poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Jak za starych dobrych czasów...

...mam zaczęte aż 3 hafty!!! 
Normalnie sama w to nie mogę uwierzyć. Oto dowód:
Zapytacie co to za hafty. Już wyjaśniam
Po 1 - Sal Makaronowy z wyhaftowanymi 4 motywami:
Po 2 - pamiątka komunijna dla córki szwagra. Wprawdzie komunia była wczoraj, ale my jedziemy do Polski dopiero 20 lipca, więc mam trochę czasu:
Po 3 - Home Sweet Home który "chodził" za mną już od jakiegoś czasu, ale nie miałam wyraźnego schematu:
I tu niestety jestem w czarnej d***e, bo założenie było takie, że będzie to prezent na 25 kwietnia. Jak widzicie już jest po terminie, ale obrazek i tak zostanie wręczony. Będzie po prostu z innej okazji. Już jest nawet skończony:
Jeszcze tylko pranie/prasowanie i ramka i będzie jako podziękowanie dla opiekunki mojej córki. Mam nadzieję, że się do końca tygodnia z tym wyrobię...
Dziś zachciało mi się drutów i nawet już coś zaczęłam. Jedno prucie już zaliczyłam, bo wzięłam złe druty. A jutro zaliczę drugie prucie, bo doszłam do wniosku, że jednak za szybko ażur zaczęłam... Fotek brak, może jutro zrobię.

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze oraz za życzenia świąteczne.
Postaram się jutro/najpóźniej we środę podesłać kolejny motyw naszego Salu makaronowego.


6 komentarzy:

  1. Tylko trzy-) ja mam trzy haftowane biezace o ufokach w ogole nie wspominam, kardigan na drutach, serwetka na szydelku, chusta na szydelku i dwie chustowe narzutki na szydelku...-) pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę, jak pracowicie! Całkiem ciekawy ten haft "domowy", nie znałam wzoru.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, tradycji musi się w końcu stać zadość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ile ja mam ufoków schowanych :D
    Ja działam tylko nad makaronami obecnie bo czasu nie mam na wiecej chocbym chciała :p a kobieta zmienną jest to raz by sie chciało hafcik a raz druty czy szydełko :D
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń