W międzyczasie zanim przyleciały do mnie brakujące kolorki do pamiątki ślubu machnęłam kolejny motyw Sal-u Tea Time.
Słowo "machnęłam" jest tutaj jak najbardziej na właściwym miejscu, ponieważ wzór powstał dosłownie w parę godzin.
A że akurat dziś wypada pierwsza sobota miesiąca kwietnia, to się chwalę:
Haftowało się naprawdę bardzo przyjemnie.
Przy okazji przesuwania tamborka zrobiłam zdjęcie całości:
Jeszcze dwa motywy i koniec....
Pozdrawiam
Śliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńJuż tylko z górki :)
OdpowiedzUsuńExpresowy hafcik :)
OdpowiedzUsuńPrzy takich zabawach widać jak ten czas szybko leci... Hafcik bardzo ładny:-)
OdpowiedzUsuńPozdrwiam serdecznie:-)
Śliczne hafty :-)
OdpowiedzUsuńFajny hafcik, podobają mi się różne SAL-e ale jakoś jeszcze nigdy nie szyłam ich. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo to ładnie go machnęłaś :)
OdpowiedzUsuńMachnęłaś błyskawicznie, super obrazek :)
OdpowiedzUsuńTurbo igiełka się załączyła ;) Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny obrazek się wyłania :)
OdpowiedzUsuńuroczy :) ogromnie podobają mi się tego typu hafciki :)
OdpowiedzUsuńFajny haft :)
OdpowiedzUsuńSuper! Dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać ile zrobiłaś w pamiątce. Błyskawicznie poszło Ci z pomidorkami :)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila i koniec :)
OdpowiedzUsuńCoraz piękniejsze :) mega słodki jest ten wzór.
OdpowiedzUsuń