaturę czy występowanie innych objawów, ale oprócz wieczornego lekkiego kaszlu nic innego się nie pojawiło.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Dla pewności zatrzymałam ją w domu jeszcze i w poniedziałek, ale już mieliśmy informację o zakażeniu koronawirusem.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Zaczęło się od jednego dziecka, ale gdy zachorowało 6 i 7 dziecko z kolei to dyrekcja szkoły podjęła decyzję o wysłaniu całej klasy na kwarantannę. Potem przyszła wiadomość, że obowiązkowo musimy poddać dzieci testom w sobotę. Na szczęście test wyszedł negatywny i córka mogła iść już do szkoły. Niestety połowa klasy przechodzi Covid bezobjawowo...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A wczoraj na kwarantannie wylądowała kolejna klasa...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Krąży ten Covid, krąży. Znów mamy obostrzenia, znów mam stres mimo szczepienia.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Za spokojnie było chyba. Za spokojnie...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">W związku z tym, że przez cały tydzień nie musiałam córki zawozić do szkoły i z niej odbierać miałam zdecydowanie więcej czasu na swoje hobby. Wracałam z pracy, pomagałam przy problemach z zadaniem domowym i potem mogłam siedzieć i dziubać.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I nadziubałam.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ukończyłam dziubać czekadełko:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWXS5qYKaSeAZpOH8oprjFMTk89SX-VpcnnzvAQZZ4-qwaNV_8XKrZEt1CrW0ptYXonbukS_ZhY-nw4J9k5kUpJ2o4X_foKMw9Py1Wcq1uz1Ewrpbepx3skbMCO0_0t6CLs5QtvOLsOu8R/s2048/5..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWXS5qYKaSeAZpOH8oprjFMTk89SX-VpcnnzvAQZZ4-qwaNV_8XKrZEt1CrW0ptYXonbukS_ZhY-nw4J9k5kUpJ2o4X_foKMw9Py1Wcq1uz1Ewrpbepx3skbMCO0_0t6CLs5QtvOLsOu8R/w400-h300/5..jpg" width="400" /></a></div>Nawet kupiłam już ramkę. Teraz czeka mnie pranie i prasowanie. Od czwartku już tak czeka...<div>Udało mi się też zaraz natychmiast rozpocząć kolejny hafcik, który w założeniu miał być "szybki"... Tydzień góra i hafcik gotowy...</div><div>Niestety jak to w życiu bywa taki szybki to ten hafcik nie jest.</div><div>Przez 3 dni udało mi się udziubać tyle:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVTdfR3jsYqL_b8wmuhGZKs2FH9x4UpMVBTUhpIqdH8ddgd1AGcOMdHcHS8jbrAI-w3FaQTG7W6V81iyBGHASTdzQXaaFaTwpo9abPWGL25t0uOp7IzyZ8ulqGPMHQ4JYIrizp7gdoZwvz/s2048/1..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVTdfR3jsYqL_b8wmuhGZKs2FH9x4UpMVBTUhpIqdH8ddgd1AGcOMdHcHS8jbrAI-w3FaQTG7W6V81iyBGHASTdzQXaaFaTwpo9abPWGL25t0uOp7IzyZ8ulqGPMHQ4JYIrizp7gdoZwvz/w400-h300/1..jpg" width="400" /></a></div>Dziś, czyli po kolejnych 3 dniach postawiłam ostatnią kreskę w konturach tego motywu:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6cv0vzHtZyeTTj3004yHo5qwC14DkOKc25_7PcoX1XO5wOB8qoylBC-rWwIBgv_ux1YGWQpKv5NonXc9zhy9xn8joFhQexUIyT32VV4mqX3WcllrIwtOFEmZYAcFPX1PMa7vPLuXyAyRQ/s2048/2..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6cv0vzHtZyeTTj3004yHo5qwC14DkOKc25_7PcoX1XO5wOB8qoylBC-rWwIBgv_ux1YGWQpKv5NonXc9zhy9xn8joFhQexUIyT32VV4mqX3WcllrIwtOFEmZYAcFPX1PMa7vPLuXyAyRQ/w400-h300/2..jpg" width="400" /></a></div>Jak widać niteczki wiszą, zaczęłam już kolejny motyw.<div>Mam nadzieję, że tym razem pójdzie szybciej....</div><div><br /></div><div>Dziękuję za Wasze komentarze</div><div>Ayuna - dziękuję, zarumieniłam się ;)</div><div>Elakochan - nietypowe to mało powiedziane...</div><div>Sylwia Murzynowska - ja niektóre hafty zaczynałam 3 razy więc może i ty zaczniesz na nowo? Na innej kanwie, inną nitką.</div><div><br /></div><div>Pozdrawiam<br /><div><br /><div><br /><div><br /><div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div></div></div></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5435459327684593930.post-3912378496513601532021-11-07T00:54:00.003+01:002021-11-07T00:54:39.674+01:00Lepiej późno niż wcale<p>Nie wiem czy pamiętacie, ale lata świetlne temu, w 2014 roku organizowałam SAL Cytrusowo-Warzywny:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd8P6K1vb_hICPwMmNEGEdxUR9jDqL3hBfeOfZthN-Z5aMsfEwy5EgsL5M_HLaUVWIHyWMWgGm81HTL7CJtN3q5SRKD7gFnx0JTaowVmUxajyWDvrvrSrDoQ2jwh4r1bD9CgTW8BlGsCrM/s1600/27..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="960" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd8P6K1vb_hICPwMmNEGEdxUR9jDqL3hBfeOfZthN-Z5aMsfEwy5EgsL5M_HLaUVWIHyWMWgGm81HTL7CJtN3q5SRKD7gFnx0JTaowVmUxajyWDvrvrSrDoQ2jwh4r1bD9CgTW8BlGsCrM/w240-h400/27..jpg" width="240" /></a></div><p>SAL został ukończony w roku 2015 i kanwy w stanie jak na powyższym zdjęciu powędrowały do szafy. Po jakimś czasie pojechały w podróż do Polski. Zabrała je moja mama w celu oprawy, ale jakoś się tam tej oprawy nie doczekały i po jakimś czasie wróciły ze mną do Niderlandów, do "swojej" szafy. Czekały grzecznie na remont kuchni...</p><p>Kuchnia została wyremontowana w zeszłym roku - przybyły nowe szafki, nowa tapeta, nowe panele podłogowe. I choć wprawdzie brakuje jeszcze kilku drobiazgów to naszła mnie ochota na oprawienie moich haftów. Odleżały już swoje, ale podobno lepiej późno niż wcale...</p><p>I tak na pierwszy ogień poszły właśnie Cytruski i Warzywka. W końcu je wyprałam, wyprasowałam i oprawiłam:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikivzkhFcfaVie5PP5WFxhUfBhm2j2rJGtLbrunFFeyF4PIJdEh1FQ0LpBNfIA3wmuMJPJ9UHofAwV73ZaL7hEbnBLhcD8rfimuh0OMuUWYPPKi3h20ZFas_VaBUt9xbSY94qxrhZiAONl/s2048/1..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1263" data-original-width="2048" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikivzkhFcfaVie5PP5WFxhUfBhm2j2rJGtLbrunFFeyF4PIJdEh1FQ0LpBNfIA3wmuMJPJ9UHofAwV73ZaL7hEbnBLhcD8rfimuh0OMuUWYPPKi3h20ZFas_VaBUt9xbSY94qxrhZiAONl/w400-h246/1..jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Piekne, prawda?</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I zaczęły się schody, bo mój mąż stwierdził, że one pasują tylko do kuchni, a w naszej kuchni nie ma na nie miejsca...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I powiem Wam, że nie przesadził z tym stwierdzeniem, bo nie dość ze kuchnię mam mało, to jeszcze niemal nie mam miejsca żeby cokolwiek w niej powiesić....</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">W końcu wymyśliliśmy dla nich jedynie słuszne miejsce w kuchni:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5DSSsPJF8S2V2F7Fe_U5MypEtuZLzUXtvigX5FGwvhQY4LGIRcGkT7BlGfQQToKvSedEsEptw5zenFUCBC_H-kRFhflf7BMnQkq0gWcWtkJ2MaT9y9UKBMcU76m__KJML-HcuY0pWj85s/s2048/2..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5DSSsPJF8S2V2F7Fe_U5MypEtuZLzUXtvigX5FGwvhQY4LGIRcGkT7BlGfQQToKvSedEsEptw5zenFUCBC_H-kRFhflf7BMnQkq0gWcWtkJ2MaT9y9UKBMcU76m__KJML-HcuY0pWj85s/w400-h300/2..jpg" width="400" /></a></div>Miejsce niestety nie jest idealne, ale lepiej takie niż żadne...<div>Czemu tam? Ano temu, że ja naprawdę w kuchni nie mam gdzie powiesić czegokolwiek, żeby to naprawdę ładnie i z sensem wyglądało.</div><div>Moje ściany wyglądają tak jak na zdjęciach poniżej:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-LOdZkqfGIYBdS7P7j01W-2p6qwHQPV3mwjhuAY-6Wjr2vYyDo0T9_aSPSjMWYzpOHkegJ0_15cLTNr6pKzughSGVh8CsNjrkS3ortLKBTZnpBgtXZcP_5q44XL32B_ekXaeAtUUlFgru/s2048/20211106_142443.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-LOdZkqfGIYBdS7P7j01W-2p6qwHQPV3mwjhuAY-6Wjr2vYyDo0T9_aSPSjMWYzpOHkegJ0_15cLTNr6pKzughSGVh8CsNjrkS3ortLKBTZnpBgtXZcP_5q44XL32B_ekXaeAtUUlFgru/w400-h300/20211106_142443.jpg" width="400" /></a></div>Z jednej strony okap nad piecem...<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibE0SMlaOxCH9ql20OiGxR_xpOSOhedvJMYenehSyQEnGzTtRgTqqSjWXcXfdbP7VHW6rEQPpSS2KLNNebIKQDHhPx6GRBkYRKbgZg4zExPTpwaUkLXD83l48T6ik40kAb74jrMOcyi0EC/s2048/20211106_142456.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibE0SMlaOxCH9ql20OiGxR_xpOSOhedvJMYenehSyQEnGzTtRgTqqSjWXcXfdbP7VHW6rEQPpSS2KLNNebIKQDHhPx6GRBkYRKbgZg4zExPTpwaUkLXD83l48T6ik40kAb74jrMOcyi0EC/w400-h300/20211106_142456.jpg" width="400" /></a></div>Z drugiej komin wentylacyjny i mnóstwo nie wymiarowych kątów...<div>Okej, jest jeszcze spory kawałek ściany nad jednym z okien, ale ten kawałek przeznaczony jest na inne dwa hafciki o tematyce kuchennej.</div><div>Nie mam zrobionego zdjęcia, ale nad oknem mam tyle miejsca, aby zmieściły mi się tam hafty:</div><div> - "Tea Time":</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPsdu1AMqjary9WlVWmHlMFNxS8RIClxa01v13-RHkC6Dv1g__htuGyZsJEpvRZYTfM6vROCSd5Fa2IUzFxZ9nfi48YLU86lwfRCvMa55uUkPP-IzGC49cNZ5ysUO1xHC3QPrTOXJfUWr-/s2048/20170321_220647.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1152" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPsdu1AMqjary9WlVWmHlMFNxS8RIClxa01v13-RHkC6Dv1g__htuGyZsJEpvRZYTfM6vROCSd5Fa2IUzFxZ9nfi48YLU86lwfRCvMa55uUkPP-IzGC49cNZ5ysUO1xHC3QPrTOXJfUWr-/w225-h400/20170321_220647.jpg" width="225" /></a></div><br /><div>- "Cookie Time":</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghj9xXLD4CHZI9SRd-JcVykwKeO1WO_AqhJMTo_gtNlaahe3Mtve9XC_mH0XztiCVRORGrNhNH_mHQh01LaeavV8g7u2OgKutLctrU6zFpbtL4alnSNaMWLwuHQCsM4NrjXtVz2zhUMfa2/s2048/20180616_161818.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1152" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghj9xXLD4CHZI9SRd-JcVykwKeO1WO_AqhJMTo_gtNlaahe3Mtve9XC_mH0XztiCVRORGrNhNH_mHQh01LaeavV8g7u2OgKutLctrU6zFpbtL4alnSNaMWLwuHQCsM4NrjXtVz2zhUMfa2/w225-h400/20180616_161818.jpg" width="225" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>Niestety problem w chwili obecnej jest taki, że o ile Cookie Time jest w rozmiarze normalnym to Tea Time haftowałyśmy w wersji mini i nijak razem tam nie pasują w dwóch różnych rozmiarach.<div>Żeby było ładnie muszę wyhaftować Tea Time raz jeszcze, tym razem w wersji normalnej...</div><div>Musiałam zacząć od znalezienia wzoru. W tym celu weszłam na Pinterest, i wiecie co? Takie strony powinny być niedostępne po 23.00...</div><div>Nie tylko znalazłam ten wzór, ale też tysiące innych i w rezultacie poszłam spać po 1 w nocy....<br /><div><br /></div><div><div>Chciałam się jeszcze pochwalić, że udało mi się wykleić motyla do końca:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRsDDenVKPkJNarv-Gf-oiuSCojPHdb2ABu0PFPQtKyrs9l0H__2cIQIA6B_rIVu-cufhno_w486oq2MdAcD8bLLzpIW2H9oH9iBrexaUOYNKvsoEIEaaZ1klnhmXkzGqEEGjjRwFEO5Jt/s2048/7..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRsDDenVKPkJNarv-Gf-oiuSCojPHdb2ABu0PFPQtKyrs9l0H__2cIQIA6B_rIVu-cufhno_w486oq2MdAcD8bLLzpIW2H9oH9iBrexaUOYNKvsoEIEaaZ1klnhmXkzGqEEGjjRwFEO5Jt/w400-h300/7..jpg" width="400" /></a></div>Teraz szybko trzeba znaleźć do niego odpowiednią ramkę...</div><div>Przyznam, że po przygodzie z diamond painting mam mieszane odczucia. Zabawa jest fajna, i owszem. Ale to jednak nie to samo co krzyżyki... Chociaż w sumie to jednak tak, jak haftowanie na podmalowanej kanwie. Nie ma tego "dreszczyku" emocji, gdy widzimy ze nasza biała (zazwyczaj) kanwa nabiera kolorów, a nijakie plamy kształtów.</div><div>Mam w szafce jeszcze jeden taki zestaw i pewnie jeszcze do niego wrócę i go wykleję bo na córkę raczej nie mam co liczyć. Ale z całą pewnością nie zamienię krzyżyków na diamenciki...</div><div><br /></div><div>Dziękuję Wam kochane za wszelkie odwiedziny i za każdy komentarz. To dowodzi, że chce sie Wam jeszcze tu zaglądać i komentować.</div><div>Sylwia Murzynowska - dwa pierwsze zestawy (piesek i róża) to "oryginalne" diamenciki z numeracja identyczną do muliny DMC i one są właśnie kwadratowe. Natomiast motyl to zestaw z Action i on jest z diamencików okrągłych. </div><div><div>Jasmin - myślę, że masz rację. Zestawy były dla niej zbyt monotonne, a ona woli raczej więcej ruchu<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Meri = do niektórych zastawów można diamenciki dokupić. Ale to zależy od firmy.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ela kochan - oj dokładnie, dokładnie ;)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Pozdrawiam serdecznie</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p><br /></p></div></div></div>Iskierkahttp://www.blogger.com/profile/16656257664443241349noreply@blogger.com3