Tak, dosłownie - męczę tę metryczkę już trzeci tydzień wciąż daleko mi do końca...
Zdjęcie robiłam wczoraj późnym wieczorem, dziś dość przybyło niebieskich krzyżyków, mam nadzieję zacząć jutro haftować włosy i buzię....
Jednak godzina czy pół godziny dzienne to stanowczo za mało, ale cóż, jakoś to trzeba pogodzić, zorganizować się bardziej...
Dziękuję za WSZYSTKIE pozostawione komentarze. Są dla mnie bardzo cenne.
Pozdrawiam
No to życzę Ci DUUUUUUUŻŻŻŻOOOOOOO wolnego czasu na haftowanie :)
OdpowiedzUsuńO, ja też tego życzę! I tak jesteś dzielna, praca, małe dziecko, inne obowiązki, a znajdujesz czas.:)
OdpowiedzUsuńWitam będę kibicować w dalszych postępach a że powoli przygotowuję się do hafciarskiego powrotu więc będę tu częściej:)
OdpowiedzUsuńnie wazne ile wazne ze do przodu.zjechalam tez kilka wpisow nizej i widze ze tez zaczyansz bawic sie papierowo;sliczn ekarteczki ci wyszly
OdpowiedzUsuń