wtorek, 10 kwietnia 2018

Efekt Motyla

Zawzięłam się i w poniedziałek Wielkanocny skończyłam moją pierwszą w życiu chustę:
W środę chusta została wymoczona i zblokowana:
Do blokowania użyłam starego materaca ubranego w równie stare prześcieradło. No i oczywiście potrzebna była ogromna ilość szpilek...
Całość suszyła się na strychu przez ponad 24h.
Potem ja i chusta musiałyśmy poczekać aż do niedzieli, żeby moc sobie zrobić sesję zdjęciową. Pogoda była idealna, a co najważniejsze znalazł się też i fotograf. Lichy, bo lichy ale z braku laku...
Tak więc pierwsza nasza wspólna fotka w pełnym słońcu na tle garażu:
Po zrobieniu tego zdjęcia fotograf (czytaj - mój mąż) doszedł do wniosku, że garaż jest mało reprezentacyjny i dlatego lepiej zrobić sesję zdjęciową po drugiej stronie ogrodu, na tle nowego płotu sąsiada...
Tu już sceneria może i lepsza, ale zdecydowanie więcej cienia...
Było kilka prób udrapowania chusty, kilka zdjęć nie nadaje się do publikacji. Do tego córka uparła się, że musi mieć zdjęcie z mamą w nowej chuście...
Tadam - zdecydowanie tak będę ją nosić. Innej opcji nie ma.
Oczywiście córcia musiała przymierzyć czy chusta tak przypadkiem nie pasuje na nią:
Na chustę zużyłam 2,5 motka Drops Love You 7. Tyle mi zostało z 3 motków:

Chusta zrobiona jest wg wzoru Iwony Eriksson i nazywa się Efekt Motyla. Jestem dumna z siebie, że udało mi się ją zrobić od początku do końca. Wiele razy prułam nawet po 2-3 rzędy i robiłam na nowo, ale się nie poddałam. Chusta nie jest idealna. Jest w niej wiele błędów które zauważyłam zbyt późno, lub których nie potrafiłam już skorygować. Niektóre oczka są mniejsze, a inne większe i blokowanie wcale ich nie wyrównało. 
No i troszkę brakuje w niej takiego efektu "wow". Ale wiedziałam od początku ze go nie będzie, bo zrobiłam ją z najzwyklejszej, najtańszej bawełnianej włóczki. To była chusta robiona "na próbę" - czy rozgryzę schemat, czy będę w stanie powtarzać wzór zgodnie ze schematem, czy nie rzucę robótki w połowie i no z ciekawości jak MOJA własnoręcznie wydziergana chusta będzie wyglądać po skończeniu. Czy będzie choć trochę przypominać oryginał, czy będzie dziewiarskim gniotem...
I wiecie co Wam powiem? Że nabrałam ochoty na kolejne dziergadełko. I tak się zastanawiam, czy skusić się na wzór znaleziony na Garnstudio i kupić do niego zalecane włóczki, czy może wykorzystać to co mam w domu i zrobić z tego coś...
Chodzą i po glowie dwie rzeczy - ponczo dla córci oraz szal Snoweko wzoru Iwony Eriksson...
A w domu mam coś takiego:
To coś przywiózł mój śp. tata z Austrii, gdzie pracował w latach 1979-1981. Wynika z tego, że owa włóczka jest trochę leciwa w latach... Mam też problem z określeniem co to właściwie jest, bo na metce oprócz napisów SIMILMOHAIR GR.100 nie ma żadnych innych napisów czy symboli. Nie ma więc ani składu, ani przepisu prania czy choćby grubości drutów/szydełka. Niby to Moher, niby tam jest narysowana koza angorska, ale Wujek Google nakierował mnie na jakąś archiwalną aukcję na allegro, gdzie wyczytałam co następuje:
"Witam,
przedmiotem aukcji jest piękna moherowa włóczka SIMIL MOHAIR produkcji włoskiej.
Włóczka jest z meszkiem, delikatnym włoskiem, miła w dotyku.
Kolor beżowy. Skład – 100 % poliakryl
Opakowanie: motek 100 g."
Zdjęcia brak, ale podejrzewam, że to to samo... No więc Moher czy Poliakryl i co z tego zrobić????

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.
Agula Aga - mam nadzieję, że jakoś nas dogonisz, albo przynajmniej zaczniesz...
magdus208 - trzeba było pokazać to co masz. Ale nie szkodzi, pokażemy za miesiąc.

Pozdrawiam serdecznie

9 komentarzy:

  1. Jak na pierwsza chustę jestem pod wrażeniem
    Lubię ten wzór , robiłam chyba trzy .

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodzaj włoczki można bardzo łatwo rozpoznać, trzeba tylko spalić kawałek.
    Wełna i jedwab- palą się żółtym płomieniem i wydzielają zapach spalonych włosów;
    bawełna , len - palą się równo i łatwo- zapach palącego się papieru;
    sztuczne- najczęściej przed zapaleniem topią się - zapach octowy.
    A chusta wyszła świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chusta prześliczna :) Jak to nie ma efektu wow, jak dla mnie jak najbardziej jest WOW !

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna ta chusta! Świetnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała chusta!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadłubałaś się ale chusta piękna, no i pierwsza to tym bardziej podziwiam!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała praca! Chylę czoła, bo to niesamowite, że to Twoja pierwsza chusta! :)

    OdpowiedzUsuń