Jak mówi stare przysłowie - ziarnko do ziarnka aż zbierze się miarka. W naszym hafciarskim języku można by powiedzieć "krzyżyk obok krzyżyka aż..." i tu brakło mi rymu niestety, ale każda hafciarka wie o co chodzi ;)
Ja też tak "zbierałam" krzyżyk do krzyżyka by dokończyć moją Tęczową Różę.
Gdy Wam ją ostatnio pokazywałam wyglądała tak:
Pisałam wtedy, że się nią zmęczyłam, przesyciłam. Dopóki haftowałam ją rotacyjnie - raz na 3-4 tygodnie to jeszcze jakoś dawałam radę, Haft mnie cieszył i bywały momenty, że bardzo ciężko było mi ten haft odkładać. Ale jak spędzałam nad nią tydzień, drugi i trzeci to jej kolory i przejścia między nimi dały mi serdecznie w kość.
Potem poszłam do pracy i musiałam sobie przeorganizować cały mój czas. W międzyczasie jeszcze był tygodniowy wypad do Polski na ślub chrześnicy i tak Tęczowa sobie leżała i cierpliwie czekała.
No i się w końcu doczekała. I tak jak we wspomnianym na początku przysłowiu codziennie stawiałam krzyżyk obok krzyżyka, po kolei wykańczając jej kolorowe płatki, aż wreszcie.... TA DAM!!!
Ufffffffffff... Wprawdzie kanwa jeszcze przed praniem, ale musiałam się pochwalić.
Teraz sobie tradycyjnie trochę poleży zanim dostanie ramkę i zawiśnie na ścianie ;)
Bardzo Wam WSZYSTKIM bez wyjątku dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Nieskromnie powiem, że też mi się ta moja kwiatowa ściana podoba, a ze swoich obrazów jestem baaaardzo dumna :)
Katarzyna G - cieszę się, że mogłam zaspokoić Twoją ciekawość ;)
Promyk, Zaklęta Igiełka, Agnieszka D - wiem, że myślicie o Malwach... no cóż, Malwy są w planie i gdy tylko trochę się ogarnę z jednym haftem , który powoli robi się UFO-kiem to zacznę i Malwy ;)
Agata B - do dzieła zatem ;)
Anek73 - no to witam w klubie ;)
Czas zacząć nowe hafty ;)
Pozdrawiam
Brawo Ty!!!! Uwielbiam tą różę. Moja już wisi na ścianie :)
OdpowiedzUsuńTrzyma kciuki
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda Twoja róża, tylko nie każ jej za długo czekać na ramkę, bo szkoda takiej piękności do szuflady:-)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Muszę się zmobilizować tak, jak Ty! Albo jak moja Mama - ona w 4 miesiące wyszyła dwie róże!
OdpowiedzUsuńJest się czym chwalić -wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńTroszkę mnie zadziwiłaś pisząc, że przejścia między kolorami dały Ci w kość.Moje wrażenia z jej wyszywania są bardzo pozytywne. Coprawda nie wyszywam za dużo, wróciłam niedawno do haftu po ponad 30 latach przerwy ale Tęczową wspominam przyjemnie, jeden z prostszych wzorów.
OdpowiedzUsuńJak wszystkim tak i Tobie wyszła cudnie :)
Brawo :-) Piekna róża :-)
OdpowiedzUsuńBrawo Ty!!! Zazdroszcze kolejnego cudnego haftu.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty:)
OdpowiedzUsuńBrawo! Piękna róża będzie cieszyć nie tylko Twoje oczy.
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńWielkie brawa! Wspaniała praca! :)
OdpowiedzUsuńWow! Róża pięknie się prezentuje, ale cały efekt będzie dopiero w ramce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)