Nie zapomniałam jednak od innym Salu - o Tea Time i w minioną środę ochoczo zabrałam się do kolejnego motywu.
Pracowicie stawiałam krzyżyki korzystając z wolnego dnia, z faktu ze są ferie i nigdzie nie muszę się spieszć. Co więcej korzystając z faktu ze jest wyjątkowo brzydka pogoda i nie ma jak wyjsc na dwór, a dziecię moje wyjątkowo grzecznie bawi się sama....
I tak dość szybko uwinęłam się z krzyżykami i zaczęłam konturować. I nagle ZONK....
Konturowanie zbliżało się do końca, a do mnie dotarło, że na wydruku czegoś brakuje, że nie mam dolnego kawałeczka serwetki....
Tak to właśnie wyglądało... Musiałam odłożyć haft. Sprawdziłam swoje wydruki, pliki w komputerze, napisałam email do organizatorki - i nic. Kawałka motywu brakuje nadal, a organizatorka zajęta pewnie prywatnymi sprawami nie zajrzała na pocztę.
Dzięki grupie na fb dostałam jednak nie tylko brakujący kawałek, ale też i cały wzór, za co serdecznie dziękuję.
Tak wygląda kompletny, 6 już motyw Salu Tea Time:
Niewiele brakowało, ale jaka różnica, prawda?
A tak wygląda wszystkie 6 motywów razem:
Jeszcze 3 motywy i niestety koniec zabawy :(. Trzeba będzie znaleźć nową...
Bardzo Wam dziękuję za gorący doping przy Victorian Garden. Nie rzucę haftu w kąt, bo jednak troszkę wniego zainwestowałam (zakup wzoru, materiału, mulin, nie licząc mojego czasu).
Troszkę mnie te pikselki męczą, ale wiem, że warto się poświęcić, a czasem ponarzekać ;)
Vipek - mam laptopa, tableta i tp. ale nie przekonasz mnie do haftowania z ekranu. Już próbowałam i wiem, że to nie dla mnie. Po pierwsze oczy - męczą się od ciągłego patrzenia w ekran. Po drugie fakt, że po kartkę sięgam i ją mam od razu. Nie ważne czy odłożyłam haft na minutę czy na godzinę. A tablet/laptop lubi się wyłączać po iluś minutach bezczynności i trochę trwa zanim się znów włączy. Inna sprawa, że trzeba toto co jakiś czas ładować. Pomijam koszty prądu, chodzi mi raczej o pracy urządzenia "na kablu"...
To moje subiektywne odczucia i nie chcę nikomu ich narzucać
Promyk - dziękuję. Nie umywa się do Twoich karteczek
Marii Rolvik - dziękuję za radę, ale pozostanę przy formacie A4 z przyczyn technicznych.
Jeszcze raz dziękuję za pozostawione komentarze.
Pozdrawiam serdecznie
Śliczny obrazek będzie, podoba mi się kolorystyka. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚliczności ! Zapraszam do mnie na Candy!
OdpowiedzUsuńhttp://grandmothermartha.blogspot.com/2017/03/zapraszam-na-wiosenne-candy.html
Pozdrawiam gorąco!
Rzeczywiście, niby niewiele, a jak zmienia całość
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie wygląda ten motyw:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
świetny!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny hafcik :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to niewiele brakowało, ale jak się nie wie jak to ma wyglądać, a na wzorze tego nie ma to klops! Fajnie, że się udało dostać brakujący kawałek wzoru i że się zorientowałaś w porę.
OdpowiedzUsuńHafcik bardzo ładnie się prezentuje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Rewelacyjnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNiby takie nic, a znaczy wiele ;) Teraz wygląda tak, jak powinno - super :)
OdpowiedzUsuńA z czego wnioskujesz, że się przy HAED-ach męczę? Odkąd używam aplikacji Crossty wyszywanie HAED-ów to sama przyjemność. Po prostu w tym roku priorytetem jest dla mnie działalność scrapowa – Pudełeczka pełne szczęścia i DT Threee Wishes – na haftowanie (być może) przyjdzie czas w kolejnych latach… teraz wolę zajmować się tym, co oprócz przyjemności przynosi mi także zysk 😉
OdpowiedzUsuńhttp://przystanek-klodzko.pl/
Bardzo ładny hafcik :)
OdpowiedzUsuńSama też wyszywam korzystając z wersji papierowej, i podzielam Twoje poglądy. Małe wzorki mogę wyszywać z tableta, ale przy Envy wolę kartkę i ołówek :)
Pozdrawiam !
Apetyczny hafcik:)
OdpowiedzUsuńNiby nic, a jednak :) Fajny ten haft jest :)
OdpowiedzUsuńsuper hafciki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie delikatne hafciki. Pięknie się prezentuje! Pozdrówka!
OdpowiedzUsuńO rzeczywiście, ciekawe ile osób nie zauważyło tego.
OdpowiedzUsuń