wtorek, 26 listopada 2019

Prezent dla córki

Chwilowo nie bardzo mam się czym nowym pochwalić. Mam wprawdzie dwie rzeczy "in progress", ale ponczo wciąż "się robi", a pierwszy poważny pokaz tego co obecnie "się haftuje" zaplanowałam dopiero po ukończeniu pewnego etapu, więc jeszcze chwilkę to potrwa.
Pokażę Wam zatem obrazek wyhaftowany dla córki.
Od dawna miałam w planach coś jej wyhaftować, jak tylko zapowiedziała, że się wyprowadza. No ale najpierw był to pokój w akademiku, w którym mieszkała krótko i z którego dość szybko wróciła do domu.
Potem mieszkała w bardzo malutkim mieszkanku składającym się z pokoju z otwartą kuchnią i z łazienki. Tyle. Na ozdoby i pamiątki nie było miejsca.
Teraz jednak wraz z chłopakiem wyprowadziła się do malowniczej miejscowości Giesbeek w Gelderland.
Byliśmy ją odwiedzić jakiś miesiąc temu.
Oczywiście nie chciałam jechać z pustymi rękami dlatego zrobiłam takie małe coś:
Taki sam robiłam już wcześniej, dla opiekunki najmłodszej córki. Pokazywałam go TUTAJ.
Wprawne oko zauważy, że niby te same, ale nie są takie same. A to przez zmianę jednego koloru i może odrobinę inaczej poprowadzone kontury.
No i inna ramka ;)

Dziewczyny odnośnie SAL-u - bardzo proszę chętnych o napisanie do mnie wiadomości email. Samo zgłoszenie chęci uczestnictwa pod postem nie wystarczy. Potrzebuję wasze adresy mailowe żeby mieć gdzie posyłać poszczególne motywy.
Proszę o to nawet te osoby, które już wcześniej ze mną haftowały poprzednie SAL-e. Oszczędzi mi to czasu na szukanie.

Hafty Agaty, Promyk - szkoda.
Lidzia - a miałyśmy się spotkać w NL ;)
Natalia F - to zabawa a nie przymus, każdy może haftować w swoim tempie.

Pozdrawiam

wtorek, 19 listopada 2019

Nowy SAL - propozycja i oficjalne zapisy

Kochane moje. Bardzo długo biłam się z myślami nad zorganizowaniem kolejnego SAL-u.
Jak już pisałam w ostatnim poście zmieniłam pracę i generalnie mam mniej czasu na hobby.
Co jednak nie znaczy, ze nie mam go wcale.
Dowodem na to jest ponczo, które ciągle rośnie oraz haft, którego wciąż przybywa. 
Przybywa wprawdzie w żółwim tempie, ale przybywa.
Z drugiej jednak strony SAL to zawsze jakaś odskocznia od tego co się haftuje na co dzień, szczególnie jeśli jest to duży projekt.
Poza tym fakt, że jest się organizatorem zabawy mobilizuje do pisania postów. Przynajmniej jednego na miesiąc...
Zdecydowanie korzyści przeważyły i oto w dniu dzisiejszym ogłaszam 
ZAPISY NA SAL!!
Mało tego, postanowiłam też, że SAL-e będą DWA!!!
Ale żeby nie było tak różowo, to ten drugi SAL będzie TAJNY I uczestnictwo w nim będzie niejako nagrodą ze ukończenie pierwszego SAL-u.
Jakie są zasady SAL-u? Otóż bardzo podobne jak poprzednio, gdy haftowałyśmy SAL Makaronowy, ale tak dla przypomnienia napiszę jeszcze raz:
1. Zapisy trwają od dziś aż do końca grudnia. Wystarczy napisać na maila - iskierka71@gmail.com
2. SAL startuje w dniu 1 stycznia 2020.
3. Do wzięcia udziału w SAL-u nie jest potrzebne prowadzenie bloga. Osoby, które mają bloga proszone są o "powieszenie" banerka na pasku bocznym ;)
4. Na każdy motyw jest miesiąc czasu, a każdym kolejnym motywem chwalimy się najpóźniej do 10 dnia następnego miesiąca
5. Podpisane zdjęcia gotowego motywu przesyłamy do mnie na podany wyżej adres mailowy. Najlepiej tak pomiędzy 7-9 dniem kolejnego miesiąca, tak żebym w okolicach 10 mogła napisać zbiorczego posta.
6. Haftujemy czym chcemy i na czym chcemy. 
7. Jeśli ktoś się nie wyrobi w terminie - nie ma tragedii. Proszę tylko o info na maila.
"To jest zabawa, więc ZERO stresów"
Nie wyrobiłam się? Trudno - takie jest życie :)Nikt nikomu za to głowy nie urwie. Nie haftujemy na czas, tylko dla własnej przyjemności.
8. I tu chyba jest najważniejszy punkt tego SAL-u - każdy, kto ukończy haft w terminie automatycznie dostanie zaproszenie od kolejnej zabawy.

To by było na tyle. Kto doczytał do końca ten pewnie się zastanawia, co właściwie mamy haftować. No właśnie... 
Przekopałam internety na tyle, na ile mogłam i tak naprawdę pośród miliarda wzorów niewiele znalazłam takich najbardziej wartych uwagi. No ale jednak coś znalazłam. 
Wybrałam dwa wzory, z czego jeden był w propozycjach rzuconych aż przez dwie uczestniczki SAL-u Makaronowego.
Mnie spodobał się od razu i mam nadzieję, że i Wam się spodoba i że się na ten SAL skusicie. 
Oto ON:
Ja wiem, że nie wszyscy lubią wzory SoDa, ale chyba każdy uwielbia słodycze...
Więc? Kto chętny na słodkości????

Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem
Meri - dziękuję. Post o krzyżykach będzie, jak tylko ich trochę przybędzie ;)
Jagna - dziękuję
Iwa - z tym różnie bywa ;) teściowa jak teściowa...

sobota, 2 listopada 2019

Dwie zajawki

Oj, oj, właśnie sobie uświadomiłam, że od mojego ostatniego postu minął miesiąc....
Ale to nie jest tak, że nic nie robię. Po prostu nie bardzo miałam co pokazywać, bo postępy są raczej mizerne...
Na froncie drutowym "robi się" PONCZO. Jest to projekt typu tajne przez poufne, bo ma być na prezent gwiazdkowy dla teściowej. A jako że teściowa chwilowo mieszka u mnie, to ponczo robi się głownie późnymi wieczorami.
Zaczęłam gdzieś równy miesiąc temu:
Druty bambusowe nr 7, nabranych 105 oczek i kilka pruć na początek. Standard.
Pytacie jaka włóczka? Otóż:
Oczywiście było tego zdecydowanie więcej, ale jakoś tak nie przyszło mi do głowy sfotografować zawartość zaraz jak przyszła...
Kilka dni temu miałam już tyle:
Jeszcze kilka rzędów i jeden kawałek gotowy. Będę mogła wziąć się za drugi kawałek poncza.
Docelowo ponczo wyglądać będzie tak:
I mam nadzieję, że będzie się podobać....
Teraz czas na sprawy hafciarskie. Żeby nie było, że nic nie robię:
Tego mam juz zdecydowanie więcej, ale chwilowo nie będę się tym chwalić, bo do tego potrzeba osobnego posta. I mam nadzieję napisać go wkrótce - za kilka dni (no góra za miesiąc). Haftu przybywa zdecydowanie szybciej, bo haftuję w każdej wolnej chwili a tych chwil było dość trochę w tym miesiącu.
Co u mnie jeszcze? 
Ano dzieje się.
Odwiedziliśmy najstarszą córkę, która zamieszkała w malowniczej miejscowości Giesbeek.
Wysłałam najmłodszą latorośl na 3 dniową wycieczkę, dzięki czemu odrobinkę odpoczęłam od ciągłego "mamoooooo".
Spędziłam miłe popołudnie w pobliskim miasteczku z okazji lokalnego święta.
I na koniec - zmieniłam pracę.
Ostatnie 2 tygodnie pracowałam na 2 etatach. Na szczęście udało mi się to ogarnąć logistycznie i nie musiałam być w dwóch pracach równocześnie ego samego dnia.
Jeszcze dwa dni jako dostarczycie poczty i żegnam się z tym zawodem na zawsze 

Dziewczyny, padła propozycja kolejnego SAL-u. Najprawdopodobniej będzie to kolejny wzór SODA. Tylko pytanie - czy są chętni? Bo dla 3 osób nie wiem czy warto ogłaszać SAL...
Czekam na zgłoszenia. W następnym poście postaram się pokazać jakie mamy wzory do wyboru.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli