Ja jednak chciałam zrobi ją już teraz bo potem może być różnie. Teraz mam dużo czasu a potem mogę np iść do pracy, albo nawet dziecię może urodzić się wcześniej.
Z nowym tygodniem zaczęłam więc nowy hafcik:
Niestety w tym tygodniu moje dziecię domagało sie wyjątkowo dużo uwagi i raz za razem musiałam robótkę odkładać.
Tyle miałam w środę, gdy pokazywałam moje postępy na Hafciarni:
A to już zdjęcia dzisiejsze. Jedno zrobione gdzieś w okolicach popołudniowych:
I drugie, zrobione w czasie, gdy tata zajmował się usypianiem naszego "żywego sreberka":
Ja się już pewnie domyśliliście będzie dziewczynka :)
W takim stanie metryczka ląduje w koszyczku z haftami. Nie skończona, ale trudno - tydzień to tydzień. Do skończenia została cała misiowa głowa i kontury, które są niemal wszędzie. Teraz to już nie jest niestety kwestia 2 dni (dziecko mi nie pozwoli), więc wrócę do niej za 3 tygodnie.
Karolina, Małgorzata Zoltek - niestety krosno kupione jest z drugiej ręki, więc reklamacja nie wchodzi w grę. Mam wrażenie że ta pani właśnie dlatego je sprzedała... No cóż, na szczęście nie zapłaciłam za nie jakiejś kolosalnej kwoty i mogę ją przeboleć. Może kiedyś, kiedyś zdecyduję sie na zakup w jakimś renomowanym punkcie, zobaczymy.
Jadwiga Król - ja sobie bez tamborka nie wyobrażam haftowania, a wiem co mówię, bo próbowałam ;)
magdus208 - na szczęście Tęczowa to jeszcze nie kolos ;)
Dziękuję wszystkim za przemiłe komentarze. Róża uzależnia, to fakt. Ciężko się od niej oderwać.
Mam nadzieję, że mój kolejny haft też będzie taki wciągający ;)
Pozdrawiam