piątek, 16 stycznia 2015

Królewna Śnieżka...

Pewnie to nie nowina, ale powiem że uwielbiam haft krzyżykowy. Uwielbiam do tego stopnia, że chciałabym tworzyć coś nie tylko dla siebie czy dla rodziny, ale także na konkretne zamówienie. Chciałabym móc zrezygnować z pracy zawodowej i zarabiać na swoim hobby.... Pewnie nie ja jedna....
Cóż, w chwili obecnej niestety nie mogę zrezygnować z pracy zawodowej, postanowiłam jednak spróbować zarabiać na swoim hobby i od jakiegoś czasu umieszczam ogłoszenia w różnych miejscach, głownie na FB. 
Po długim oczekiwaniu i ponawianiu ogłoszeń, wreszcie trafiła się oferta
Napisała do mnie pewna Holenderka z zapytaniem, czy zgodziłabym się haftować z powierzonych materiałów, czyli ona daje kompletny zestaw a ja tylko swój czas i pracę. Po krótkich negocjacjach cenowo-czasowych przywiozłam do domu "pracę na zlecenie":
Jest to zestaw firmy Vervaco, miarka wzrostu z motywem Disneya - "Królewna Śnieżka".
W skład zestawu wchodzi biała kanwa, igła, mulina (chyba Anchor), wzór graficzny, legenda kolorów i opis wykonania:
Wzór jest bardzo duży, czarno-biały:
Musiałam przeciąć go na pół, żeby lepiej się z niego haftowało. 
Przeraziła mnie mulina.... niemal luźne nitki przewinięte tylko przez miękką tekturkę z numerami kolorów.
Jakoś będę sobie z nimi musiała poradzić...
Kilka dni potrwało zanim przygotowałam sobie kanwę do haftu - musiałam dobrze wycentrowac obrazek i obszyć boki.
Dziś już postawiłam na kanwie pierwsze krzyżyki:
Po tych kilku krzyżykach mogę zdecydowanie stwierdzić, że stanowczo wolę wzorki pokolorowane....
Przy okazji odkryłam, że niemal całe jasnozielone tło ma być haftowane półkrzyżykami...
Na miarkę mam 3 miesiące czasu, ale mam nadzieję, że jak nie dostanę oczopląsu od graficznych symboli to może ogarnę to szybciej ;)


Anek73, Katarzyna - widzę, ż en ie ja jedna nie umiem "supełków" ;)
elelia - próbowałam, nie wychodzi
EniToJa - sama nie wiem, chyba się trochę bardziej zorganizowałam, albo dziecko mi dorasta... Poza tym robótkę mam zawsze pod ręką i chwytam za nią w każdej wolnej chwili. 
Malgorzata Zoltek - zapisuj się, zapisuj ;)
Joanna Trąbała - wzory są rozpisane na Anchor, trzeba je sobie przekonwertować na DMC czy inną mulinę

Wszystkim wam serdecznie dziękuję za komentarze i pozdrawiam

18 komentarzy:

  1. W życiu nie podjęłabym się wyszywania na zamówienie - nikt nie zgodziłby się zapłacić faktycznej ceny za poświęcony czas... nawet przecież wyszycie malutkiego obrazka (takiego jednokolorowego na kartkę) trwa około 3-4 godzin minimalnie... nie licząc materiałów i przyjmując najniższą stawkę 10 zł za godzinę - kto dałby za taki obrazeczek około 50 zł?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może ludzie z zagramanicy ;) inaczej płacą? Niemniej, może mogłabym sprzedać już zrobiony obrazek, ale raczej bym się nie podjęła na zamówienie, z terminem itp., bo człowiek to nie przewidzi, czym go życie zaskoczy. Ale fajnie, że masz zlecenie - generalnie to też bym się chciała utrzymywać z hobby. A tak to trzeba pracować, żeby wydawać kasę na hobby.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajanie ze sie cieszysz z takiego zlecenia,. ja rowniez wolalabym sprzedac gotowy obraz, ale tobie gratuluje odwagi :) pokazuj postepy bom ciekawa jak nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dlatego, że haft jest moją pasją nigdy nie podjęłabym się haftować na zamówienie i to w określonym czasie. Jakoś nie widzę w tym przyjemności, tym bardziej kiedy wzór jest narzucony. Ciekawe na ile wyceniłaś swój czas (trzy miesiące !!!) - oczywiście nie oczekuję odpowiedzi :). Wzory Vervaco też do lekkich nie należą. Skoro jednak tak chcesz spędzać czas, to życzę powodzenia w realizacji marzenia i jak najwięcej takich zleceń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Coś, co robię pod presją i w określonym czasie przestaje być przyjemnością, a staje się przykrym obowiązkiem! A haft ma mi sprawiać przyjemność... a do tego dochodzi czas zmarnowany na wszywanie dla kogoś wzoru, który mi się nie podoba - a ile mogłam w tym czasie wyszyć pięknych rzeczy dla siebie!

      Usuń
  5. Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięcia.:) Ja też wolę kolorowe schematy, stanowczo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie pięknie, ale sporo pracy Cię czeka...wytrwałości! Też wolę kolorowe wzory, jakoś łatwiej się haftuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka miarka to dużo pracy, Życzę powodzenia i zadowolenia z efektów :) pozdrawiam Sylwuska

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna miareczka -wyszywałam kilka razy na prezent z gotowego zakupionego zestawu.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja myślę, że to sama przyjemność - robić coś co się lubi i jeszcze dostać za to kasę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie by było sprzedawać to co się wyhaftuje i nie pracować, ale w naszym kraju nie jest to możliwe. Ja wyszywam tylko z czarno - białych schematów, ale każdy wyszywa tak jak mu pasuje. Powodzenia i czekam na kolejne odsłony pracy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam Cię za to, że się podejmujesz takich zadań. Miłego haftowania.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się marzy zarabiać na moich pracach :3 co do wzorków :p również wolę kolorowe, jakoś to wtedy szybciej idzie :) trzymam kciuki byś Śnieżkę skończyła w terminie i co najważniejsze klientce się podobała

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymam kciuki za finał. :)
    Ja zazwyczaj wyszywam z czarno-białych schematów. Mam sprawdzony patent - drukuję lub kseruję sobie schemat (jak trzeba to i powiększam) a potem kredki w dłoń i koloruję. W zależności od rozmiaru albo fragmentami (tak jak wyszywam), albo przy małych elementach całość - każdy kolor inną kredką. Schemat robi się czytelny, choć laicy dziwią się, dlaczego na przykład twarz jest zielona? - a mi właśnie zielona kredka najbardziej tam pasowała :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia. Trafiłaś na wyrozumiałą klientkę - 3 miesiące na miarkę to naprawdę dużo, choć ja absolutnie nie umniejszam wkładu pracy, jaki trzeba włożyć na jej wyszycie. I też się cieszę, jak uda się dostać jakieś takie zlecenie :) Aha, ja właśnie lubię czarno-białe schematy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja bardzo chętnie wyhaftowałabym komuś coś (szczególnie wzorek dziecięcy) na zamówienie. Będę Ci kibicować:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie do końca zgadzam się z przedmówczyniami, bo niekoniecznie przecież trzeba zgodzić się na haft, który się nam nie podoba prawda? A zarabianie na tym..czemu nie? Też bym chciała zarabiać na swoim hobby..przecież nie ma nic piękniejszego? Jaką mam przyjemność z tego, że zarabiam jako informatyk, skoro generalnie mnie to nie pociąga? Robie, bo taką znalazłam pracę, a że jest w miarę, a za coś trzeba żyć...Mam mgr z rachunkowości..finansów..i lubię to, ale nie robiła bym nic z tym związanego w wolnym czasie..zawsze żałowałam, że nie miałam zamiłowania do jakiegoś zawodu, w którym mogłabym sobie nie wiem..dorobić po godzinach...?Na haft na razie nie mam na tyle czasu, żeby móc robić coś na zamówienie, ale liczę, że może kiedyś?Tak więc..nie wiem, czy napisałam komentarz dość sensownie, ale może jest choć zrozumiały:) Ja kibicuję io oby więcej zamówień było:)

    OdpowiedzUsuń