niedziela, 16 stycznia 2022

Magiczne 50%

Dziś chciałabym się pochwalić postępami w moim kolosie.

Wiem, że marnie mi to idzie, że są tacy, którzy już ten SAL mają za sobą, a ja ciągle w ogonie.

Jak tak teraz poprzeglądałam posty to złapałam się za głowę. Pomijam już fakt, że ja swojego kolosa zaczynałam 3 razy bo podobno do 3 razy sztuka jak to mówią). Ale przecież SAL wystartował w czerwcu 2015 roku, a mamy styczeń 2022!

Na szczęście nic mnie nie zniechęca i mogę pochwalić się skończoną kolejną stroną wzoru:

Żeby dobrze mi się haftowało trzeba było przewinąć kanwę. Skorzystałam przy tym z okazji, żeby obejrzeć całość:
A teraz obrócimy to zdjęcie tak, jak to powinno wyglądać:
Tak to wygląda w aplikacji:
Aplikacja pokazuje, że w tym momencie mam już wyhaftowane 135.618 z 251.875 krzyżyków:

To oznacza, że mam już prawie 54% całości! Nie macie pojęcia jak się cieszę, że przekroczyłam owe magiczne 50% kolosa!
Oczywiście walczę dalej i dziś udało mi się postawić kolejne 650 krzyżyków:
Niestety jak policzyłam, to w tym tempie obraz skończę za jakieś... ponad 2 lata...
Chyba muszę znaleźć sposób na stawianie więcej niż 600/700 krzyżyków tygodniowo....

Dziękuję Wam za odwiedzenie mojego bloga i za Wasze komentarze.
Promyczku - jestem szalenie ciekawa co to za obraz. 
elakochan - dziękuję, haftuje się przyjemnie, niestety brakło nici i trzeba zamówić online...
Hafty Agaty - na ścianach (przynajmniej w kuchni) nie ma już niestety miejsca....




wtorek, 11 stycznia 2022

Filiżanki

Miałyście kiedyś tak, że pewien wzór "chodził za wami" przez kilka lat, ale nie miałyście pomysłu jak go wykorzystać? Mnie się tak zdarzyło...

Lata temu, kiedy jeszcze z całą rodziną mieszkałam w Polsce kupowałam różne gazetki z wzorami hafciarskimi i nie tylko. Były to między innymi "Kram z robótkami", "Hafty Polskie", "Anna" a nawet "Burda". Oczywiście wtedy interesował mnie wyłącznie haft krzyżykowy i jeśli na okładce danej gazety coś mi się spodobało to kupowałam.

I tym sposobem właśnie trafiła mi się "Burda Special"

Rocznik? Oj, stary. Niedawno odkryłam, że gazeta w tej chwili liczy sobie już aż 20 lat! Zobaczcie sami - 1/2002:
Co mi się w niej tak bardzo spodobało? Ano motywy kuchenne, czyli filiżanki:
Moja kuchnia wtedy nie była idealnie urządzona, ale miałam w niej stół i zamarzył mi się właśnie taki obrus jak na zdjęciu powyżej...
Miałam w gazecie wszystko - dokładny opis wykonania wraz z numeracją DMC:
Czarno-biały wzór graficzny z dokładnie wyrysowanymi filiżaneczkami:
Wzór był ogromny - taka rozkładówka wielkości czterech arkuszy A4. Na cienkim jak pergamin papierze, który w każdej chwili mógł ulec uszkodzeniu. Wiem, co mówię, haftowałam już kiedyś z takiego wzoru śpiącego misia na poduszkę. Haftowało się średnio wygodnie, bo ten arkusz trzeba było dobrze poskładać by móc bez problemu rozczytać wzór i się w nim nie pogubić. 
Dodam, że na tym arkuszu nadrukowane było wszystko, co można było wyhaftować z danej gazety...
Pamiętam, że wtedy bardzo zachwyciłam się tymi filiżankami, ale niestety odłożyłam wzór do szuflady.  Wyjmowałam go co jakiś czas, pozachwycałam się filiżankami i po namyśle odkładałam z powrotem do szuflady. 
Po przyjeździe do Holandii najpierw nie miałam czasu na haft, choć miałam ze sobą jeden zaczęty. Potem nie miałam jak do tego haftu dokupić mulin, bo robiłam Ariadną, a w Holandii królował DMC. 
I dopiero będąc w ciąży tak naprawdę wróciłam do haftowania. 
I znów wzór filiżanek był przekładany z miejsca w miejsce bo kompletnie nie miałam pomysłu gdzie je wykorzystać. Na obrus przestałam mieć chęć...
Jak wiecie z mojego bloga rok temu moja kuchnia przeszła małą metamorfozę i teraz ją dopieszczam drobiazgami. I podczas dekorowania kuchni na Boże Narodzenie olśniło mnie. Znalazłam idealne miejsce na moje filiżanki....
Najpierw trzeba było jednak zaprojektować to "coś", co ma powstać i wybrać które filiżanki zostaną wyhaftowane. Niestety nie będą to wszystkie filiżanki.
Z całego wzoru wybrałam sztuk dwie i obecnie je męczę...
Męczę, bo wzór jest bardzo prosty, ale czasu w tygodniu na haft brak. Na dodatek żeby sobie utrudnić to zmieniłam im kolorystykę... Ale żeby sobie ułatwić to zrobiłam zdjęcia wybranym filiżankom i obecnie haftuję z telefonu.

Nie biorę udziału w zabawach, ale pamiętam że była kiedyś taka "Nowy haft na Nowy Rok". I generalnie chyba mogłabym się w tą zabawę wpisać, bo trochę przed Nowym Rokiem zaczęły powstawać filiżanki.
Na pierwszy ogień poszła ta:
Żeby ją wyhaftować zgodnie ze swoją koncepcją musiałam telefon odwrócić i tak powstała filiżanka nr 1.:
Z drugą filiżanką nie miałam już tylu problemów:
Ale jeszcze nie udało mi się jej ukończyć:
Może nie do końca jestem zadowolona z efektu kolorystycznego, ale w tych odcieniach nie umiałam dopasować niż bardziej sensownego.
A co z tych tak dłuuuuugo oczekiwanych filiżanek w końcu powstanie? A to Wam pokażę, jak już je skończę.
Moje jedynie dodać, że planuję każdą w tych filiżanek wyhaftować jeszcze ze 2 razy ;)

Kochane moje, bardzo serdecznie Wam dziękuję za wszelkie życzenia noworoczne. Mam nadzieję, że ten rok dla nas wszystkich będzie zdecydowanie lepszy.
Dziękuję Wam również za wasze komentarze pod postem w którym chwaliłam się ukończonym samplerem.
Pozdrawiam serdecznie i zdrowia wszystkim życzę.