środa, 2 stycznia 2019

Nowy Rok - nowe możliwości

Powinnam jeszcze dopisać "i nowe plany", ale w styczniu 2018 roku postanowiłam żyć wg planu lub kalendarza i niestety poległam. Owszem, udało mi się zrobić planowo kilka haftów, ale już w czerwcu moje planowanie poszło psu na buty... Pisałam o tym TUTAJ.
Z powodu chronicznego braki czasu po prostu wtedy zarzuciłam planowanie, bo nie byłam w stanie przewidzieć co i kiedy się wydarzy. Kto ma rodzinę, pracę, dom ten doskonale mnie rozumie.
I dlatego w tym poście nie będzie podsumowań i planów. Co zrobiłam przez ostatni rok można między innymi zobaczyć w poście, o którym pisałam powyżej. Od tego czasu udało mi się ukończyć AŻ 3 (słownie - TRZY) hafty. Jedyny plus to taki, że nauczyłam się robić na drutach i co nieco w tym temacie zrobiłam.
Nie zarzucę drutkowania, ale powoli wrócę i do haftu. Na pierwszy ogień pójdzie pierwszy motyw z Pasta SAL.
Ale żeby nie było, że wcale nie mam planów.
Planujemy wyremontować kuchnię - etapami. Etap pierwszy właśnie się dzieje - w listopadzie zamontowali nam na dachu panele słoneczne, w najbliższy piątek przyjdą panowie z elektrowni wymienić nam liczniki prądu, a w sobotę przyjdzie elektryk podłączyć nam piekarnik i płytę indukcyjną. To tak w ramach przechodzenia z gotowania na gazie na gotowanie na "energii słonecznej".
Wszystko już jest naszykowane, ale trzeba czekać na fachowców, niestety...
Potem będę czekać na kolejnych fachowców, którzy wymienią mi blat na szafkach w kuchni oraz podreperują schody na piętro. Schody wprawdzie do kuchni nie należą, ale PODOBNO jedna ekipa zrobi mi blat i schody w jeden dzień.
Potem będziemy tapetować kuchnię i czekać na firmę, która fachowo położy mi wykładzinę dywanową na schody... O, sorry, to też nie kuchnia, ale też trzeba to zrobić.
Zapomniałam jeszcze o nowych kafelkach na podłogę w kuchni... Ale nie wiem kiedy to będzie robione, bo mój mąż ma pewne plany i nie wiem czy się nie zacząć bać....
Rozpisałam się, ale przecież nie na takie plany czekacie....
Mam w planach (ogólnych oczywiście) powrót do mojego HAED-a. Wprawdzie rozgrzebane mam dwa, ale na ten rok planuję wrócić tylko do jednego - Widok z okna. Co będzie z drugim jeszcze nie wiem.
W planach mam także oprawienie w końcu wszystkich moich obrazów. Mam ich już dość trochę, ale wszystkie leżą nieoprawione i aż wstyd...
W planach mam sukienkę na drutach, którą zrobię o ile wystarczy mi cierpliwości. Bo sukienka to nie chusta. Ma karczek, rękawy....
W planach mam comiesięczne TERMINOWE zmagania w nowym SAL-u Makaronowym.
Ja niestety zacznę z poślizgiem, bo najpierw chciałam skończyć pewien drutowy projekt. Mam nadzieję, że poślizg będzie mały - najwyżej dwutygodniowy.

A w SAL-u oprócz mnie udział biorą:
1. Cytrulina - Cytrulina Hand Made
2. Karolina - bez bloga
3. Natalia - Zaczarowany papier
4. Kot w Ogrodzie - U kota w ogródku
5. Katarzyna - bez bloga
6. Edyta - Szafirowy Zakątek
7. Joanna - Moje hafciki i cała reszta
8. Joanna - Cross stitch czyli chwile nitkami malowane
9. Katarzyna - Krzyżykowe szaleństwo
10. Małgorzata - Magiczny świat krzyżyków
11. Iwona - bez bloga
12. Ania - Anja - moje pasje
Jak widzicie trzy zapisane osoby nie posiadają bloga, ale mam nadzieję, że będą się z nami fajnie bawić i terminowo podsyłać zdjęcia do publikacji.
Uczestniczki otrzymały już schemat kolorów oraz wzór pierwszego motywu, więc CZAS START!

Dziękuję Wam za wszystkie wasze komentarze, a także za życzenia świąteczno-noworoczne. W tym roku udało mi się dotrzeć na niektóre blogi i zostawić tam swoje życzenia. Nie do wszystkich, ale jednak...
Pozdrawiam serdecznie

Edit - dopisałam kolejne dwie uczestniczki do naszego SAL-u. Iwona i Ania witamy!


9 komentarzy:

  1. Super zabawa nam się szykuje! Życzę dużo cierpliwości związanych z remontami :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze ja , jeszcze ja :) Już wstawiłam banerek do zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, jak ja Ciebie rozumiem - plany sobie, a życie sobie! Ale nic to, ważne, że do przodu, że coś powstaje, że podejmujemy nowe wyzwania:) Ja też się bardzo cieszę na to wspólne wyszywanie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za zaufanie i przyjęcie do grona salowiczek, obiecuję, że nie zawiodę! Na razie skończyłam ozdobny narożnik, biorę się za butelkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam kciuki za realizację wszystkich planów - tych remontowych i tych robótkowych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za wszystkie plany - i te hafciarskie, i te życiowe.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, ale sprzątania Ci się szykuje. No to przy hafcie trzeba kibicować, żebyś miała pełną moc twórczą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to bywa, że plany planami, a życie swoje, ale życzę Ci aby w tym roku wszystkie założenia udało się zrealizować :) A makaronową zabawę będę śledzić z wielką przyjemnością ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń