niedziela, 29 grudnia 2013

Dla Emilka

Dla małego Emilka haftowałam misia na podusię. Miś już jest gotowy:
Zbliżenie:
Teraz trzeba uszyć podusię, ale... dla mnie to wciąż wyższa szkoła jazdy (tył, falbana, zamek błyskawiczny) i dlatego hafcik poczeka w takim stanie na moją mamę, która przybędzie do mnie dokładnie za tydzień i pomoże mi w uszyciu tej podusi.
Na razie zaczęłam haftować ostatni obrazek z RR u Tami.

Katarzyna G. - z tą rodziną nie da się "wyłącznie na zdjęciu" bo to jednak mąż i córka. Trzeba jakoś przetrzymać :D
Realizacjamarzeń - wróci do pozornej normy, bo ja nie potrafię ot tak zapomnieć, a widzę po mężu że i jego to męczy
Promyk - pocieszam się tym, że nie tylko ja mam problemy z nastolatką. Inni rodzice też tak mają. :D No i zanim to minie, to ja chyba osiwieję ;)

Pozdrawiam serdecznie.



piątek, 27 grudnia 2013

Poświątecznie

Jak to mówią "Święta, święta i po świętach".
Święta są fajne, ale ja cieszę się, że się już skończyły, bo niestety okazało się, że zestawienie mój mąż plus moja 16-letnia córka to nie jest najlepszy układ i po przepychankach słownych prowadzonych przez niemal całe święta dziś wieczorem w końcu wybuchła nieunikniona awantura. Nie będę was zanudzać szczegółami, dość ze skutecznie zepsuli mi ostatni świąteczny wieczór...
Na pocieszenie mam robótkę, laptopa, jakieś cukierki i drugie z kolei piwko...
Wczoraj i dziś podgoniłam troszkę haft z misiem. Mam nadzieję jutro wyhaftować ostatnie kwiatki i może imię i datę urodzenia. Oczywiście jeśli mała mi na to pozwoli, bo ona czasami budzi się z płaczem i muszę lecieć do góry ponownie ją układać do snu.
Jak tylko skończę ten hafcik biorę się za ostatnie obrazki z RR organizowanego przez Tami, a potem za herbatkę z naszego Tajemniczego herbatkowego SAL-a. W międzyczasie może dolecą do mnie kanwy z RR-ów Yummy i Cytrusowego. Przyznam szczerze, że o obie kanwy jestem mocno zaniepokojona...

Dziękuję wszystkim za pozostawione życzenia świąteczne. Wybaczcie mi, że nie dotarłam z życzeniami na Wasze blogi, ale to wszystko przez chroniczny brak czasu. Mam nadzieję, że życzenia w poprzednim poście jakoś Wam to zrekompensowały.

Pozdrawiam wszystkich

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!!!

W Wigilię Bożego Narodzenia
Gwiazda Pokoju drogę wskaże.
Zapomnijmy o uprzedzeniach,
otwórzmy pudła słodkich marzeń.
Niechaj Aniołki z Panem Bogiem,
jak Trzej Królowie z dary swymi,
staną cicho za Twoim progiem,
by spełnić to, co dotąd było snami.
Ciepłem otulmy naszych bliskich
i uśmiechnijmy się do siebie.
Świąt magia niechaj zjedna wszystkich,
niech w domach będzie Wam jak w niebie...


Wszystkim odwiedzającym, czytającym, komentującym oraz ich rodzinom 
serdecznie życzenia Wesołych Świąt składa 

Iskierka z rodziną

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Inwestycja nr 2...

Jako ze WIELKIMI krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia trzeba zrobić w domu "generalne" porządki. Dlatego też, postanowiłam zrobić porządek w moich haftach. Musiałam też pomyśleć, co zrobić, by były zawsze "pod ręką".
Z racji tego, że moje prawie 18 miesięczne dziecię od jakiegoś czasu już chodzi oraz tego, że jest strasznie wszędobylska dawno już musiałam zlikwidować swój hafciarsko-komputerowy kącik znajdujący się na sofie....
Laptop powędrował do pokoju syna, stolik na którym stał został schowany, a hafty znalazły swoje miejsce w szafce. Nie było to dobre rozwiązanie, bo w szafce tej mam też wszystkie potrzebne dokumenty, a także talerze i szklanki. Moja=e hafciki i akcesoria były więc wiecznie przekładane z miejsca na miejsce....
Ale to już na szczęście przeszłość. od kilki dni bowiem jestem posiadaczką pięknego czarnego "koszyczka", w którym swoje miejsce znalazły wszystkie akcesoria hafciarskie:
Ów koszyczek znalazł swoje miejsce na podłodze w salonie, pomiędzy sofami, lampą a stolikiem.
Zmieściło się w nim wszystko to, co w danym momencie jest mi potrzebne do haftu:
- organizer z mulinkami,
-tamborek z kanwą,
- posegregowane muliny do RR-ów, SAL-a i obecnego haftu,
- potrzebne wzory,
- metr białej kanwy (ta zielonkawa reklamówka)
- słoiczek na hafciarskie resztki
Teraz faktycznie mam wszystko pod ręką. Wystarczy tylko sięgnąć.

W temacie kartek to zrobiłam jeszcze 3 szt. Wszystkie z okazji urodzin:
- dla brata na 26 lat:

- dla teściowej na... lat:
Jako że kobiecie nie wypada "wypominać" wieku, karteczka dla teściowej nie ma cyfry lat, a jedynie napisy "Urodziny" i "Serdecznie gratulacje".
Bratu natomiast mogłam wypisać wiek. Kartki dostał dwie, bo jedną od mamy, która w jego urodziny jeszcze była u nas, a drugą od nas.
Od razu muszę też powiedzieć, że chyba rośnie mi konkurencja... Syn w szkole własnoręcznie zrobił kartkę świąteczną: 
Prawda, że śliczna?

Oficjalnie mam urlop. Całe dwa tygodnie. Do pracy wracam dopiero 6 stycznia. Nie będę miała jednak zbyt dużo czasu na święta, bo oprócz samych przygotowań do świąt będę się sama zajmowała Olivią. Moja mama dziś pojechała do Polski na święta. Nie chciała zostawiać taty i brata samych.
A jeśli już mówimy o haftach, to miś się robi:


To stan na sobotę wieczór. Podgoniłam trochę dzięki telewizji, bo zamiast o 22.00 wędrować do pokoju syna na komputer to siedziałam, haftowałam i oglądałam filmy - trzy części Władcy Pierścieni oraz trzy części Powrotu do przyszłości. Oczywiście nie wszystkie na raz w jeden dzień.

Pozdrawiam wszystkich


niedziela, 8 grudnia 2013

Zainwestowałam...

Jako że do haftu krzyżykowego mam prawie wszystko co potrzebuję i jeszcze mi parę rzeczy z Polski dowieźli (białą kanwę i nowy tamborek) to zainwestowałam troszkę w swój warsztat kartkowy.
Akurat była okazja, bo w sobotę był u nas Wintermarkt, czyli Kiermasz Świąteczny, na którym oprócz stoisk z mnóstwem ozdób świątecznych znalazłam jeden z akcesoriami do "produkcji" wszelkiego rodzaju kartek. Jeden, ale mega wypasiony.
I tak oto w moim domu pojawiły się nowe arkusze z naklejkami, arkusze do kartek, specjalna mata z podziałką (nie wiem jak się to fachowo nazywa) i dwa bardzo w produkcji kartek przydatne "ustrojstwa" - nóż z podziałką i przyżąd do zginania arkuszy:


Na tym etapie "produkcji" w zupełności mi to wystarczy. Wprawdzie przydała by się jeszcze ta machina do wykrojników i może kilka innych rzeczy, ale chwilowo jestem usatysfakcjonowana ;)
Na froncie karteczkowym powstała już jedna kartka urodzinowa, ktróra poleciała już do mojej chrześnicy:
Na swoją kolej czekają jeszcze kartki dla brata i teściowej. Świątecznych już nie robię, te co mam zaczynam wysyłać po rodzinie i znajomych, kilka przeznaczyłam dla sąsiadów. No chyba że mi braknie, albo nagle ktoś jakąś zamówi.... Ale nie planuję nowych w temacie świąt.
Na froncie krzyżykowym natomiast dość dużo ostatnio się pojawiło, ale tylko na jednym obrazku.
Tyle powstało w dwa dni:
 Tyle miałam wczoraj wieczorem:
 A to zdjęcie zrobiłam dziś, 15 minut temu....
Idzie dość szybko, bo tego misia haftowałam już tyyyyyle razy, że robię to niemal na wyczucie ;)
Nadal czekam na kolejne kanwy z trzech RR. Mam nadzieję, że do świąt coś "przyleci" i będę mogła w wolnym czasie podłubać....

Pozdrawiam

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Robótkowe postępy

Dziś będzie post "zdjęciowy" bo mam do pokazania postępy w moich pracach ręcznych.
Zacznę może od haftów - skończyłam metryczkę:

Tzn prawie skończyłam, bo brakuje imienia i daty jego urodzin, ale.... w tym roku do znajomej już nie pójdę w odwiedziny więc to może poczekać. Teraz mam zlecenie na podusie ze śpiącym misiem i MUSZĘ ją w końcu zacząć. A jak na razie to mam... sfastrygowaną kanwę i nałożony tamborek ;)
Moje inne robótki to oczywiście kartki świąteczne:
Dwie z "gotowych" elementów, które wystarczyło tylko nakleić na kartonik:

 Jedna z efektem 3D (i ta podoba mi się najbardziej):
 Dwie z "okienkami":

 I wszystkie razem:
Ale żeby nie było, że robię tylko świąteczne kartki, to postanowiłam iść za ciosem i zrobić tez kilka kartek urodzinowych. A że grudzień w mojej rodzinie obfituje w urodziny to już pierwsze kartki mam za sobą. Otóż 4 grudnia urodziny ma mój tata i z tej okazji powstały dwie kartki.
Jedną zażyczyła sobie moja mama, która chwilowo jest z nami. Mama wybrała dla taty motywy "morskie":
 Kartka z efektem 3D, naklejanymi napisami i kuleczkami... Dopiero jak wgrałam fotkę na kompa to zorientowałam się ze kuleczki odpadają i trzeba nakleić je ponownie....
Ja dla taty wybrałam motywy typowo holenderskie:
Obie kartki już "poszły w świat" do adresata i mam nadzieję że się spodobają.
Wczoraj jeszcze 'rzutem na taśmę" wyprodukowałam 4 świąteczne kartki i mam nadzieję, że to ostatnie w tym roku. No ale to się jeszcze okaże, jak w następną sobotę będę je adresować do konkretnych osób.
Karteczki wyglądają tak:


Mają identyczny motyw, bo powstały z jednego arkusza, który w zamierzeniu producenta miał być jednością w 3D, ale mnie się spodobało w takim wydaniu.
Jedna karteczka z Mikołajem:
 I wszystkie razem:
Teraz zabieram się za karteczkę dla chrześnicy na 10 grudnia, a potem dla brata (21.12) i teściowej (30.12). 
No i jeszcze hafciki.... Teraz na tamborku haft z misiem, z którego będzie potem podusia, a w ogóle to czekam na kolejne kanwy z RR i doczekać się nie mogę...
A w styczniu zaczynamy Tajemniczy SAL...

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze pod poprzednimi postami



czwartek, 21 listopada 2013

Męczę....

Tak, dosłownie - męczę tę metryczkę już trzeci tydzień  wciąż daleko mi do końca...
Zdjęcie robiłam wczoraj późnym wieczorem, dziś dość przybyło niebieskich krzyżyków, mam nadzieję zacząć jutro haftować włosy i buzię....
Jednak godzina czy pół godziny dzienne to stanowczo za mało, ale cóż, jakoś to trzeba pogodzić, zorganizować się bardziej...

Dziękuję za WSZYSTKIE pozostawione komentarze. Są dla mnie bardzo cenne.

Pozdrawiam

piątek, 15 listopada 2013

Kolejne trzy...

W jeden wieczór powstały kolejne trzy karteczki. Takie średnie, nic nadzwyczajnego. Jedna taka "tradycyjna":
 I dwie pozostałe z innego szablonu:

 Miałam taki "okienkowy" szablon i musiałam na szybko coś wymyślić...
A tutaj wszystkie trzy razem:
Mam jeszcze kilka pomysłów i pewnie w najbliższym czasie je zrealizuje.
Kartki poślę rodzinie, kilka powrzucam sąsiadom wg holenderskiego zwyczaju, a kilka pewnie mi zostanie na przyszły rok. No chyba że otworzę stoisko z kartkami świątecznymi. Dwa euro za sztukę - komu, komu karteczka ;) hahaha

Hafciarsko też nie próżnuję - na tamborku robi się jeden obrazek - dla chłopczyka. Mam zamówienie na podusię ze śpiącym misiem - również dla chłopczyka, a w planach.... marzy mi się uszycie sobie kamizelki z jeansu... I tylko czasu, czasu mi wiecznie brak....

Dziękuję Wam wszystkim za przemiłe komentarze. Ja wiem, ze te karteczki nie są doskonałe, ale i tak są piękne, a wasze słowa są jak miód na moje wątpiące serduszko.
Kasiu - nie porzucę krzyżyków nigdy, przenigdy. Ale od pewnego czasu mam ochotę spróbować czegoś innego i jak widać powoli te chęci się realizują.

Pozdrawiam oglądaczy, czytaczy i komentatorów

niedziela, 10 listopada 2013

Wsiąkłam.....

Tak, wsiąkłam chyba na całego i to w coś, o czym nigdy nie myślałam że mi się aż tak spodoba. Mowa tu o... własnoręcznej "produkcji" kartek świątecznych....
Dlaczego nie myślałam, że kiedyś mi się to spodoba? Ano dlatego, że w szkole podstawowej zawsze byłam słaba z wszelkiego rodzaju prac plastyczno-technicznych wymagających użycia kartki papieru, nożyczek i kleju.... Jakoś nigdy nie umiałam prosto wyciąć elementów ani czysto, bez śladów kleju ich przykleić. Zawsze miałam z tym problemy. A tu proszę - spróbowałam zrobić kilka kartek świątecznych i wsiąkłam w nie na całego!!
Zobaczcie sami:
Kartka nr 1 (już pokazywana):
Kartka nr 2:
Kartka w zamierzeniu miała być trójwymiarowa, ale oczywiście coś nie wyszło. Użyłam zbyt cienkich przylepnych "gąbeczek" (wybaczcie, ale nie mam zielonego pojęcia jak się to fachowo nazywa) i efekt 3D jest niemal niewidoczny.
Kartka nr 3 - tu już poszło zdecydowanie lepiej i widać efekt 3D:

 Kolejne karteczki w kolejności ich powstawania:




I cała moja karteczkowa kolekcja:
Niektóre z nich są "płaskie", mają ozdoby ze wstążek, naklejek i koralików, a niektóre są trójwymiarowe. Niektóre motywy 3D specjalnie "rozbiłam" na dwie karteczki, tak by wyglądały podobnie, ale jednak inaczej.
Ja wiem, że te karteczki nie są idealne, ja wiem, ze gdzieniegdzie mimo wszystko widać niedociągnięcia, ale.... domownikom się podobają, a ja jestem z nich strasznie dumna i w najbliższym czasie jeszcze ich kilka powstanie.
Mam też chęć zrobienia karteczek urodzinowych. Okazje to ich wysłania są, ale chwilowo nie mam do nich odpowiednich materiałów. 
Mam nadzieję, że nie będę musiała zmieniać nazwy bloga z "Haftowany świat Iskierki" na... "Kartkowany świat Iskierki", haha.

Tak mnie wciągnęły te kartki, że prawie od 2 tygodni nie miałam w ręku tamborka!!! Muszę to jakoś nadrobić. No dobrze, to ze nie miałam w ręku tamborka to nie tylko wina kartek. To też praca zawodowa, dom, dziecko i wreszcie.... powrót mojego ukochanego laptopa na który musiałam wgrać wszystko na nowo.