Chwilowo nie bardzo mam się czym nowym pochwalić. Mam wprawdzie dwie rzeczy "in progress", ale ponczo wciąż "się robi", a pierwszy poważny pokaz tego co obecnie "się haftuje" zaplanowałam dopiero po ukończeniu pewnego etapu, więc jeszcze chwilkę to potrwa.
Pokażę Wam zatem obrazek wyhaftowany dla córki.
Od dawna miałam w planach coś jej wyhaftować, jak tylko zapowiedziała, że się wyprowadza. No ale najpierw był to pokój w akademiku, w którym mieszkała krótko i z którego dość szybko wróciła do domu.
Potem mieszkała w bardzo malutkim mieszkanku składającym się z pokoju z otwartą kuchnią i z łazienki. Tyle. Na ozdoby i pamiątki nie było miejsca.
Teraz jednak wraz z chłopakiem wyprowadziła się do malowniczej miejscowości Giesbeek w Gelderland.
Byliśmy ją odwiedzić jakiś miesiąc temu.
Oczywiście nie chciałam jechać z pustymi rękami dlatego zrobiłam takie małe coś:
Taki sam robiłam już wcześniej, dla opiekunki najmłodszej córki. Pokazywałam go TUTAJ.
Wprawne oko zauważy, że niby te same, ale nie są takie same. A to przez zmianę jednego koloru i może odrobinę inaczej poprowadzone kontury.
No i inna ramka ;)
Dziewczyny odnośnie SAL-u - bardzo proszę chętnych o napisanie do mnie wiadomości email. Samo zgłoszenie chęci uczestnictwa pod postem nie wystarczy. Potrzebuję wasze adresy mailowe żeby mieć gdzie posyłać poszczególne motywy.
Proszę o to nawet te osoby, które już wcześniej ze mną haftowały poprzednie SAL-e. Oszczędzi mi to czasu na szukanie.
Hafty Agaty, Promyk - szkoda.
Lidzia - a miałyśmy się spotkać w NL ;)
Natalia F - to zabawa a nie przymus, każdy może haftować w swoim tempie.
Pozdrawiam
Bardzo ładny jest ten wzór :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuń