niedziela, 22 listopada 2015

Porwałam się z motyką na słońce....

Mowa o pamiątce ślubnej... Wzór jest mało czytelny, a na dodatek różyczki są tak "spikselowane", że niemal co kratka to inny kolor. Niemal za każdym razem gdy już wydawało mi się że kończyłam kwiatek okazywało się, że gdzieś coś pominęłam, że jeszcze jeden krzyżyk innego koloru.... Były takie momenty, że niemal chciało mi się płakać nad tym haftem....
Zanim zaczęłam haftować to zamówiłam brakujące muliny. Doszły po 3 dniach i wtedy okazało się, ze mam za mało jednego odcienia żółci. Nie chciałam zamawiać jednej mulinki więc postanowiłam wstrzymać się z zamawianiem.
Na zdjęciu widać "dziury", gdzie zabraklo koloru.
Żeby jednak nie stać w miejscu, bo termin goni, to zaczęłam od innej strony - od dołu sukni panny młodej. Przy okazji zaczęłam też ten zwój papieru na którym miały być obrączki. I tu znowu pauza - zabrakło dwóch kolorów na suknię:
I tu mała ciekawostka - suknia panny młodej jest cieniowana. Niby biała, a jednak nie. Na jej kolor i cienie składają się dwa kolory - 762 i 3865, z czego jeden symbol to wyłącznie 3865 a drugi to połączenie po jednej nitce 762 i 3865:
Musicie mi wierzyć na słowo, bo na zdjęciu niewiele widać....
Kolory doszły, więc wzięłam sie za wypełnianie pustych plam. Zanim jednak zaczęłam haftować świecznik zabrakło kolejnych kolorów i znów musiałam zamówić...
Na dzień dzisiejszy obrazek wygląda tak:
Skończone 2 strony wzoru, z czterech. I już wiem, że nie wyrobię się z terminie jaki sobie wyznaczyłam, czyli do końca listopada. Nie zdążę, a jeszcze trzeba wyprać, wyprasować i oprawić. Nie zdążę... :(
Na domiar złego przy zamawianiu popełniłam błąd i zamiast 745 zamówiłam 746 :(
Jeszcze zbliżenie na kwiatki:
Na różyczkę składa się kilka kolorów, w tym po 3 odcienie żółtego i fioletowego oraz wspomniane wyżej dwa kolory z sukni panny młodej...
I jeszcze świecznik oraz początek ramienia pana młodego:
Teraz kolej na tło dookoła świecznika, czyli w górę haftu :)

Cieszę się że czekacie na pokaz zszytej choineczki, ale ta niestety musi poczekać jeszcze troszkę...

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję ze mnie odwiedzacie i komentujecie :)


niedziela, 8 listopada 2015

Choinka w częściach...

Ten post jest spóźniony co najmniej o 4 dni... Jakoś nie mogłam zmobilizować się do zgrania i opisania zdjęć czy w ogóle do napisania posta.
Za to teraz jest czas na to, by pochwalić się hafciarskimi postępami.
W poprzednim poście pokazałam jaką pamiątkę ślubu wybrałam do wyhaftowania dla mojego brata. Wtedy już haft był zaczęty, ale brakowało mi kolorów i stanęłam w miejscu:
Kolory takie, że na białej kanwie niewiele widać, ale postęp był.
W oczekiwaniu na muliny postanowiłam dokończyć moją choineczkę, którą zaczęłam równo 1 listopada. Pierwsze dwa "piętra" haftowało się niemal błyskawicznie. Może dlatego, że gwiazdki były małe a wzory nieskomplikowane.
Po 2 dniach miałam tyle:
Dwa przody i jeden tył.
Tu już przecięte kwadraciki:
Po kolejnych dwóch dniach miałam już wszystkie elementy:
Przyznam się, że ostatnia gwiazdka dała mi trochę popalić. Dwa-trzy razy pomyliłam się we wzorze i musiałam pruć. Ale na szczęście to mnie nie zraziło i teraz mam piękną choineczkę w 6 pięknych częściach:
Na zszycie i wypełnienie musi trochę poczekać, bo SAL kończy się dopiero 15 grudnia, a ja mam inne priorytety ;)
Zdradzę wam, że muliny doszły i pamiątka ślubna w toku :)

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze. Cieszę się, że i Wam podoba się ten wzór. Żałuję tylko, że jest on mało czytelny i muszę się sporo namęczyć by odcyfrować niektóre symbole. I nawet to, że jest kombinacja kolorów z symbolami też niewiele pomaga. Ale damy radę ;)

Pozdrawiam serdecznie

wtorek, 3 listopada 2015

Pamiątka ślubna

Niestety, ale chwilowo wszystkie projekty wędrują do mojego koszyczka z haftami, bo mam jeden bardzo pilny hafcik, a mianowicie pamiątkę ślubna dla mojego brata.
Pamiątka wyskoczyła nagle i niespodziewanie. Brat z narzeczoną planowali ślub na 2017 rok, ale na początku października okazało się, że narzeczona jest w 8 tygodniu ciąży....
Obie mamy stanęły na wysokości zadania i ruszyła ślubna machina....
Termin wyznaczono na 26 grudnia i powoli wszystko zaczynają dopinać na ostatni guzik. Na dniach powinnam dostać zaproszenie i nie pozostało mi nic innego jak na szybko wyhaftować pamiątkę dla nowożeńców.
Długo się nad nią zastanawiałam, długo szukałam. Dostałam mnóstwo wzorów. Wreszcie zdecydowałam - będę haftować to:
Spodobało mi się, bo ma taką delikatną kolorystykę. I z pewnością będzie pasować do każdego wnętrza.
Kanwa obcięta i sfastrygowana, muliny przyszykowane, schemat (trochę mało czytelny - niestety) wydrukowany:
Teraz czas wsiąść się do pracy, bo grudzień niedaleko...

Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze. Witam także na moim blogu nowe osoby. Skorzystam z wolnego czasu i zajrzę też do Was ;)
Dla niezdecydowanych - choineczkę bardzo szybko się robi, pokażę Wam moje postępy w następnym poście ;)

Pozdrawiam  wszystkich