Tak to już jest u mnie, że często-gęsto robię sobie kawę i jej nie dopijam... Albo jakoś mi nie smakuje, albo jest już zimna. Czyli kawa prawie skończona ;)
Moja wrześniowa kawusia też jest prawie skończona, bo...
Brakuje jednego koloru. Brakowalo go już na poprzedniej kawusi, o tej:
Miałam domówić kolor, ale... nie opłaca mi się zamawiać jednej mulinki, a teraz będę robić przegląd mulin potrzebnych do SAL-a Cytrusowo-Warzywnego to przy okazji domówię sobie i ten jeden kolor i kilka innych, które mi się kończą.
A tak prezentuje się kanwa z Kawkami:
Z rozpędu zaczęłam haftować ramkę kawusi październikowej. Im bliżej końca tym ciekawiej i trudniej się oderwać ;)
Przypominam, że jeśli ktoś chce dołączyć do zabawy SAL Cytrusowo-Warzywny na fb to wystarczy znaleźć grupę i poprosić o dołączenie do grupy, a kogo interesuje blog to poproszę o maila na iskierka71@gmail.com.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze
Swietne kawusie :) Ja też często dopijam zimną, ale ostatnio mam kawowy detoks :( A szkoda bo uwielbiam aromat kawowy w każdym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńFajne kawy :) Ja jak zrobię kawę to potrafi stać nawet dwie - trzy godziny a ja popijam zimną...
OdpowiedzUsuńNiedługo koniec :)
OdpowiedzUsuńJa muszę wypić kawę, gdy ma określoną temperaturę - wtedy robię to duszkiem. Gdy robi się za zimna, to już nie dopijam, ale wylewam i robię nową :)
Super kawusie. Kusicie tym nowym SALem . Jeszcze zastanawiam się nad cytruskami.
OdpowiedzUsuńU mnie z kawa dokładnie jak u Pań:) Mimo, że lubie gorącą, jakos zwykle wypijam zimną:)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują Twoje kawusie:))
OdpowiedzUsuńKawki nie dopijasz, więc brak koloru w hafcie to po prostu zachowanie tradycji ;)
OdpowiedzUsuńPięknie, już niewiele brakuje do końca.
OdpowiedzUsuńach jak ja uwielbiam Iskierko twoje sale czy samplerki czy jak one tam się zwą - nieważne ważne są cudne a już z kawą to przepiękne -buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńPiękne te kawusie :)
OdpowiedzUsuńJa też piję albo zimną, albo niecałą:(
OdpowiedzUsuń