piątek, 29 czerwca 2012

I znów haftuję

W poprzednim poście pisałam jeszcze o starych pracach i wyjeździe do Holandii. Jeśli kogoś interesują moje przeżycia to zapraszam serdecznie na mój blog-pamiętnik "Słodko-gorzka Holandia".
Gwoli wyjaśnienia - ten blog to moje wspomnienia i narazie opisuję w nim rok 2010. Nie znajdziecie w nim opisów chwili obecnej.
Ale tutaj mogę Wam napisać co się u mnie dzieje obecnie i dlaczego tak nagle, po tak długiej, prawie pięcioletniej przerwie wróciłam do haftowania :)
Otóż pod koniec listopada ubiegłego roku okazało się, że jestem w ciąży. Generalnie nie była to ciąża z zaskoczenia, bo chcieliśmy jeszcze mieć dzidziusia. Bardziej zaskoczylo nas to, że w końcu się udało zajsc w ciążę po raz trzeci.
Pracowałam dopóki mogłam. Niestety, ciężka praca przy maszynie nie sprzyja samopoczuciu w ciąży i od 1 kwietnia definitywnie bylam bez pracy. Nudziłam się jak mops i wtedy...
Przypomniało mi się, że przecież powinnam zaczać haftowac dla maleństwa jakiś obrazek....
Przecież starsi mają to i ono musi mieć.
Na początek wyhaftowalam metryczkę, ale nie będzie z niej obrazka, tylko poszewka na poduszkę. Niestety, tym nie mogę sie jeszcze pochwalić.
Pokażę Wam, jak już maleństwo będzie na świecie, a termin porodu coraz bliższy ;)
Mogę za to pokazać inną metryczkę, którą zrobiłam na specjalne zamówienie dla koleżanki z internetowego forum "Mamy w Holandii"
Zdjęcie trochę nie wyszło, bo córka mi aparat poprzestawiała i wszystko ma niebieską poświatę.

Pochwalę sie inną pracą, którą mam obecnie na tamborku. Zaczęłam ją haftować jak skończylam obie metryczki. 
 Zaczęłam 4 tygodnie temu i tyle wyhaftowalam przez tydzień
Po drugim i trzecim tygodniu mialam tyle:

Za kilka dni będę mogła pochwalic się kolejnymi postępami. 
Obraz będzie duży i zawiśnie na ścianie naszego salonu. Mam tylko nadzieję, że jak maleństwo się już urodzi to znajdę odrobinkę czasu na kilka krzyżyków dziennie :)


3 komentarze:

  1. Kochana podczytuję Twój drugi blog od jakiegoś roku ( czyli od przyjazdu do Holandii ) i wielokrotnie skorzystałam z Twojego doświadczenia :)Super, że udało Ci zajść w ciążę po raz trzeci, ja tez marzyłam jeszcze o córeczce ale moje dwa demony ostatnio tak szleją, że nie wyobrażam sobie jak mogłabym to wszystko pogodzić :)
    Pozdrawiam gorąco z deszczowego Vlissingen :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana zycze w takim razie szczesliwego rozwiazania,a na xxx zawsze znajdzie sie czas,moze nie tyle ile by sie chcialo..podusia sliczna...a ostatni haft mnie zaskoczyl,bo tez jest u mnie w trakcie haftowania(czytaj czeka na swoj czas dokonczenia).Planowalam go skonczyc do marca,aby dac go w prezencie siostrze,ale hyba poczeka moze na nastepny marzec...pedzej bedziesz cieszyc sie tym slicznym obrazem niz ja...

    OdpowiedzUsuń