Obiecałam pochwalić się postępami i właśnie dziś mam zamiar to zrobić.
Otóż zaczęłam haftować w poniedziałek wieczorem i po kilku godzinach miałam tyle:
Cień pod sukienką i dwa pierwsze kolory, oczywiście nie całe.
Po kolejnych dwóch dniach moja Księżniczka miała już prawie całą suknię:
Dziś, w czwartym dniu pracy przybyło parę nowych kolorów oraz większość najciemniejszych konturów na sukni:
Suknia zaczyna nabierać odpowiednich kształtów, uwydatniają się falbanki i wszystkie cienie.
Oczywiście przy haftowaniu kwiatków znalazłam tu i ówdzie brakujące krzyżyki. Takie "dziury" są raczej nie do uniknięcia, jak haftuje się niemal identycznym i kolorami i przeskakuje się po kilka rzędów do góry czy w bok. Na szczęście jest to do naprawienia.
Jutro dalszy ciąg. Mam nadzieję, że pojawi się przynajmniej twarz....
Macie rację - jak się baba uprze... ;) jakoś ta wersja bardziej do mnie przemawia.
Dziękuję wszystkim za życzenia z okazji 2 lat prowadzenia bloga.
Pozdrawiam
Księżniczka jest piękna! Sukienka bardzo pracochłonna , ale efekt bardzo cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie ta piękna, balowa suknia najbardziej podoba mi się w tym hafcie :)
OdpowiedzUsuńsliczna, i mialas racje, ta wersja jest duzo ladniejsza :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam Iskierko że będzię piękne cudownie to wygląda - buziaczki ślę i czekam z niecierpliwością na efekt końcowy - Marii
OdpowiedzUsuńKochana jak Ty to robisz te hafty to u Ciebie rosną z dnia na dzień:) Śliczne!! Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest ten wzór, już nie mogę się doczekać całości.
OdpowiedzUsuńAle dużo zrobiłaś. Pięknie :)
OdpowiedzUsuń