Tym, że skończyłam drugi obrazek z SAL-u Cytrusowo-Warzywnego chciałam pochwalić się już kilka dni temu. Niestety mój telefon nie chciał współpracować i kilka dni pod rząd w różnym oświetleniu próbowałam zrobić zdjęcia poszczególnych warzyw, czyli grzybom, paprykom i rzodkiewce. Nijak mi to nie wychodziło.
Od 2 tygodni mam inny telefon i zdjęcia nim robione to jakaś lipa. A może ja robię coś źle - nie wiem.
Dziś dorwałam się do mojego startego telefonu, który używa syn i wreszcie mogłam zrobić porządne (jak na telefon) zdjęcia.
Oto moje warzywa:
- Pieczarki:
- Papryki:
- Rzodkiewka:
I wreszcie całość:
A tak wyglądają obie kanwy razem:
Jeszcze nie wyprane i nie wyprasowane, ale muszę, no muszę się nimi już nacieszyć ;)
Tym bardziej, że na 99% nie mam zamiaru haftować tego po raz drugi.... te półkrzyżyki, ćwierćkrzyżyki i mix odcieni w liściach nieźle mi dały popalić. Na tyle, że drukowane schematy podarłam w drobny mak - ulżyło ;)
Szkoda mi usuwać schematy z twardego dysku, bo mogą się przecież przydać komuś innemu, ale schowam je tak głęboko, że trudno będzie mi je odnaleźć ;)
Anek73 - ja cię doskonale rozumiem. Ja też nie jestem zwolennikiem zbyt drogich zabawek, niedopasowanych do wieku dziecka. Ale uwierz mi, że za podobną cenę można było kupić zdecydowanie lepszą lalkę (sprawdziłam w internecie żeby nie było). Nawet nasze "rodzime" polskie Agatki i Natalki mają ładne ubranka i akcesoria a ich cena oscyluje w granicach 60-100 zł. Z całym szacunkiem, ale od babci odwiedzającej dziecko raz w roku można chyba oczekiwać porządnego prezentu (porządny nie znaczy super drogi).
Co do tamborka - to mam 2 takie, które naciągają kanwę tak, że aż trzeszczy w szwach, ale mam i takie, w których kanwa się ślizga. Nie wiem od czego to zależy. natomiast ja nie mam takiej "władzy" w rękach żeby super mocno naciągnąć kanwę i podziwiam cię za to, że ty to potrafisz :)
Agnieszka D - jak wena przyjdzie to może i będzie ;)
Katarzyna G - gdyby babcia nie przyjechała to kartkę by przysłała. Tego nie mogę powiedzieć - jako tako o urodzinach każdego pamięta więc każdy z nas kartki na urodziny dostaje plus ogólne kartki na święta. Nie wiem czy to się w tym roku nie zmieni, bo teściowa jest na mnie śmiertelnie obrażona ;)
Izabela Hebda, Agnieszka Wardzińska - dziękuję. Sukienka w końcu jest tylko jedna, ta jeansowa bo tamten drugi materiał nie chce współpracować z maszyną. Jest zbyt śliski, a ze mnie początkująca krawcowa i nie mam siły się mocować ani z maszyną ani z materiałem Wykrój poszedł więc do kosza ;)
Sylwia Murzynowska - dziękuję, za body się nie biorę, może tę piżamkę uszyję ;)
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniałe hafciki Salowe, brawo. Świetny efekt uzyskałaś.
OdpowiedzUsuńskładniki na sałatkę są, można ucztować i cieszyć się z ukończenia obu prac. Na pierwszy rzut oka wydają się one nieskomplikowane, ale już na drugi, po oczach bije szaleństwo kolorystyczne. Czasem zastanawiam się, w jakim celu, w nie nazbyt dużym obrazku, taka ilość kolorów. Bardzo często są one niewidoczne, "pozlewane", średnio oddają głębię i wszelkie inne, a jak silnie uprzykrzają życie hafciarce....
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia kolejnych haftów
pozdrawiam słonecznie
Piękne hafty salowe, jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie :)
OdpowiedzUsuńPełna moc witamin na jesienne szarugi.Teraz w rameczki i na kuchenne ściany :):):)
OdpowiedzUsuńŁadne hafciki powstały, na szczeście mnie nie ciągneło do nich :):):)
Pięknie ci wyszły te warzywa: pewnie gdyby nie te półkrzyżyki i ćwierćkrzyżyki, nie byłoby takiego efektu, ale rozumiem cię doskonale, też ich nie znoszę.:)
OdpowiedzUsuńI to był u mnie główny powód po który nie sięgnęłam po te wzorki. Są czasochłonne i te ćwierć i półkrzyżyki. Drobnic...wolę podziwiać u innych. Mnie stanowczo brak cierpliwości do takich zacnych wzorów. Twoje są piekne...być może dla efektu warto sie pomęczyć :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia obu obrazków, są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie zrezygnowałaś i dotrwałaś do końca :) brawo dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńHafty prezentują się wspaniale!
OdpowiedzUsuńNie znam się cenach lalek, przedstawiłam tylko swój ogólny pogląd na tę sprawę. Masz rację, zawsze można się postarać, niekoniecznie za dużą sumę - trzeba tylko chcieć :)
Chyba bym się nie zdecydowała na taką wymagającą pracę,ale efekt wspaniały.
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńO wow, bosko wyszło, papryki jak żywe! No te ziarenka, super!
OdpowiedzUsuń