czwartek, 27 marca 2014

Kawa i inne...

Jakiś czas temu skończyłam kolejną kawkę:

Coraz bardziej cieszę się, że się skusiłam na to haftowanie. Nawet już ramkę opanowałam i jakoś lepiej mi wychodzi.
Znalazłam też wzór, który bedę haftować na prezent dla naszej byłej już sąsiadki:
Powyższe zdjęcie zostawiła w komentarzu na FB pewna przemiła Ukrainka. Inna przemiła osóbka - Agnieszka Anna D. wynalazła dla siebie i zarazem i dla mnie schemat do tego zdjęcia i tak oto mam już motyw na piękny prezent. Przy okazji muszę powiedzieć, ze prawdopodobnie będę ten motyw haftować dwa razy i to jeden po drugim, bo dostaliśmy zaproszenie do koleżanki na nowe mieszkanie. Z pustymi rękami nie wypada iść, a jej się podobały moje hafciki, więc... ;)
W dalszym ciągu szukam inspiracji, a może chęci do robienia kartek wielkanocnych, bo czas nagli, a ja jestem w lesie.... Za to hafciarsko mam ręce pełne roboty, bo zapisałam się na dwa kolejne SAL-e:
 - Sal Koktajlowy organizowany przez AsięB :
 - Sal Różowa Księżniczka organizowany na FB:
SAL Koktajlowy już się rozpoczął i ja też grzecznie skompletowałam mulinki i zaczęłam stawiać pierwsze krzyżyki:
Natomiast SAL fb rozpoczynamy 1 kwietnia i jestem na etapie zamawiania mulinek...

Uffff, dużo tego - po raz pierwszy w życiu mam równocześnie rozpoczęte trzy różne hafty, a co za tym idzie  3 naciągnięte kanwy na 3 tamborkach i dziś doszłam do wniosku, że co najmniej dwa tamborki by mi się jeszcze przydały... To jeszcze hobby czy już krzyżówkomaniactwo????


środa, 19 marca 2014

Chamomile czyli herbatka nr 3

Właściwie to tę herbatkę skończyłam już w sobotę w nocy, ale postawiłam sobie za punkt honoru skończyć też okalającą tę herbatkę ramkę. Udało mi się to w niedzielę wieczorem, ale dopiero dziś mogłam zrobić fotki: 
Tak wygląda całość:

Przy okazji okazało się, że niestety nie obyło się bez błędów... Nie wiedzieć czemu tę "gałązkę" z listkami haftuję kolorem czarnym... No i dopiero w niedzielę haftując tę "gałązkę" okazało się że wzór nie do końca jest jednakowy, powtarzalny o czym byłam święcie przekonana. Pośrodku długości "gałązki" należało zrobić jedną kreskę więcej. Sprułam trochę i nadrobiłam... Nadal się nie zgadzało...
I wtedy odkryłam, że zrobiłam o jeden odstęp za dużo w napisie "CHAMOMILE", wynikiem czego ramka z herbatki przesunięta jest o jedną kreseczkę i muszę nadrobić kolejną kreseczkę w obu gałązkach...
Mam nadzieję, że na ścianie tego nie będzie widać :D
Trochę mnie te błędy sfrustrowały, w wyniku czego przez dwa dni nie miałam żadnej kanwy w ręku. Za to twardo szukam inspiracji na hafcik dla sąsiadki. Niestety ani kawki ani herbatki jako obrazek czy podkładki nie sprawdzą się w moim przypadku, bo na chwilę obecną ich haftowanie za długo trwa, a ja szukam coś szybkiego, na góra dwa wieczory. Ale dziękuję Wam za pomysł. Pewnie go wykorzystam innym razem. Natomiast dla sąsiadki mam już pewną wizję, ale to temat na następny post.

poniedziałek, 10 marca 2014

Shot in the Dark, czyli kawa nr 2

Po kolejnym tygodniu cięzkiej pracy (zawodowej między innymi) mogę się pochwalić ukończoną drugą z kolei kawką:
A tak wygląda całość:
A trzecia herbatka? Ano robi się:
Nie bardzo mam czas na kolejną robótkę, a w kolejce czekają coraz piękniejsze wzory... I jeszcze kartki wielkanocne...
Odnośnie wzorów, to szukam inspiracji na prezent dla sąsiadki, a właściwie dla byłej sąsiadki. Mieszkałyśmy przez ścianę przez 5 lat, w styczniu wyprowadziła się do kawalerki niedaleko nas i wypadałoby ją w końcu odwiedzić. Nie chcę iść jednak z pustymi rekami, a z kolei nie mam czasu na nic dużego. Macie może jakieś pomysły??

Dziękuję Wam za komentarze. Maratonów nocnych nigdy wcześniej nie robiłam, te dwa były pierwsze i coś czuję, że nie ostatnie ;)
Pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 3 marca 2014

Kawowe postępy

W piątek (28 luty) twardo przysiadłam do haftu i o 1.40 w nocy, czyli już w sobotę 1 marca udało mi się skończyć pierwszą kawę:
Chciało mi się robić dalej, ale niestety musiałam iść spać :D
Niemal całą sobotę byłam z dala od haftów, ale szykowałam się z robótką na wieczorny seans filmowy w TV. I tak podczas filmów "Igrzyska śmierci" i po części "Dzieci kukurydzy" oraz "Życzenie śmierci 5" haftowałam drugą kawusię:
Zdjęcie obrazuje stan na godzinę 1.30, czyli była to już niedziela. Trochę już padałam na nos po takim maratonie i musiałam się niestety oderwać od robótki na rzecz spania.
Na szczęście niedziela była lajtowa i udało mi się postawić trochę krzyżyków. Tak więc o godzinie 22.30 moja kanwa wyglądała tak:
I w takim stanie musi poleżeć do jutrzejszego (czy właściwie dzisiejszego, bo już poniedziałek) wieczora.
Powiem tylko, że bardzo trudno się oderwać od tych kaw, podobnie jak od herbat. 
Niestety rano zamiast hafcików czeka mnie praca zawodowa...

Z innych postępów to... udało nam się z mamą wreszcie pozszywać "do kupy" poduszkę do Emilka. Została wyprana, ale niestety nie wyprasowana, bo padło mi żelazko i poleciała do Polski, do osoby zamawiającej. 
Podusia wygląda tak:

Aż mi wstyd przez to niewyprasowanie, ale mam nadzieję, że adresatka mi wybaczy...
Druga rzecz - w sobotę rano mąż wreszcie powiesił mi na ścianie mój obrazek "YUMMY":
Fajnie się prezentuje, niestety jest trochę samotny, bo Irysy nie przyleciały jeszcze z PL, a dwa pozostałe RR-owe obrazki też jeszcze nie przyleciały od Tami.

No i jeszcze jedna rzecz.... Zrezygnowałam z udziału w RR Cytrusowym, organizowanym przez Anię z bloga "Robótkowe życie" Od momentu jak w październiku wysłałam swoją kanwę do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej kanwy do haftu, a przecież było nas co najmniej kilka i jakaś kanwa powinna przylecieć. Nie mam cierpliwości dłużej czekać i dlatego w połowie lutego ogłosiłam na RR-owym blogu swoją rezygnację. I tu okazało się, że nie tylko ja tak mam.... Teraz czekam na wyjaśnienie co się stało z moją kanwą, bo podobno zaginęła gdzieś na poczcie. Chciałabym żeby się znalazła, bo jednak trochę pracy w nią włożyłam i ja i Ania, która miała ją jako pierwsza (po mnie) i jak się okazuje - ostatnia. 
Czekam zatem, ale straciłam już nadzieję...

Wiem jednak, że następnym razem zastanowię się ze cztery razy zanim wezmę udział w tak licznym RR...