poniedziałek, 25 lutego 2013

Coś poza haftem

Dziewczyny, bardzo Was przepraszam, że nie zawiadomiłam każdej z osobna o wyróżnieniach i dowiedziałyście się o nich z mojego posta, Ale byłam już wczoraj padnięta, a na dodatek obudziło się moje dziecię....
Cieszę się jednak, że doczytałyście i wyróżnienie trafilo do kogo trzeba.
Jak wiecie pracuję zawodowo. Nie jest to jednak praca stała w pełnym tego słowa rozumieniu. Jestem pracownikiem flexi, czyli pracuję wtedy, kiedy jest dużo pracy w danym zakładzie. Trochę to dziwne dla przeciętnego Polaka, ale mieszkając prawie 6 lat w Holandii zdążyłam się przyzwyczaić. Tym bardziej że obecniej jest kryzys na rynku pracy, więc trzeba brać co jest.
Własnie od zeszłej środy byłam bezrobotna, co nie znaczy, że miałam cały wolny czas wyłącznie dla siebie ;)
Jednak znalazałam czas na zrealizowanie tego, co mi chodzi po głowie...
Zainspirowana warunkami w pracy wpadłam bowiem na pomysł, aby... uszyć sobie małą torbę, w której mogłabym nosić drugie śniadanie. Reklamówki mnie już denerwowały bo były niemarowe - albo za małe, albo wręcz za duże. Potrzebowalam czegoś innego.
I tak oto w zeszły czwartek po burzliwych negocjacjach z mężem i starszymi dziećmi usiadłam "na trochę" do maszyny....
To "trochę" przeciągnęło się na ponad 8h, ale stwierdzam z całą stanowczością, że był to znakomicie wykorzystany czas.
I tak ze starych jeansowych spodni oraz nikomu niepotrzebnego okrągłego obrusa powstała torba:
Ta torba, to od początku do końca moje własne wykonanie - pomysł, projekt, realizacja. Udalo mi się wykorzystać istniejące w spodniach ozdobne kieszenie, z czego jestem baaaardzo zadowolona. W ogóle jestem w szoku, że ta torba tak dobrze mi wyszła. A do tego uznanie 15 letniej córki... bezcenne ;)
Niestety nie uwieczniłam na zdjęciach procesu jej powstawania, czego bardzo żałuję. Winą ze ten stan rzeczy muszę obarczyć mojego męża, który nie dość że nie wierzył w moje możliwości, to jeszcze marudził niesłychanie.....

Dziekuję Wam za wszystkie komentarze. Jest mi bardzo miło, że mnie odwiedzacie i że Wam sie podoba. Jeśli się nie podoba, to też piszcie. Ja nie zawsze mam czas lub węnę na komentowanie Waszych blogów, ale codziennie wypartuję nowych postów.
A co do pieska, to... mam takie dwa ;)

5 komentarzy:

  1. super!!!
    naprawdę ślicznie ci wyszła, a różowy kontrast idealnie pasuje
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Torba jest świetna! Jak jeszcze raz mąż będzie wątpił w twoje umiejętności, rzuć dwa słowa: "dżinsowa torebka"!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh cóż to znaczy umieć szyć!!:) Same cuda można stworzyć, jak widać na załączonym obrazku!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny pomysł,SUPER wykonanie...gratuluję talentu...

    OdpowiedzUsuń