czwartek, 19 marca 2020

Nie odpuszczam...

... i siedzę nam kolosem. Znów przybyła jedna strona. 
Było tak:
Jest tak:
Nic ciekawego, same szarości.
Jednak jest nadzieja na odmianę, w następnej odsłonie myślę że "zahaczę" o wazon z kwiatami:
To tak dla zobrazowania postępów
Mmmm, taki widok za oknem to bym chciała mieć w rzeczywistości. Szczególnie teraz, w dobie przymusowego siedzenia w domu...
Swoją drogą ja się w dalszym stopniu zastanawiam jak rozciągnąć dobę. Bo niby siedzimy w domu, dzieci nie mają szkoły, pracuję zarobkowo po 3-4 h dziennie, a czasu na hobby nadal mamy deficyt. I to spory...
A jak u Was? macie czas na hobby? Uda wam się nadgonić z SAL-em? Czy też gonicie w piętkę w poszukiwaniu wolnej chwili?


Eda-1, Promyk - dziękuję za ciepłe słowa.
Elakochan - u mnie czekolady też brak. Mąż cukrzyk, a ja nie przepadam.

Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia w tym trudnym czasie

wtorek, 10 marca 2020

Kakao SAL - motyw 2.

Minął kolejny miesiąc, pora więc na pokazanie postępów naszego SAL-u. Niestety postępy są niewielkie, ale takie jest życie - raz mamy więcej czasu a raz mniej. Jednemu się udaje wyhaftować a drugiemu nie i uważam, że jest to całkiem normalne.
Każda z nas ma swoje życie prywatne i priorytety. A haft jest odskocznią od codzienności i niestety nie zawsze mamy na tę odskocznię czas.
Dlatego w  żaden sposób nie będę popędzać uczestników SAL-u, bo SAL to zabawa. Jeśli będziemy haftować z musu, to przestanie być zabawą.
Pokażę Wam ile udało nam się wyhaftować:
1. Cytrulina - Cytrulina Hand Made:
2. Agata "Meri" - Robótkowy (i nie tylko) Kuferek Meri:
3. Małgosia - Magiczny świat krzyżyków:
4. Edyta - Szafirowy Zakątek:
I na koniec moja dłubaninka, tak jeszcze prosto z tamborka:
Fajnie dziewczyny, że pokazałyście cokolwiek. I nie martwcie się, ze nie dajecie rady w danym miesiącu (lub w drugim z kolei). Ja chwilowo jestem na bieżąco, ale moja sytuacja domowo-zawodowa rozwija się baaaardzo dynamicznie i pewnie też niedługo przyjdzie taki miesiąc w którym utknę na dobre...

Dziękuję Wam za słowa współczucia. Ja wiem, że to "tylko" pies, ale zdążyłam się z nim bardzo zżyć przez te 13 lat...

Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 1 marca 2020

Trudne pożegnanie...


Po 13 wspólnie przeżytych latach przyszło nam pożegnać naszego czworonożnego przyjaciela.
Odszedł za Tęczowy Most zmęczony nieuleczalną chorobą. Na zawsze pozostanie w naszych sercach…  💖